50 lat od wodowania pierwszego statku w polskim suchym doku: Historia drobnicowca „Francesco Nullo

8 godzin temu

2 października obchodzimy 50. rocznicę uruchomienia pierwszego w Polsce suchego doku, który zbudowano w Stoczni Gdynia, a w którym zwodowano pierwszy statek – drobnicowiec „Francesco Nullo”.

W latach 60. XX wieku Stocznia Gdynia dynamicznie się rozwijała. Na terenie dawnego zakładu, na obrzeżach miasta, gdzie wcześniej znajdowały się wrzosowiska, zaczęto stawiać nowoczesne hale produkcyjne. Jednocześnie przystąpiono do budowy pierwszego suchego doku w Polsce. Powstała monumentalna konstrukcja żelbetonowa, o długości ćwierć kilometra, otoczona stalowymi nabrzeżami. Od strony wody dok zamykany był masywną, pływającą bramą, a na głębokości 8 metrów poniżej poziomu morza realizowano budowę statków.

Prace nad suchym dokiem trwały dwa lata i kosztowały około miliarda ówczesnych złotych. Realizowano je na podstawie projektu polskiego przedsiębiorstwa „Prozamet”, wspieranego przez radzieckich i brytyjskich specjalistów. Aby sprostać wyzwaniom budowy, na miejscu zorganizowano tymczasową fabrykę betonu, która codziennie dostarczała ogromne ilości materiałów budowlanych.

Zima 1962 roku, znana jako „zima stulecia”, nie przerwała prac. Kontynuowano betonowanie grubej na pięć metrów płyty, budowano nabrzeża i boczne ściany doku. W trakcie prac podjęto decyzję o równoczesnym rozpoczęciu budowy pierwszego statku, aby skrócić czas jego realizacji.

15 grudnia 1962 r. odbyło się uroczyste położenie stępki pod pierwszy statek. Warunki pracy były bardzo wymagające – zimą robotnicy musieli spawać ogromne elementy kadłuba w mrozie sięgającym -20°C, natomiast latem pracowali w dusznych, ciemnych wnętrzach stalowych konstrukcji przy temperaturach przekraczających 30°C.

Z powodu braku odpowiednich dźwigów, planowana budowa metodą blokową musiała zostać zastąpiona metodą sekcyjną. Kadłub statku podzielono na elementy ważące około 40 ton, które można było montować przy użyciu dostępnych suwnic. Było to rozwiązanie mniej wydajne, ale pozwalające na kontynuację prac w ograniczonych warunkach technicznych.

Pierwszym statkiem zbudowanym w suchym doku był drobnicowiec „Francesco Nullo”, przeznaczony dla Polskich Linii Oceanicznych. Był to statek typu B-41, o nośności 11 600 ton, długości 152,6 metra i prędkości 16,8 węzłów (około 31 km/h). Napędzał go silnik Cegielski-Sulzer o mocy 7200 KM.

Moment wodowania statku był kluczowym wydarzeniem. Po zakończeniu budowy wypełniono suchy dok wodą, a „Francesco Nullo” powoli wynurzał się na powierzchnię. Zwodowanie statku było dokumentowane przez Polską Kronikę Filmową oraz Telewizję Gdańską.

Następnego dnia, po zakończeniu wodowania, przystąpiono do wyprowadzenia statku z doku. Był to skomplikowany proces, który wymagał otwarcia masywnej, ważącej 280 ton bramy doku, co umożliwiło holowanie jednostki na otwarte morze.

Pierwszy suchy dok w Polsce, choć powstał z myślą o budowie statków, jest dziś wykorzystywany również do produkcji stalowych konstrukcji. w tej chwili należy do firmy Energomontaż Północ Gdynia.

W 1976 roku oddano do użytku drugi, większy suchy dok w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Dok ten ma długość 380 metrów i szerokość 70 metrów, co pozwala na budowę statków o nośności do 400 tysięcy ton. Wyposażony w potężną suwnicę o udźwigu 1100 ton, jest wykorzystywany przez stocznię Crist, która nabyła go w 2010 roku.

„Francesco Nullo”, po ukończeniu w grudniu 1963 r., wyruszył w pierwszy rejs 19 lutego 1964 r. pod dowództwem kapitana Tadeusza Rosińskiego. Obsługiwał trasy do Bombaju i portów Zatoki Bengalskiej. Służył do 26 maja 1990 r., kiedy to zakończył swoją ostatnią podróż w Chittagong, gdzie został zezłomowany.

fot. PLO

Idź do oryginalnego materiału