Spółdzielnia stawia znaki, a na osiedlu wrze. Czy zakaz parkowania pod blokiem jest legalny?

5 godzin temu
Czy spółdzielnia może zakazać parkowania pod blokiem? Choć temat wydaje się prosty jak linie na parkingu, w rzeczywistości potrafi zaskoczyć niejednego kierowcę. Wystarczy jeden znak, uchwała i miejsce pod blokiem może stać się nieosiągalne. To musisz wiedzieć, zanim auto utknie na zakazie.
Spółdzielnia mieszkaniowa jest nie tylko administratorem budynku, ale także strażnikiem porządku i bezpieczeństwa. Ma prawo ustalać reguły, które dotyczą wspólnych przestrzeni znajdujących się na zarządzanym przez nią terenie, w tym dróg dojazdowych czy parkingów. Czasami oznacza to ograniczenia, które nie każdemu przypadają do gustu. A decyzja, czy zaparkujemy tuż pod oknem, czy musimy krążyć po okolicy w poszukiwaniu wolnego miejsca, może rozpalić sąsiedzkie emocje do czerwoności.


REKLAMA


Zobacz wideo Dom w Hiszpanii nieprzemyślaną fanaberią? "Polacy nie chcą słyszeć, iż coś może być nie tak"


Mieszkańcy, kontra Administracja osiedla. Czy spółdzielnia może zakazać parkowania?
Z prawnego punktu widzenia odpowiedź jest prosta: spółdzielnia mieszkaniowa ma prawo wprowadzać zakaz parkowania na terenie, którym zarządza. Wynika to z ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która przyznaje zarządowi kompetencje do decydowania o porządku i użytkowaniu terenów wspólnych. Zakaz nie może być jednak wprowadzony "na słowo". Musi opierać się na uchwale i być dobrze uzasadniony. Co zwykle stoi za takim ograniczeniem? Zbyt mała liczba miejsc, bałagan na parkingu, zagrożenie dla pieszych albo konieczność zapewnienia przejazdu służbom ratunkowym.


Warto zaznaczyć, iż takie ograniczenia mogą dotyczyć całego parkingu, jego części lub wybranych miejsc, np. przy wejściach do klatek lub pod oknami. Konieczne są przy tym wyraźne znaki pionowe, tablice informacyjne i czytelne komunikaty dla mieszkańców. jeżeli administracja zdecyduje się na wprowadzenie zakazu, dobrze, aby wskazała alternatywę - miejsca w okolicy lub parking rotacyjny. Musimy jednak wiedzieć, iż to dobra wola, a nie przymus spowodowany prawem. Nie ma przepisu, który obliguje spółdzielnię do zapewnienia miejsca każdemu lokatorowi.


TabliczkaFot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl


Jakie są kary za złe parkowanie na terenie spółdzielni? Bunt może uderzyć po kieszeni
Złamanie zakazu parkowania wprowadzonego przez spółdzielnię może naprawdę zaboleć finansowo. Zarząd ma prawo nałożyć karę umowną zgodnie z regulaminem. Może też obciążyć właściciela auta kosztami odholowania, jeżeli pojazd blokuje przejazd służbom ratunkowym, zagraca wjazd na posesję lub stwarza zagrożenie dla innych mieszkańców.


Co ciekawe, policja czy straż miejska na terenie prywatnym, a takim zwykle jest teren spółdzielni, działa trochę inaczej niż na drogach publicznych. jeżeli nie doszło do wykroczenia z Kodeksu drogowego, funkcjonariusze zwykle odsyłają sprawę z powrotem do zarządu. Oznacza to, iż cała odpowiedzialność za egzekwowanie zakazu spoczywa na spółdzielni. Ta z kolei może współpracować z firmą ochroniarską, zlecać zakładanie blokad na koła albo choćby wystąpić na drogę sądową w przypadku uporczywego łamania zasad.


Jest jednak sytuacja, w której mieszkańcy nie są bezbronni. jeżeli zakaz wprowadzono bez wymaganej uchwały, brakuje wyraźnego oznakowania albo ograniczenie wydaje się nieuzasadnione, zawsze można złożyć skargę do zarządu lub dochodzić swoich racji przed sądem. Warto znać swoje prawa i nie dać się zaskoczyć. Czasem wystarczy wniosek o zmianę organizacji ruchu czy dopisanie wyjątków w regulaminie, by uniknąć niepotrzebnych nerwów i kosztów. A znaki i tablice na parkingu? Dobrze je czytać i się do nich stosować, bo nieuwaga na osiedlu może spowodować kłopoty. Czy potkałaś/eś się z zakazem parkowania nałożonym przez spółdzielnię mieszkaniową? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału