W morzu morskich operacji, niektóre projekty wyróżniają się swoją złożonością i precyzją. Takim właśnie zadaniem była niedawna akcja wydobycia okrętu podwodnego ORP Kondor, przeprowadzona przez firmę Albatros Gdańsk na zlecenie jego właściciela. Operacja ta, kierowana przez doświadczonego inżyniera oceanotechniki Przemysława Ulatowskiego, była nie tylko wyzwaniem technicznym, ale także spektaklem przyciągającym uwagę licznie zgromadzonych widzów
ORP Kondor (297) to okręt podwodny typu Kobben, który pierwotnie służył w norweskiej marynarce wojennej jako HNoMS „Kunna”. Zwodowany w niemieckiej stoczni Nordseewerke, okręt był częścią norweskiej floty aż do 2001 roku, kiedy to został przekazany Polsce. W polskiej Marynarce Wojennej służył od 2004 roku, wtedy też nastąpiło uroczyste podniesienie polskiej bandery i nadano mu numer taktyczny 297. Matką chrzestną jednostki została Danuta Hübner, co dodało uroku tej ceremonii. Po zakończeniu swojej służby, ORP Kondor stał się celem jednej z najbardziej skomplikowanych operacji wydobywczych ostatnich lat.
Przemyślane Planowanie: Klucz do Sukcesu
Każda wielka operacja zaczyna się od dokładnego planowania. W przypadku ORP Kondor, pierwszy etap polegał na szczegółowych pomiarach, szacowaniu wagi oraz obliczaniu wyporności jednostki. Najtrudniejszym zadaniem było jednak precyzyjne wyliczenie środka ciężkości, od którego zależała stabilność podczas całego procesu podnoszenia. To na tym etapie zapadały decyzje dotyczące sposobu mocowania, rozmieszczenia uchwytów i kolejności działań, które miały zapewnić bezpieczeństwo i skuteczność operacji.
Przygotowanie miejsca odstawienia jednostki, uwzględniające odpowiednie rozłożenie nacisku na nabrzeże, było równie ważnym elementem planowania. Każdy szczegół musiał zostać dokładnie przemyślany, aby zapewnić sukces końcowy.
Gdy plan był gotowy, przyszedł czas na jego realizację. Na tym etapie rozpoczęły się intensywne prace przygotowawcze. Inżynierowie i nurkowie z firmy Anchor Diving z Gdyni przystąpili do montażu pasów okalających kadłub okrętu pod wodą, które miały utrzymać jednostkę w wyznaczonych miejscach podczas podnoszenia. Przygotowano również specjalne blokady, które zostały dospawane do okrętu, aby zapobiec przesunięciu się pasów podczas operacji.
Kulminacyjny Moment: Wyciąganie ORP Kondor
Najbardziej widowiskowy etap operacji rozpoczął się wraz z przybyciem dźwigu Maja z Gdyni. To właśnie wtedy cała misja przybrała spektakularny obrót, przyciągając uwagę licznie zgromadzonych widzów. Pod okiem doświadczonego zespołu koordynującego, dźwig rozpoczął precyzyjne podnoszenie ORP Kondor, zgodnie z wcześniej przygotowanym planem.
Każdy krok operacji był starannie koordynowany przez radio, a zespoły na lądzie i wodzie musiały działać w pełnej synchronizacji. To doświadczenie firmy Albatros oraz załogi dźwigu Maja zadecydowało o sukcesie operacji. Po podczepieniu lin do wcześniej przygotowanych pętli, jednostka była stopniowo podnoszona, podczas gdy zalegająca woda spływała, odciążając hak dźwigu.
Gdy ORP Kondor osiągnął powierzchnię, rozpoczęło się ostrożne przenoszenie go na przygotowane miejsce na nabrzeżu. Cała operacja zakończyła się sukcesem, a jednostka została ustawiona w odpowiedniej pozycji, ku uciesze zgromadzonych widzów, którzy śledzili każdy jej etap z zapartym tchem.
Wydobycie ORP Kondor to nie tylko techniczne osiągnięcie, ale także hołd dla jego bogatej historii. Okręt, który przez lata służył zarówno Norwegii, jak i Polsce, nie odszedł w zapomnienie, a jego ostatnia podróż stała się widowiskiem godnym jego służby. Licznie zgromadzona widownia żegnała go zafascynowanymi spojrzeniami, oddając hołd jednostce, która przez lata była częścią polskiej Marynarki Wojennej.
Polska Morska źródło Albatros / fot. Albatros