Tajny raport ZUS przeraża. Przyszłość emerytur rysuje się w czarnych barwach

5 godzin temu
Jak pisze portal wp.pl, Zakład Ubezpieczeń Społecznych zamówił raport na temat przyszłych emerytur polskich przedsiębiorców. Dokument nie został opublikowany, bo wnioski z niego płynące są zbyt brutalne, by je nagłaśniać. Raport miał pozostać tajny, ale coś poszło nie tak.


Jak pisze wp.pl, z raportu stworzonego dla ZUS wynika, iż ludzie prowadzący dziesięcioleciami swoje biznesy nie uzbierają choćby na emeryturę minimalną. Wielu samozatrudnionym państwo będzie musiało dopłacać do świadczeń.

Przyczyna? W Polsce zaledwie ułamek procenta przedsiębiorców płaci na ZUS więcej, niż wymaga od nich państwo. Skoro prawie wszyscy płacą minimalne stawki, również ich emerytury będą dosłownie symboliczne. A wielu nie zdoła choćby uzbierać kapitału, który wystarczyłby na minimalną emeryturę. Ale ona i tak będzie im wypłacana, tyle iż dopłatą od państwa. Dołożymy więc do tego wszyscy.

Czemu dokument nie został opublikowany?


Nie wiadomo. Wiadomo za to, iż zlecenie z ZUS przyjęła organizacja o nazwie Polska Sieć Ekonomii. Jej najbardziej znanym przedstawicielem jest Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, formalnie to współprzewodniczący PSE. Koordynował też powstawanie raportu, jego autorami są dr Janina Petelczyc i dr Tomasz Lasocki. Oleszczuk-Zygmuntowski to wróg liberalizmu i zacięty krytyk Leszka Balcerowicza.

Należy jednak wierzyć, iż raport był rzetelny. ZUS przyjął go bez zastrzeżeń i wypłacił wynagrodzenie PSE. Zakład dostarczył też dużą dawkę zanonimizowanych danych oraz zobowiązał się do publikacji dokumentu. Jednak od pół roku raport leży w szufladzie i nic się z nim nie dzieje. Tytuł raportu to "Dobrowolne ubóstwo. O konsekwencjach dobrowolnego ZUS dla samozatrudnionych".

Jan Oleszczuk-Zygmuntowski twierdzi, iż z badań wyszło, iż 99,18 proc. jednoosobowych działalności gospodarczych odprowadza składkę w minimalnej wysokości. Czyli mogą płacić więcej i podwyższać swoją przyszłą emeryturę, ale najczęściej nie płacą ani grosza ponad wymagane minimum.

Zarabiają sporo, płacą mało


Autorzy wyliczyli też, iż osoby, które prowadzą działalność od 30-35 lat, ale zaczęły swoją aktywność zawodową po 1998 r., nie będą miały w wieku emerytalnym środków wystarczających do obliczenia emerytury minimalnej. Państwo będzie musiało więc dopłacić do ich emerytur minimalnych.

Kolejnym smutnym wnioskiem jest to, iż w najgorszej sytuacji są samozatrudnione kobiety. Mają niższy wiek emerytalny, więc jeżeli skorzystają z tego "przywileju", ich emerytury będą wyjątkowo niskie.

No i prawdopodobnie najważniejsze: w takich warunkach wprowadzenie tzw. dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców, byłoby dla finansów państwa zabójcze.

Z raportu wynika też, iż statystyczny samozatrudniony osiąga przeciętnie dwa razy większy dochód, niż wynosi zarobek pracownika. Jednocześnie samozatrudnieni płacą niższe od osób pracujących na etat składki na ubezpieczenia społeczne.

Patologią jest też tzw. fikcyjne samozatrudnienie, de facto niebędące formą przedsiębiorczości, ale wypchnięciem poza etat.

Idź do oryginalnego materiału