Zdalny tryb w odwrocie. Trend może się zmienić

2 tygodni temu

Przepisy o pracy zdalnej miały być odpowiedzią na rosnące zainteresowanie wykonywaniem zadań służbowych na odległość wśród pracowników oraz na większą otwartość pracodawców na tę formę realizacji obowiązków.

Okazuje się jednak, iż po okresie pandemii, kiedy zdalny tryb był najpopularniejszy, coraz więcej firm decyduje się na powrót do biur.

Preferowany model hybrydowy

Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Grant Thornton duże i średnie przedsiębiorstwa w Polsce zdecydowały się w minionym roku ograniczyć możliwość wykonywania obowiązków na odległość swoim pracownikom. w tej chwili możliwość wykonywania obowiązków w formie zdalnej zapewnia 62 proc. badanych, podczas gdy w styczniu 2024 r. wskaźnik ten wynosił 71 proc. Ale to nie wszystko. jeżeli pracodawcy zgadzają się na pracę zdalną, to jednak preferują, żeby zatrudnieni pojawiali się w biurze (z mniejszą lub większą częstotliwością).

W tej grupie przeważają firmy, które deklarują, iż wystarczy im od jednego do czterech dni obecności pracowników na miejscu w miesiącu – takiej odpowiedzi udzieliło 27 proc. badanych. Odsetek ten podwoił się względem roku ubiegłego (wtedy wyniósł 13 proc.).

– Punktem odniesienia nie powinna być sytuacja nadzwyczajna, czyli pandemiczna, ale stan z roku 2019. W porównaniu z tym okresem praca zdalna wciąż jest dużo bardzo popularna – zauważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Są nowe przepisy

Przypomnijmy, iż od 7 kwietnia 2023 r. obowiązują nowe regulacje dotyczące pracy zdalnej. Zgodnie z ustawową definicją polega ona na całkowitym lub częściowym wykonywaniu obowiązków w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym w mieszkaniu, m.in. z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość.

Wprowadzono też możliwość wykonywania pracy zdalnej na polecenie pracodawcy, które może być wydawane w sytuacjach wyjątkowych, np. w okresie epidemii oraz działania siły wyższej.

Wniosek o pracę zdalną firma musi uwzględnić, m.in. gdy pracownica jest w ciąży, zatrudniony wychowuje dziecko do czwartego roku życia (chyba iż nie będzie to możliwe ze względu na organizację pracy lub jej rodzaj). Pracownik może też wnosić okazjonalnie o wykonywanie swoich obowiązków na odległość (w wymiarze 24 dni w roku). W takim przypadku jednak odbywa się to bez formalności ani obowiązków stosowanych do adekwatnej pracy zdalnej.

Powody niechęci

Dlaczego pomimo wprowadzenia nowych reguł firmy prowadzą jednak politykę powrotu do biur?

Zdaniem ekspertów trzeba odróżnić praktykę prawną od tej zarządczej, obowiązującej wewnątrz przedsiębiorstw. I to właśnie w tym drugim obszarze w ostatnim czasie sporo się zmieniło.

– Firmy chcą budować zespoły, w których sprawnie przebiega współpraca. Wdrażają do nich nowych członków. Dużo trudniej jest to zrobić, gdy takich osób nie ma fizycznie w biurze. Dlatego jest nacisk na to, żeby chociaż część pracy była wykonywana stacjonarnie. W takiej sytuacji zachowana zostaje elastyczność zatrudnienia, ale jednocześnie ułatwia się menedżerom zarządzanie zespołami – mówi Łukasz Kozłowski.

Ekspert zwraca uwagę, iż co prawda wymuszone przejście na pracę zdalną w wyniku pandemii powiodło się, ale na dłuższą metę zaczęły pojawiać pewne zjawiska, które firmy niepokoją. Wskazuje na nie też wspomniany raport. Aż 24 proc. firm obawia się np. spadku efektywności i jakości pracy pracowników (w zeszłorocznym badaniu na taki problem wskazywało jedynie 13 proc. ankietowanych). Z kolei co piąty badany (21 proc.) obawia się, iż praca zdalna przyczynia się do gorszego przepływu informacji między zatrudnionymi. Znaczna część respondentów badania Grant Thornton (38 proc.) powołuje się też na brak odpowiednich narzędzi do jej wykonywania, np. laptopów czy systemów kontroli.

Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego zwraca z kolei uwagę na aspekt społeczny.

– Po okresie pandemii wszystkie aspekty naszego życia wróciły do trybu stacjonarnego. Praca nie jest wyjątkiem. Chcemy się w tej wspólnocie pracowniczej spotykać – mówi. Ekspertka potwierdza też, iż pełnowymiarowa praca zdalna po pewnym czasie zaczęła być mniej efektywna.

To chwilowy kryzys?

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego jeszcze przez pewien czas możemy obserwować spadek wskaźnika pracy zdalnej, co ma związek z koniecznością znalezienia odpowiedniego modelu po szokowej zmianie wymuszonej pandemią.

– Mamy teraz do czynienia z krótkoterminowym powrotem do biur, który jest reakcją na to, co działo się kilka lat temu. Za jakiś czas spodziewam się pewnej stabilizacji w tym zakresie. A za trzy–cztery lata odsetek osób pracujących na odległość znów może wzrosnąć, bowiem możliwości techniczne są w tym zakresie coraz większe – podsumowuje ekspert FPP.

Idź do oryginalnego materiału