To sedno najnowszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym odpowiedział on na pytania prejudycjalne zadane przez sąd litewski i polski. Oba pytania dotyczyły mechanizmu ustalania sędziowskich wynagrodzeń przez państwo i jego wpływu na niezawisłość sędziów.
Do TSUE wystąpił w marcu 2023 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku, który rozpatruje sprawę sędziego tego sądu. Pozwał on bowiem swojego pracodawcę o zapłatę wynagrodzenia. Domaga się 10 tys. zł tytułem pensji, którą dostałby, gdyby w latach 2021–2023 nie doszło do zamrożenia mechanizmu waloryzacji wysokości wynagrodzeń sędziów. Doszło do tego w trzech ustawach okołobudżetowych w tych latach, w których ustalono podstawę do wyliczenia wynagrodzeń sędziów i prokuratorów mimo tego, iż zasady te były przewidziane w prawie o ustroju sądów powszechnych.
Zgodnie z tymi ostatnimi przepisami podstawą ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego w danym roku jest przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszane przez Główny Urząd Statystyczny. W 2023 r. miało to być 6156 zł, jednak rząd ustalił tę podstawę na poziomie 5444 zł. Co ważne, ten zakwestionowany sposób naliczania wynagrodzeń sędziów zastosowano już w 2021 r., co było wówczas uzasadniane pandemią koronawirusa, a w następnych latach także skutkami agresji Rosji na Ukrainę.
W konsekwencji białostocki sąd zapytał, czy regulacje państwa członkowskiego, które zmieniają zasady ustalania wynagrodzeń sędziów i skutkują ich trwałym obniżeniem, uderzają w unijną zasadę niezawisłości sędziowskiej.
Z kolei w sprawie litewskiej dwie sędzie z Wilna pozwały państwo, domagając się odszkodowania. Argumentują, iż poziom ich wynagrodzeń zależy wyłącznie od woli władzy politycznej wykonawczej i ustawodawczej. Ich zdaniem brakuje też mechanizmu umożliwiającego godne wynagradzania sędziów porównywalne z pensjami przedstawicieli innych zawodów prawniczych w tym kraju.
TSUE we wtorek udzielił odpowiedzi. Według niego zasada niezawisłości sędziowskiej nie stoi na przeszkodzie wyjątkowemu i czasowemu zamrożeniu albo choćby obniżeniu wynagrodzenia sędziów, jeżeli mechanizm taki jest zapisany w ustawie i spełnia kryteria obiektywności, przewidywalności, stabilności i przejrzystości. Wszelkie odstępstwa powinny być uzasadnione celem interesu ogólnego, takim jak likwidacja nadmiernego deficytu budżetowego. Co do zasady, nie powinny dotyczyć też konkretnie sędziów. Muszą być również niezbędne i ściśle proporcjonalne względem zamierzonego celu oraz podlegać skutecznej kontroli sądowej przed sądem krajowym.
Trybunał uznał też, iż poziom wynagrodzenia sędziów powinien być wystarczająco wysoki i uwzględniać kontekst gospodarczy, społeczny i finansowy danego państwa. Według TSUE uposażenia sędziowskie powinny też odpowiadać wadze powierzonych im zadań, by chronić sędziów przed wszelkimi naciskami i ryzykiem korupcji. – Jednak niezawisłość sędziów nie stoi na przeszkodzie ustaleniu ich wynagrodzenia na poziomie poniżej średniej występującej w innych zawodach prawniczych – twierdzi Trybunał, odnosząc się do pytania litewskiego sądu.
Co dalej ze sprawą sędziego z Białegostoku? O tym, czy dostanie on 10 tys. zł, których się domaga, zdecyduje teraz białostocki sąd, biorąc pod uwagę rozstrzygnięcie TSUE. Unijny Trybunał zaznaczył jedynie, iż jego zdaniem w tej sprawie wymogi dotyczące ustalania wynagrodzeń sędziów wynikające z unijnej zasady niezawisłości sędziowskiej nie zostały naruszone.
Warto przy tym podkreślić, iż sprawą zamrożenia pensji sędziowskich zajmował się też Trybunał Konstytucyjny. W listopadzie 2023 r. orzekł, iż ustalanie wynagrodzeń sędziów w ustawie okołobudżetowej jest niezgodne z konstytucją. Według TK stosowanie takiego mechanizmu prowadzi do niedopuszczalnej uznaniowości w kształtowaniu uposażeń sędziów. Konsekwencją tego wyroku TK była konieczność wyrównania sędziowskich pensji.
Jednak jeszcze przed orzeczeniem polskiego Trybunału sędziowie walczyli o wysokie wynagrodzenia przed sądami. Jak podawaliśmy w „Rz”, już w sierpniu 2023 r. w sądach pracy było ponad 1500 pozwów w tej sprawie i pierwsze korzystne dla sędziów orzeczenia.
Do rozstrzygnięcia TSUE odniósł się w rozmowie z „Rz” sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik stowarzyszenia sędziowskiego Iustitia. – Wyrok ten nie jest zaskoczeniem, bo idzie w ślad za orzeczeniem TK wydanym przed 2016 r., w którym stwierdzono, iż zamrożenie wynagrodzeń sędziów jest dopuszczalne, ale tylko w wyjątkowych okolicznościach, kiedy jest to niezbędne dla zapewnienia równowagi finansów publicznych. Nie mam wątpliwości, iż trzykrotne zamrożenie waloryzacji pensji sędziowskich w Polsce nie spełnia tych kryteriów, o czym świadczą setki wygranych przez sędziów spraw przed sądami pracy – stwierdził Przymusiński.
Sygnatura akt: C-146/23; C-374/23