Rosyjskie drony naruszają polską przestrzeń powietrzną, a na Białorusi realizowane są manewry Zapad-2025. W takiej sytuacji rośnie znaczenie ochrony infrastruktury krytycznej i gotowości Sił Zbrojnych. O roli Marynarki Wojennej w nowych realiach zagrożeń, możliwościach finansowania oraz przygotowaniu technicznym i operacyjnym rozmawiamy z kmdr. por. rez. Arturem Bilskim.
Polska Morska: W jaki sposób ćwiczenia Zapad-2025 z udziałem Rosji i Białorusi, wpływają na bezpieczeństwo Polski w obszarze morskim i przygranicznym?
Kmdr. Por. rez: Artur Bilski: Na Morzu Bałtyckim istnieje bardzo duże ryzyko prowokacji i działań hybrydowych ze strony Rosji odkąd Morze Bałtyckie stało się jednym z najbardziej ruchliwych akwenów morskich. Mamy tutaj trzeci port pod względem przeładunku towarów w Unii Europejskiej, czyli Gdańsk, systemy gazociągów i terminal gazu LNG w Świnoujściu, który pracuje na maksymalnych obrotach. Do tego dojdzie w najbliższych latach infrastruktura morskich farm wiatrowych, których bezpieczeństwo mają zapewniać operatorzy, ale będą też elementem, które wykorzystają polskie służby, w tym MON, do monitorowania sytuacji na Bałtyku — stąd mogą też być elementem sabotażu. Rosja nieustannie testuje gotowość Polski i NATO do obrony poprzez ataki dronowe przez granicę z Białorusią czy też na Bałtyku tzw. „flotą cieni” – statkami cywilnymi, które nie pływają pod rosyjską banderą, a więc mają szerokie możliwości działania w szarej strefie: szpiegowania infrastruktury krytycznej z wykorzystaniem dronów, w tym podwodnych, dzięki którym mapują dno morskie i przebieg kabli oraz gazociągów. Zbierane informacje mogą zostać użyte w momencie napięcia politycznego do działań sabotażowych i budowania napięcia społecznego.
PM: Czy Marynarka Wojenna jest przygotowana operacyjnie i sprzętowo, by reagować na incydenty naruszenia przestrzeni morskiej lub działań hybrydowych w strefie przybrzeżnej?
AB: Marynarka Wojenna przygotowuje się na te działania, przede wszystkim kontynuując modernizację i wcielając do służby nowe jednostki, takie jak okręty typu Kormoran, czy budując jednostki rozpoznania radioelektronicznego. 1 lipca w stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. w Gdańsku wodowano pierwszy z dwóch okrętów programu Delfin – ORP Jerzy Różycki. To nowa broń polskiej Marynarki Wojennej na Bałtyku, bez której byłaby ona „głucha” w obliczu ataku. To dobra odpowiedź na wzrastające zagrożenia hybrydowe. Polska dysponuje również dwoma samolotami Saab 340 AEW Erieye – samolotami wczesnego ostrzegania (AWACS) zakupionymi w 2023 roku od Szwecji, które pełnią rolę „oczu dalekiego zasięgu” dla polskich sił zbrojnych.
PM: W jakim stopniu polskie służby i przedsiębiorstwa działające przy IK dysponują wypracowanymi procedurami kryzysowymi?
AB: Działania hybrydowe na Bałtyku to potencjalne działania poniżej progu wojny, więc trudno będzie jednoznacznie przypisać je stronie rosyjskiej — podobnie jak ma to miejsce w przypadku ataków dronów. Można więc oczekiwać, iż podobne incydenty pojawią się także na Bałtyku. Skutki uderzenia dronów w infrastrukturę, np. w gazoport w Świnoujściu, Zakłady Chemiczne Police czy Naftoport, byłyby tragiczne dla całego regionu. Od wielu lat nawołujemy jako think tank Nobilis Media podczas konferencji Security Forum Szczecin do wyposażania tych zakładów w systemy antydronowe, ale też w zintegrowane systemy ochrony obejmujące części podwodną, nawodną i powietrzną. Te działania, choć powoli, zaczynają przynosić efekty.
PM: Jakie technologie (np. radarowe, antydronowe, satelitarne, cybernetyczne) mogą być wdrażane jako priorytet, by zapobiegać naruszeniom i zabezpieczać morze i przestrzeń powietrzną?
AB: Już 25 września podczas Security Forum Szczecin będziemy analizować w ramach warsztatów antydronowych systemy ochrony dla infrastruktury krytycznej – zarówno morskiej, jak i lądowej. Szczególne zainteresowanie budzi wystąpienie dyrektora Cezarego Jóźwiaka z Orlen Ochrona, który przedstawi działania związane z wyborem systemów przeciwdronowych dla infrastruktury krytycznej i morskich farm wiatrowych Orlenu. To bardzo istotne w kontekście rosnącej aktywności Federacji Rosyjskiej na Bałtyku. Dlatego zachęcamy do udziału w Security Forum Szczecin wszystkie osoby odpowiedzialne za zarządzanie strategiczną infrastrukturą państwa. To już czas, by zagrożenia dronowe przestać lekceważyć.
PM: Czy Zapad-2025 powinien być traktowany jako ćwiczenie typowo defensywne, czy widzi Pan potencjał (lub ryzyko), iż będzie on wykorzystany jako preludium do działań ofensywnych lub agresji?
AB: Ćwiczenia Zapad 25 służą budowaniu napięcia w regionie Morza Bałtyckiego, ponieważ akwen ten jest zdominowany przez siły morskie NATO w związku z tym działania hybrydowe, sabotażowe mogą się nasilać w przyszłości. Ćwiczenia tego typu, choć przedstawiane jako defensywne, mają wyraźny potencjał eskalacyjny. Służą nie tylko szkoleniu, ale i testowaniu reakcji przeciwnika oraz budowaniu napięcia polityczno-wojskowego w regionie. W tym sensie Zapad-2025 należy postrzegać jako element strategii hybrydowej i sygnał ostrzegawczy.
PM: Jaka jest rola komunikacji (rządowej, wojskowej) w kształtowaniu społecznego poczucia bezpieczeństwa w regionach przygranicznych podczas takich zdarzeń jak drony nad Polską czy ćwiczenia sąsiednich krajów?
AB: Polityka informacyjna MON jest wyjątkowo nieskuteczna i niestety przyczynia się do rozprzestrzeniania teorii spiskowych, ponieważ istotne dla opinii publicznej fakty są ukrywane. W konsekwencji wojna dezinformacyjna nabiera zupełnie nowego wymiaru, w którym to Polska bywa oskarżana o szerzenie propagandy. Wystarczyło przecież poinformować opinię publiczną o faktach — w tym, iż uszkodzona rakieta wystrzelona z F-16 uderzyła w dom — i byłoby po temacie. W przypadku działań wojskowych takie sytuacje się zdarzają, a cywile często cierpią wskutek tzw. collateral damage czy też ofiar friendly fire. Jasna komunikacja pozwoliłaby ograniczyć eskalację dezinformacji.
Do dyskusji o bezpieczeństwie zapraszamy podczas Security Forum Szczecin, które odbędzie się 25 września w Centrum Konferencyjnym Hanza Tower.