Zasolenie wód wprowadzanych do rzek przez kopalnie wyższe niż w Bałtyku

3 godzin temu

Według NIK średnie zasolenie wód wprowadzanych do rzek przez kopalnie węgla kamiennego w woj. śląskim w latach 2020-2023 było wyższe niż w Bałtyku. Kontrola wykazała, iż przedsiębiorstwa górnicze nie złamały prawa, ale też nie ograniczyły negatywnego wpływu swojej działalności na środowisko.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała, czy zasolone wody dołowe są przez kopalnie wprowadzane do rzek zgodnie z prawem oraz w sposób ograniczający negatywne skutki dla środowiska. Jednym z powodów kontroli była katastrofa naturalna na rzece Odrze, do której doszło w 2022 r. Doprowadziło do niej m.in. zasolenie wody.

Wyniki kontroli NIK opublikowała w czwartek. Wiceprezes NIK Jacek Kozłowski podkreślił, iż „żadna z kontrolowanych instytucji nie przekroczyła reguł prawa”. Jak mówił, Wody Polskie odstępowały od określania limitów zasolenia wód wprowadzanych do rzek przez kopalnie, a było to uzasadniane m.in. „interesem górnictwa, które jest ważne dla gospodarki narodowej”, choć celem Wód Polskich nie jest chronienie interesów górnictwa.

– Gdyby kopalnie ponosiły koszt odsalania wód kopalnianych, (…), koszt wydobycia tony węgla w Polsce byłyby znacznie wyższy. W ten sposób ten koszt jest przerzucany na społeczeństwo. (…) Koszty katastrofy ekologicznej na Odrze poniósł też budżet państwa i ponieśliśmy my wszyscy, bo te koszty ekologiczne, koszty społecznej są nie do oszacowania – powiedział Jacek Kozłowski.

Podkreślił, iż w kontrolowanym okresie średnie zasolenie wód wprowadzanych do rzek przez kopalnie węgla kamiennego w woj. śląskim wynosiło 8 promili i było wyższe niż w Morzu Bałtyckim (ok. 7 promili), a w niektórych próbkach wyższe niż zasolenie wód oceanicznych (ok. 35 promili) lub Morza Śródziemnego (ok. 39 promili).

Wiceprezes NIK poinformował, iż w postępowaniu Wód Polskich kontrolerzy dopatrzyli się braku rzetelności. – Prawo pozwalało na odstąpienie od ostrych wymagań stawianych przedsiębiorstwom górniczym, ale jednak wskazywało na ograniczenie: tylko w takim zakresie, w jakim nie spowoduje to zdarzenia o charakterze kryzysowym. Zdarzenie o charakterze kryzysowym wystąpiło – podkreślił Kozłowski.

Na wprowadzanie wód dołowych do rzek kopalnie muszą uzyskać pozwolenia wodnoprawne. Powinny one określać warunki (m.in. dopuszczalne stężenia chlorków i siarczanów) oraz niezbędne działania, które ograniczą negatywny wpływ na środowisko i umożliwią innym użytkownikom korzystanie z rzek. Według raportu NIK w 64 proc. skontrolowanych pozwoleń wodnoprawnych te działania sformułowano nieprecyzyjnie, a w 36 proc. w ogóle ich nie sformułowano.

Kontrolerzy NIK wskazali, iż w latach 2020-2023 kopalnie na terenie woj. śląskiego wprowadzały do dorzecza Odry i Wisły średnio 183 mln metrów sześciennych wód dołowych rocznie. Oszacowano, iż to około 1,5 mln ton soli (chlorków i siarczanów) rocznie.

Izba przestrzegła w komunikacie, iż „brak ograniczeń w zrzucie solanek lub ich nieprzestrzeganie, zwłaszcza w okresach niskiego stanu wód w rzekach, może doprowadzić do kolejnych katastrof ekologicznych”.

Kontrolą objęto Jastrzębską Spółkę Węglową, Polską Grupę Górniczą i Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, Zarząd Zlewni w Katowicach i Zarząd Zlewni w Gliwicach, Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej i Rekultywacji w Jastrzębiu-Zdroju oraz Wojewódzki Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach.

Podczas sierpniowego posiedzenia sejmowej komisji ochrony środowiska wiceszefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska Urszula Zielińska poinformowała, iż pod koniec 2025 r. resort zamierza rozpocząć pilotaż przemysłowy nowej technologii odsalania wód kopalnianych. Została ona opracowana przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej.

Zgodnie z założeniami nowa technologia ma być bardziej energooszczędna niż dotychczasowe, których użycie założono w przygotowanym przed rokiem planie inwestycji w odsalanie wód kopalnianych. Urszula Zielińska wyjaśniła, iż plan okazał się niezadowalający ze względu na wysokie koszty inwestycyjne i operacyjne oraz niewystarczające efekty ekologiczne.

Celem działań resortu jest redukcja zasolenia w Odrze o 59 proc. na Górnym Śląsku i 83 proc. na Dolnym Śląsku. Ma to pozwolić na osiągnięcie normy środowiskowej i w przyszłości zapobiec rozwojowi złotej algi (Prymnesium parvum), która – według naukowców – w 2022 r. doprowadziła do śnięcia ryb w Odrze, a w 2024 r. m.in. w zbiorniku Dzierżno Duże i w Kanale Gliwickim.

Rozłożony na 10 lat koszt inwestycji w odsalanie wód kopalnianych został oszacowany na 5 mld zł.

źródło: PAP / fot: wygenerowane przez sztuczną inteligencję

Idź do oryginalnego materiału