Stajnia Augiasza, czyli stan polskiej prokuratury

10 miesięcy temu

29 grudnia 2023 roku miało miejsce pierwsze, pod przewodnictwem nowego Prokuratora Generalnego/Ministra Sprawiedliwości – Pana Adama Bodnara – posiedzenie Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. Wyjątkowo, bo po raz pierwszy od początku istnienia tego organu, transmisja z jego posiedzenia była ogólnodostępna – możliwa do obejrzenia na portalu X – na profilu Prokuratury Krajowej. Dodatkowo w posiedzeniu brali udział nowo wybrani przez Prokuratora Generalnego członkowie tejże Rady – 5 prokuratorów ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia: Cezary Maj, Iwona Palka, Małgorzata Szeroczyńska, Ewa Wrzosek oraz Robert Wypych (kolejność alfabetyczna)

I tak na prawdę to tyle z pozytywów, jakie płyną z tego posiedzenia.

Uderzająca była nieobecność ponad połowy „starych członków” Rady, co ostatecznie skutkowało brakiem wymaganego kworum do podjęcia jakichkolwiek uchwał. Podczas samego posiedzenia, mimo kierowanych pod adresem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego pytań o przyczyny tego stanu rzeczy i powody tych nieobecności – nie pojawiła się żadna sensowna/konkretna odpowiedź. A niewątpliwie szkoda. Bo posiedzenie, zarówno z racji tego, iż odbywało się w ramach ogólnodostępnej transmisji, jak i faktu, iż dotyczyło niewątpliwie niezwykle istotnych kwestii jak kooperacja w ramach Prokuratury Europejskiej, budżetu prokuratury na rok 2024, czy stanu kadry prokuratorskiej winno stanowić istotny punkt
w terminarzu każdego jej członka. Jednakowoż, jak się na ten moment zdaje (a przynajmniej takie można odnieść wrażenie)tak ważne nie było dla wszystkich.

Ponadto, z jednej strony zaskakujące, a z drugiej niepokojące było nieprzygotowanie Prokuratora Krajowego do samego posiedzenia i tematów, których ono dotyczyło. Padające pytania o ewentualną ilość potrzebnych prokuratorów mających być oddelegowanych do wykonywania czynności w ramach EPPO, jak i też o okoliczności w jakich doszło do wydania opinii co do kandydatury Kamila Zaradkiewicza na stanowisko dyrektora KSSiP, na które Prokurator Krajowy nie udzielił de facto odpowiedzi, nie mogły umknąć uwadze żadnego obserwatora. Szczególnie ta druga kwestia miała prawo wzbudzić niepokój, bo nie jest wykluczone, iż po prostu nie dochowano wymaganej procedury do powołanie na w/w stanowisko (a na pewno po obejrzeniu posiedzenia, wątpliwości co do tego się pojawiły).

Ale przewrotnie napiszę, iż to byłoby do zniesienia.

Bo naiwnie można liczyć, iż nieobecność 12 „starych” członków nie stanowi żadnej obstrukcji, ale wynika z przyczyn obiektywnych i usprawiedliwionych. Ponadto, mając na względzie fakt, iż Prokuratura Europejska to relatywnie młoda instytucja w Unii Europejskiej, można wyjaśnić stopień niepewności, co do ewentualnych potrzeb kadrowych, jakie mogą pojawić się w jej ramach. Trochę trudniej wyjaśnić brak wyjaśnień co do okoliczności i trybu wydania opinii
o Kamilu Zaradkiewiczu, ale z drugiej strony październik, listopad i grudzień 2023 roku były obiektywnie tak obfite w inne wydarzenia, iż choćby taka kwestia mogłaby umknąć.

Szokujące i uderzające było co innego.

Otóż późniejsza – zainicjowana przez prokurator Małgorzatę Szeroczyńską dyskusja na temat stanu polskiej prokuratury na koniec 2023 roku. Stanu, po 8 latach funkcjonowania tejże instytucji pod „przewodnictwem” Zbigniewa Ziobry, a później Marcina Warchoła
(i odpowiedniego ich zastępców – prokuratorów Bogdana Święczkowskiego i Dariusza Barskiego). Dla osób, które posiedzenia nie oglądały, należy tylko zaznaczyć, iż prokurator Małgorzata Szeroczyńska zwróciła uwagę na codzienne problemy prokuratorów prokuratur rejonowychoraz pracowników pionu administracyjnego, jak chociażby niezwykłe ich obciążenie codziennymi obowiązkami, nieprawidłowościami w działaniu PROK-SYS, irracjonalnapolityka masowej i przymusowej digitalizacji akt (bez zapewnienia adekwatnej obsady kadrowej), a skończywszy na pozbawieniu wielu jednostek/budynków prokuratur całodobowej ochrony. I wydaje się, po tym jak przebiegła dalsza dyskusja, iż nikt dotychczas, podczas żadnegowcześniejszego posiedzenia KRP, ani tym bardziej w kręgach prokuratorów funkcyjnych, nie planował rozwiązywać tych problemów.

