To propozycje NSZZ „Solidarność” oraz OPZZ, które poznała „Rzeczpospolita”.
Przypomnijmy, iż na początku maja w Radzie Dialogu Społecznego ruszyły negocjacje płacowe. gwałtownie okazało się jednak, iż o wysokości pensji minimalnej na przyszły rok, podwyżkach w budżetówce i waloryzacji świadczeń partnerzy społeczni nie będą mówić jednym głosem. Pracodawcy i związkowcy nie porozumieli się. W efekcie każdy z partnerów społecznych musi przygotować teraz swoje stanowisko.
My poznaliśmy propozycje dwóch związków. Okazuje się, iż choćby wśród organizacji pracowniczych nie ma jednomyślności.
I tak, „Solidarność” proponuje, aby wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wynosił nie mniej niż 20 proc., a waloryzacja rent i emerytur nie była niższa niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów zwiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w 2023 r. Z kolei pensja minimalna powinna zdaniem „Solidarności” wzrosnąć od stycznia 2024 r. nie mniej niż o 500 zł, a od lipca minimalnie o 250 zł. W efekcie nie może być niższa niż 4350 zł brutto.
OPZZ ma podobne postulaty tylko w kwestii waloryzacji świadczeń. W budżetówce związek widziałby natomiast wzrost wynagrodzeń nie mniejszy niż 24 proc. Z kolei podwyżkę płacy minimalnej proponuje od Nowego Roku o 700 zł, a w połowie 2024 r. o kolejne 240 zł, czyli do poziomu co najmniej 4540 zł brutto.