Tajfun Krathon, określony przez media jako "dziwny", uderzył w ląd w okolicach miasta Kaohsiung na południu Tajwanu w czwartek koło południa. Wiatr wiejący z prędkością do 162 km/godz. i silne opady pozbawiły prądu ponad 178 tys. domów, dwie osoby zginęły.
Tajwańskie media określiły Krathon, którego nazwa pochodzi od drzewa owocowego santol malajski, mianem "dziwnej" burzy. Tajfuny często uderzają we wschodnie wybrzeże Tajwanu od strony Pacyfiku, ale Krathon wylądował bezpośrednio na zachodzie wyspy, a także przemieszczał się powoli nad wybrzeżem, zanim dotarł do lądu.
Oko tajfunu Krathon dotarło do lądu w przemysłowej dzielnicy Siaogang w Kaohsiung około godz. 12.40 (6.40 w Polsce) - podała tajwańska Centralna Administracja Meteorologiczna, dodając, iż średnia prędkość wiatru wynosiła 126 km/godzi., a w porywach dochodziła do 162 km/godz.
Osiemnasty w tym sezonie tajfun zbliżał się do Tajwanu z prędkością około 4 km/godz. przynosząc obfite opady deszczu, które spowodowały liczne podtopienia we wschodnich i południowych częściach wyspy w ciągu ostatnich pięciu dni, zmuszając tysiące ludzi do ewakuacji z obszarów górskich i nisko położonych.
Według tajwańskiej straży pożarnej zdarzenia związane z pogodą przypisywane Krathonowi spowodowały obrażenia u co najmniej 123 osób na całej wyspie. Dwie osoby zginęły - jedna po wjechaniu w spadające kamienie na drodze w południowo-wschodnim powiecie Taitung, a druga podczas przycinania gałęzi drzew w mieście Hualien. Dwie inne osoby uznawane są za zaginione.
Od dwóch dni odwoływane są setki lotów, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, zamknięte pozostają szkoły i urzędy. Większość firm i instytucji, w tym giełda, wstrzymała pracę.
Na początku tygodnia Krathon uderzył w północne wyspy archipelagu filipińskiego, gdzie zginęły cztery osoby, a co najmniej 5 tys. zostało ewakuowanych.
Według prognoz tajfun będzie powoli przemieszczał się w kierunku północnym wzdłuż zachodniej części Tajwanu i osłabnie, stając się depresją tropikalną, a w piątek dotrze do centralnego regionu wyspy.
Krzysztof Pawliszak
krp/ fit/
Fot. Depositphotos