Dalsze uwagi co do stanu prokuratury były również inicjowane przez pozostałych „nowych” członków rady i tak na nieprawidłowe przygotowanie budżetu i nieprzewidzenie wydatków na poczet ewentualnych wyroków zasądzających bezprawnie zamrożone pensje za lata 2021
i 2022 zwracali prokuratorzy Cezary Maj i Iwona Palka, fatalne finansowanie urzędników podkreślane było przez prokurator Ewę Wrzosek (warto podkreślić w tym miejscu, iż również prokurator Ewa Wrzosek rozwiewała wątpliwości prokuratora Tomasza Szafrańskiego, który wyrażał obawę, iż Prokuratura Europejska może zagrażać niezależności prokuratorskiej), zaś idealne podsumowanie chorób toczących prokuraturę jakimi są uznaniowe awanse (w tym szczególnie nominacje „last minute”) oraz „delegacjoza” było wystąpienie prokuratora Roberta Wypycha. I choć należałoby zadać pytanie „co państwo dotychczas z tym zrobili”, to na plus ocenić wystąpienia i aktywność dwóch „starych” członków rady – prokuratora Seweryna Borka (delegat regionu krakowskiego) oraz prokurator Anny Ławrynowicz, którzy do głosów krytyki przyłączyli się, zwracając dodatkowo uwagę na fatalną sytuację w Policji i innych organach,
z którymi na co dzień prokuratura współpracuje.

Uprzedzając jakiekolwiek wątpliwości. Konkretnych odpowiedzi ze strony Prokuratora Krajowego nie było. Natomiast idealnym obrazem swoistego oderwania od rzeczywistych problemów oraz niezrozumienia powagi sytuacji była tyrada Prokuratora Okręgowego
w Warszawie Mariusza Dubowskiego – według którego zasadniczo brak ochrony budynków prokuratur nie stanowi patologii, ale mógłby być szeroko przyjętą normą. Na szczęście odpowiedź na tego rodzaju stanowisko ze strony Prokuratora Generalnego była natychmiastowa, objawiająca się odpowiednim poleceniem – wydanym jeszcze tego samego dnia (vide: https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/ochrona-budynkow-prokuratury–polecenie-prokuratora-generalnego).

I tak przechodzimy do tragicznych wniosków.

To co każdy obywatel mógł w końcu zobaczyć, a tak naprawdę każdy „zwykły” prokurator wiedział, po trwającym ponad 3 godziny posiedzeniu KRP, to fakt, iż w tej chwili prokuratura, wbrew szumnym komunikatom Prokuratury Krajowej oraz dotychczasowym konferencjom poprzednich Prokuratorów Generalnych, jest de facto w „stanie upadłości”. To o czym prokuratorzy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Lex Super Omnia mówili od wielu lat, jak to, iż prokuratura stała się „prywatnym folwarkiem” zobrazowało się podczas tegojednego posiedzenia. I oczywistym jest, iż gdyby nie doszłoby do zmiany na stanowisku Prokuratora Generalnego oraz powołaniu 5 „nowych” członków KRP – pochodzących właśnie bezpośrednio z LSO, to tym folwarkiem dalej by była.

Niestety „na teraz” prokuratura to instytucja gdzie panuje chaos organizacyjny. Dodatkowo obecna jest w niej dyskryminacja i brak szacunku do liniowych prokuratorów i pracowników. Skąd chociażby owa dyskryminacja? Otóż wystarczy zwrócić uwagę na tajemniczość, brak transparentności oraz dowolność awansów i delegacji (nie zapominając w tym miejscu
o karnych delegacjach, których doświadczyli członkowie LSO, właśnie za krytykę działań prokuratury pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry i jego zastępców). Co jednak poważniejsze, pojawiły się również silne wątpliwości co do gospodarności i schematy działań w zakresie dotychczasowej polityki finansowej.

Pozostaje tylko liczyć, iż pojawi się Herakles, który podejmie się heroicznego wysiłku i podoła zadaniu jakim jest posprzątania tej Stajni Augiasza.

Idź do oryginalnego materiału