Od 15.4.2023 r. obowiązuje część dużej noweli kodeksu postępowania cywilnego i szeregu innych ustaw uchwalonej 9.3.2023 r. Co ona zmienia w pracy sędziego cywilnego?
Z punktu widzenia sędziego cywilisty orzekającego w sądzie I instancji istotne są zmiany, które mają przede wszystkim wpływ na metodykę i organizację pracy sędziego. W pierwszej kolejności warto podkreślić, iż dzięki zmiany tzw. ustawy covidowej rozwiane zostały wątpliwości co do tego, jak długo mają obowiązywać przepisy tej ustawy dotyczące procedury cywilnej. Przepisy szczególne mają obowiązywać rok od ustania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego, w zależności od tego, który był stanem ostatnim.
Wydawało się, iż to było jasne.
Wobec jednak wątpliwości interpretacyjnych pojawiały się stanowiska, iż termin roczny należy liczyć od zniesienia stanu epidemii, co już nastąpiło. Nowelizacja precyzuje – jeszcze rok po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego będą obowiązywać przepisy szczególne, a w tym najistotniejsze, umożliwiające prowadzenie rozpraw zdalnych.
Zdalne rozprawy opanowały już sądy. Cóż więc się zmienia?
Na razie przepisy o rozprawach online znajdują się wyłącznie w ustawie covidowej. Nowelizacja tej ustawy uchwalona 9.3.2023 r. wprowadza możliwość wyznaczenia posiedzenia niejawnego, gdy nie ma możliwości wyznaczenia rozprawy zdalnej, a strona nie zgłosi sprzeciwu w ciągu siedmiu dni od zawiadomienia o wyznaczeniu posiedzenia niejawnego. I tu warto zwrócić uwagę na nowe uprawnienie stron – możliwość wniesienia sprzeciwu wobec zarządzenia o wyznaczeniu posiedzenia niejawnego.
W tym kontekście nie sposób nie wspomnieć o procesie legislacyjnym dotyczącym kolejnej nowelizacji KPC, która na stałe wprowadzi posiedzenia zdalne do sądów cywilnych. Projekt datowany na 31 marca br. zmierza do ugruntowania rozwiązań wprowadzonych ustawą covidową i obowiązujących w ciągu roku od zakończenia stanu zagrożenia epidemicznego – tym razem w zakresie posiedzeń zdalnych i doręczeń za pośrednictwem portalu informacyjnego.
Czy nowelizacja z 9.3.2023 r. kopiuje również możliwość wydania wyroku na posiedzeniu niejawnym po przeprowadzeniu wszystkich dowodów?
Aby usprawnić rozpoznanie sprawy, wprowadzono w KPC „kalkę” z ustawy covidowej – sąd postanowieniem będzie mógł zamknąć rozprawę na posiedzeniu niejawnym i wydać wyrok. Wcześniej sąd udziela stronom terminu na zajęcie ostatecznego stanowiska (nie krótszego niż siedem dni), a wydanie wyroku ma nastąpić w ciągu miesiąca od dnia, w którym upłynął termin zabrania głosu przez strony. Termin miesięczny jest terminem instrukcyjnym. Na pewno jednak przepis ma mobilizować sędziów do sprawnego orzekania.
A jak pani ocenia zdalne rozprawy? Ułatwiają życie sędziom?
Jak najbardziej pozytywnie je oceniam. Mimo początkowych obaw i oporów związanych z prowadzeniem rozpraw online w tej chwili zdecydowana większość spraw jest rozpoznawana zdalnie. Jest to dogodne dla stron i świadków z odległych miejscowości, jak i dla pełnomocników, coraz rzadziej sygnalizujących kolizje z innymi rozprawami.
Jako przewodniczący składu decyzję o przeprowadzeniu rozprawy stacjonarnie podejmuję bardzo rzadko – na kilkaset spraw w referacie zaledwie w kilku postępowanie dowodowe prowadzę na sali i to wskutek wniosków samych stron lub pełnomocników. Zwykle odbywa się to wtedy, gdy jako świadkowie lub strony występują osoby starsze lub nieporadne.
A jak się odnajdują w nich adwokaci, radcowie i same strony postępowań? Czy nie ma narzekań, a może i skarg (zażaleń, apelacji) na system informatyczny ze strony stron?
