Opłata reprograficzna to inaczej "rekompensata uczciwej kultury". Jest uiszczana na rzecz autorów w ramach rekompensaty za straty, które ponoszą z powodu kopiowania utworów na użytek prywatny. Są to pieniądze na rzecz podmiotów prywatnych, nie wpływają do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych, dlatego nie są traktowane jako podatek.
REKLAMA
Zobacz wideo Zuzanna Polak: Nie płacisz za usługi w sieci? Pewnie oddajesz w zamian swoje dane
Opłata reprograficzna w Polsce. Szykują się zmiany
W zależności od państwa opłatę reprograficzną uiszczają importerzy lub producenci urządzeń do kopiowania albo czystych nośników. Koszty faktycznie ponoszą jednak konsumenci, bo ciężar opłaty w efekcie zwiększa cenę urządzenia, czyli obciąża końcowego nabywcę produktu. Na ten moment jest to niewielka kwota (od 1 do 4 proc. ceny urządzenia) wypłacana z marży producentów sprzętu elektronicznego.
Opłata nie jest nową konstrukcją, bo funkcjonuje w Polsce od lat 90. XX wieku. Tę kwestię reguluje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz rozporządzenie ministra kultury z dnia 2 czerwca 2003 roku. Pierwotnie "rekompensata uczciwej kultury" obejmowała m.in. kasety, magnetowidy, płyty CD, faksy, wieże stereo, odtwarzacze mp3. Teraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego planuje zaktualizować tę listę i dostosować ją do obecnych realiów.
Opłata reprograficzna w Polscepexels.com/SHVETS production
Opłata reprograficzna 2026. Co się zmieni?
"Rekompensata uczciwej kultury" nazywana jest też "podatkiem od telefona". Zmiany w tym temacie mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. Opłata obejmie współczesne urządzenia cyfrowe: telefony, tablety, komputery oraz telewizory z funkcją nagrywania. Firmy przerzucą więc koszt na klientów i podniosą ceny sprzętów. Koszt nowej opłaty zostanie doliczony do ceny końcowej, bez osobnej adnotacji na paragonie. Zdaniem rządu jest to jednak na tyle niska opłata, iż nie będzie odczuwalna dla konsumentów. Po aktualizacji opłata w wysokości 1 proc. ceny sprzedaży doliczana będzie m.in. do:
telefonów komórkowych z wbudowaną pamięcią powyżej 32 GB,
tabletów z wbudowaną pamięcią powyżej 32 GB,
komputerów stacjonarnych oraz laptopów,
telewizorów z wbudowaną pamięcią lub funkcją nagrywania na nośnik zewnętrzny,
dysków twardych (HDD i SSD), w tym zewnętrznych,
kart pamięci zewnętrznych, w tym pendrive’ów i innych wymiennych pamięci półprzewodnikowych.
W praktyce oznacza to, iż laptop za 5 tys. zł zdrożeje o 50 zł, a telefon za 7,5 tys. zł zdrożeje o ok. 75 zł. W 2024 roku wpływy z opłaty reprograficznej wyniosły 35,8 mln. Po nowelizacji poziom opłat ma sięgnąć 150-200 mln zł. - To krok w dobrą stronę, który przyniesie realne korzyści całej branży kreatywnej, m.in. twórcom filmowym, muzycznym, literackim oraz artystom wykonawcom. Ostatnie zmiany miały miejsce w 2008 i 2011 roku. Tymczasem oczywistym jest, iż sposób korzystania z dóbr niematerialnych ewoluuje wraz z rozwojem technologii. System rekompensat nie może obejmować wyłącznie urządzeń marginalnie wykorzystywanych, pomijając te, które w rzeczywistości najczęściej służą użytkownikom do korzystania w ramach użytku osobistego, takie jak telefony, tablety czy laptopy - powiedziała radczyni prawna Katarzyna Grajcar w rozmowie z prawo.pl. Popierasz aktualizację opłaty reprograficznej? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.

1 dzień temu






