W 2022 r. policjanci ujawnili 52 307 przypadków korzystania podczas kierowania pojazdem z telefonu bez zestawu głośnomówiącego. To dane obejmujące wykroczenia na gorącym uczynku. Swoje zdjęcia ma też Inspekcja Transportu Drogowego, która może wyłapać rozmowę przez telefon przy uchu przy okazji kar za przekroczenie prędkości czy przez monitoring miejski.
Za takie wykroczenie grozi dziś 500 zł mandatu i 12 punktów karnych.
Jak wynika z europejskich badań, kierowca potrafi przeznaczyć na zadania drugorzędne aż 10 proc. czasu, a 4 proc. kierujących aktywnie korzysta z telefonu w trakcie prowadzenia pojazdu.
Instytut Transportu Samochodowego po analizie policyjnych statystyk ocenia, iż choćby co czwarty wypadek drogowy może być spowodowany używaniem telefonu w trakcie jazdy.
Dane Instytutu Transportu Samochodowego potwierdzają oficjalne statystyki Organizacji Narodów Zjednoczonych: choćby 90 proc. wypadków na drogach jest spowodowanych błędem kierowcy, który w porę nie dostrzegł zagrożenia i nie zwolnił na czas. Już oderwanie wzroku od drogi na sekundę może doprowadzić do tego, iż kierujący nie zareaguje na czas.
Według danych Państwowej Inspekcji Pracy skupienie się kierowcy na ekranie telefonu przez zaledwie 5 sekund przy prędkości samochodu wynoszącej 90 km/h oznacza, iż auto pokona w tym czasie dystans aż 125 metrów. To spory odcinek, na którym wiele może się zdarzyć, zwłaszcza iż czas konieczny do rozpoczęcia hamowania to ok. 2 sekund. Dlatego korzystanie z telefonu w trakcie jazdy naraża innych uczestników ruchu drogowego i może się skończyć groźnym wypadkiem.
Polskie prawo mówi wyraźnie: kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Ale łamiących prawo nie brakuje. Stąd kolejne policyjne akcje. Najnowsza właśnie ruszyła. To wspólna ogólnopolska akcja Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji oraz firm Neptis SA, będącej operatorem komunikatora Yanosik, i firmy Screen Network SA pt. „Łapki na kierownicę”.