Minusy rozpraw zdalnych to przede wszystkim właśnie problemy techniczne, brak umiejętności obsługiwania programów do rozpraw zdalnych przez osoby wezwane, jak też kwestie związane z niezachowaniem odpowiednich warunków przesłuchania. Jako przykład mogę podać stwierdzenie nieważności postępowania przed sądem I instancji w sprawie, w której rozprawa odbywała się zdalnie, ale do pełnomocników pracownik sekretariatu wysłał inne linki niż do sędziego. Wyrok zapadł, ale został uchylony przez sąd apelacyjny, bo przez błąd techniczny uniemożliwiono stronom zajęcie stanowiska.
A świadkowie jak sobie radzą?
Świadkowie często zapominają (pomimo wysyłanych pouczeń), iż nie mogą przysłuchiwać się zeznaniom innych świadków, nie mogą czytać wcześniej przygotowanych oświadczeń czy też naruszać powagi sali rozpraw. Często bowiem nie uświadamiają sobie, iż siedząc we własnym biurze czy mieszkaniu, a czasem choćby w kawiarni czy samochodzie, tak naprawdę uczestniczą w rozprawie. Stąd nowe rozwiązania legislacyjne przewidziane we wspomnianym projekcie z 31.3.2023 r., które wprowadzają obowiązek poinformowania sądu o tym, gdzie przebywa osoba biorąca udział w rozprawie i korespondujący z tym obowiązek zapewnienia warunków licujących z powagą sądu. Projekt wskazuje też, iż już przy wyznaczaniu posiedzenia zdalnego sędzia przewodniczący może zastrzec, z urzędu lub na wniosek, iż konkretna osoba weźmie w nim udział, jeżeli będzie przebywała w budynku innego sądu, również po to, aby wyeliminować wspomniane problemy.
Będą chyba jednak wyjątki od zdalnych rozpraw?
Owszem. Posiedzenie zdalne w sprawach rozpoznawanych przy drzwiach zamkniętych np. rozwody, może być przeprowadzone tylko wtedy, gdy osoby w nim uczestniczące przebywają w budynkach sądowych. To powoduje, iż częstotliwość wyznaczania rozpraw zdalnych w tych sprawach może być zależna od warunków lokalowych konkretnego sądu. Szczerze mówiąc przy obecnych warunkach lokalowych sądów może być to niemal niemożliwe do przeprowadzenia. Projekt z 31.3.2023 r. przewiduje też wyjątek w sprawach o ubezwłasnowolnienie – wysłuchanie osoby, której dotyczy wniosek, również z udziałem biegłych, może odbywać tylko stacjonarnie, a nie online.
Wróćmy do tego, co już mamy uchwalone. Prawnicy mają staranniej pisać pisma procesowe, i żalą się, iż to dla nich dodatkowe obciążenie, a dla sądu okazja, aby przyczepić się do błędu formalnego, a obciąży to jedną ze stron sporu. Co pani na to?
Na profesjonalnych pełnomocników nałożono obowiązek wyodrębnienia oświadczeń, twierdzeń oraz wniosków, w tym dowodowych, w petitum pisma, a zgłoszone tylko w uzasadnieniu nie będą wywoływały skutków. Ponadto sąd nie będzie miał już obowiązku nadawania biegu pismom mylnie oznaczonym lub niedokładnym. Łatwiej będzie się czytać coraz obszerniejsze pisma procesowe. Nie chodzi tu jednak, aby „przyczepiać się” do pełnomocników, tylko o to, aby usprawnić pracę sądów. Uważam, iż dużo lepsze jest pismo procesowe krótkie, skondensowane, precyzyjnie formułujące wnioski lub zarzuty niż wielostronicowe wywody, polegające na przepisywaniu komentarzy lub cytujące orzeczenia, czasem choćby z uzasadnieniami.
Skąd zatem pani zdaniem bierze się ta opasłość pism? Chyba prawnicy nie liczą na honorarium od liczby zapisanych stron? Sędzia jest tu bezradny?
Niejednokrotnie wynika to ze stosowania metody „kopiuj wklej” w sprawach podobnych. A sędzia musi znać akta i musi je czytać bardzo dokładnie, żeby np. nie ominąć wniosku dowodowego zgłoszonego w treści obszernego uzasadnienia. Zmiany w KPC mobilizujące pełnomocników nakładają obowiązek zamieszczenia wszystkich wniosków w jednym miejscu, na wstępie pisma.
