Znany biznesmen z branży filmowej został w ubiegłym miesiącu prawomocnie objęty ośmioletnim zakazem prowadzenia działalności gospodarczej. To następstwo postanowienia sądu upadłościowego, który uznał, iż po ogłoszeniu upadłości spółki nie współpracował on z syndykiem. Choć nie jest to wyrok karny, skutki zakazu są równie dotkliwe – przedsiębiorca traci prawo do kierowania biznesem, pełnienia funkcji w spółkach i zawierania w ich imieniu umów. Kiedy jeszcze sąd może wykluczyć z obrotu gospodarczego i jak uniknąć takiego scenariusza?