w tej chwili pracownik zatrudniony na etacie ma prawo do 20 lub 26 dni urlopu wypoczynkowego w roku, w zależności od stażu. Coraz częściej pojawiają się jednak pomysły, by odejść od sztywnych limitów i dać ludziom większą elastyczność w planowaniu wolnego czasu. Niektóre polskie firmy zdecydowały się na wprowadzenie nielimitowanego płatnego urlopu.
REKLAMA
Zobacz wideo
Zmiany w urlopach. Koniec z limitami
Wolną rękę w planowaniu urlopu dały pracownikom m.in. takie firmy jak SYZYGY Warsaw oraz Traffit. Celem jest wspieranie regeneracji i większego zaangażowania zespołów. Bardziej zmotywowana i wypoczęta kadra to wyższa produktywność oraz lepsza atmosfera w pracy. Takie rozwiązanie sprzyja również budowaniu zaufania między firmą a pracownikami, pokazując, iż liczy się efekt pracy, a nie liczba godzin spędzonych za biurkiem.
- To nie było tak, iż pewnego dnia usiedliśmy i powiedzieliśmy "wdrażamy nielimitowany urlop", a na pewno nie chodziło nam o stworzenie benefitu dla pracowników, który będzie dobrze wyglądał w ofertach. Pomysł narodził się sam i wynikał z naszych potrzeb - powiedziała pulshr.pl Paulina Grabowska, people partner w SYZYGY Warsaw. Pracownicy oszczędzali bowiem dni wolne, by we właściwym momencie móc je skumulować. Gdy gorzej się czuli, żal im było wykorzystywać urlop, bo starali się go zachować np. na długie weekendy lub święta. - Wspólnie zastanawialiśmy się, co moglibyśmy zrobić, żeby było nam po prostu wygodniej i żebyśmy nie musieli się przejmować biurokracją. Stąd powstał pomysł, żeby zrezygnować z ograniczenia 20/26 dni i otworzyć tę pulę - dodała Grabowska.
Pracapexels.com/PNW Production
Nielimitowany urlop w Polsce. Przynosi korzyści obu stronom
Jak informuje nofluffjobs.biuroprasowe.pl, Polacy spędzają w pracy prawie najwięcej czasu w Unii Europejskiej. 72 proc. przyznało, iż chciałoby mieć więcej urlopu. W grupie osób w wieku od 25 do 34 lat ten odsetek wzrasta do 78 proc. W przypadku firmy Traffit nielimitowane urlopy obowiązują już od 2022 roku. Rocznie ludzie biorą ok. 33 dni wolnego. - To pracownik czuje, kiedy powinien zwolnić. Wierzymy, iż takie podejście sprzyja większemu zaangażowaniu - stwierdziła Anika Osmólska, head of people and culture w Traffit. Okazało się, iż takie rozwiązanie przynosi efekty. Pracownicy są wypoczęci, dzięki czemu wyniki finansowe firmy się poprawiły. - Efektywność nie bierze się z ciągłej pracy bez odpoczynku, wręcz przeciwnie. Gdy dbamy o regenerację, jesteśmy w stanie utrzymać dobre tempo i zaangażowanie w dłuższej perspektywie - dodała Osmólska.
Na zwiększenie liczby dni urlopowych zdecydował się także Bolt. Od początku istnienia firmy funkcjonuje tam tzw. sabbatical (urlop regeneracyjny), czyli dłuższy płatny urlop, z którego mogą skorzystać pracownicy, którzy przepracowali określoną liczbę lat. Taki urlop trwa miesiąc i można go wykorzystać po pięciu latach pracy. pozostało jeden warunek: przywilej dotyczy pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. - Zdecydowanie traktujemy ten urlop jako benefit, ponieważ zwiększa naszą atrakcyjność i konkurencyjność na rynku. Nie chodzi wyłącznie o samo istnienie tego rozwiązania, ale to, co za nim idzie. Firma, która wprowadza takie udogodnienia, wysyła informację, iż jest miejscem pracy, które dba o pracownika, inwestuje w rozwiązania, które pozwolą mu dbać o swój dobrostan psychiczny - wyznała HR Business Partner Polska Katarzyna Karwan w rozmowie z weekend.gazeta.pl.

5 godzin temu