Zmiany dotyczą też doręczeń. To wieczna pięta achillesowa sądów?
Poprawiono przepisy dotyczące doręczeń, zarówno w KPC, jak i w ustawie o komornikach sądowych (w odpowiedzi na niedokładności i wątpliwości interpretacyjne). Nowością są również zasady doręczeń do osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą – są zbliżone do zasad regulujących doręczenia wszystkim osobom fizycznym.
Negatywnie natomiast na czas trwania postępowania będzie wpływał nowy obowiązek sądu – jeżeli powód nie ma pełnomocnika, a mieszka za granicą lub ma tam siedzibę, to sąd będzie musiał doręczyć pozew (uprzednio awizowany) za pośrednictwem komornika.
Wprowadzono też do KPC instytucję pełnomocnika do doręczeń, w zasadzie sankcjonując dotychczasową praktykę.
Szczególne przepisy mają obowiązywać w sprawach z udziałem konsumentów w sporze z przedsiębiorcą. Czy przedsiębiorca, np. drobny sklepikarz, nie będzie w zbytnio gorszej sytuacji procesowej w stosunku np. do prawnika lub choćby księgowej?
Uprzywilejowanie konsumentów polega na umożliwieniu wniesienia powództwa również przed sąd adekwatny dla miejsca zamieszkania konsumenta, nałożenie na przedsiębiorcę prekluzji dowodowej, a także sankcji w postaci wyższych kosztów procesu, jeżeli przedsiębiorca zaniechał próby dobrowolnego rozwiązania sporu przed procesem.
Klasyfikacja podmiotów na będących i niebędących przedsiębiorcami wynika z ustawy, wobec czego drobny przedsiębiorca w sporze z innym, choćby ogromnym koncernem w sprawach związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, zawsze będzie traktowany na równi z przeciwnikiem, bo sprawa będzie miała charakter gospodarczy. Natomiast w sprawach niezwiązanych z tą działalnością w sporze z przedsiębiorcą będzie traktowany jak konsument i skorzysta z nowych rozwiązań.
Pani jest chyba w szczególnie wygodnej sytuacji, iż nie rozpatruje spraw frankowych. Tym obiektywniej oceni przepis wyznaczający na pięć lat wyłączną adekwatność sądu, w którego okręgu powód będący konsumentem ma miejsce zamieszkania. To dobra metoda rozwiązywania problemów, w tym przeciążenia sądów?
Rzeczywiście w moim referacie nie ma spraw frankowych, ale problem lawinowego wpływu do tzw. sądu frankowego jest powszechnie znany. Dlatego każde rozwiązanie, które ma służyć zrównoważeniu obciążenia sędziów w skali kraju należy oceniać pozytywnie. Chociaż mogą pojawić się wątpliwości co do zgodności tego rozwiązania z prawem UE.
I na koniec, czy te dość częste zmiany procedury cywilnej nie są męczące dla sędziów, którzy i bez tego mają wiele pracy? Czy do takich zmian sędziowie przygotowują się wcześniej, czy jak mi jeden opowiadał, może przechwalając się, iż dopiero, gdy dany problem pojawi się w sprawie, zaczyna studiowanie zmian, gdyż wcześniej nie ma na to czasu?
Nie wypowiadam się za innych, ale rzeczywiście zmian jest dużo i są niejednokrotnie obszerne. Z perspektywy czasu można ocenić nowelizację KPC z 2019 r. – niektóre rozwiązania okazały się trafne, inne rzadko są stosowane. Przykładem mogą być przepisy dotyczące posiedzeń przygotowawczych – ja ich w ogóle nie wyznaczam, bo po wymianie pism przygotowawczych wiem, co jest sporne w sprawie i jakie dowody przeprowadzić. Plan rozprawy zastępuję zarządzeniem, którym wyznaczam od razu kilka terminów rozpraw. Co do samych nowelizacji, kłopotliwe są choćby nie tyle zmiany w procedurze, ile przepisy przejściowe i wprowadzające. Zgodnie z nowelizacją z 9.3.2023 r. do spraw wniesionych po wejściu jej w życie będą miały zastosowanie nowe regulacje dotyczące składów ławniczych – ławnicy powrócą do sądów I instancji. Dla zapewnienia choćby podstawowej kwestii – prawidłowej obsady sądu – z nowymi przepisami trzeba się zapoznać. A to tylko przykład.