Niektórym wydaje się, iż skoro żyjemy od lat w mocno scyfryzowanych czasach, sprawnie poruszamy się w cyfrowej rzeczywistości. Nic bardziej mylnego, a doskonałym tego przykładem jest to, co dzieje się w sieci. Czy uwierzycie bowiem, iż aż 97% spośród 1020 Polaków ankietowanych przez SW Research na zlecenie Huawei przyznało się do popełnienia jednego lekkomyślnego błędu w Internecie? Właśnie taki odsetek akceptuje w ciemno politykę prywatności na stronach internetowych.
Akceptowanie polityki prywatności „w ciemno” to normalka
Wykluczenie cyfrowe można pojmować naprawdę szeroko. Ludzie wierzący w filmy wygenerowane przez AI, biorący udział w fejkowych konkursach na Facebooku i przelewający tysiące złotych amerykańskim żołnierzom, hiszpańskim pracownikom platform wiertniczych i Willowi Smithowi to jedne z tak naprawdę setek przykładów bezmyślnego działania. Czy zdajecie sobie jednak sprawę z tego, iż akceptowanie polityki prywatności bez względu na jej treść to błąd w sieci popełniany przez niemal każdego?
Polityka prywatności to dokument określający sposób, w jaki dana organizacja przetwarza dane osobowe użytkowników. Wszechobecne komunikaty zapraszające internautów do akceptowania polityki prywatności i ciasteczek są jak wszechobecne reklamy. Polacy klikają w przycisk „akceptuj” na takiej samej zasadzie, na jakiej klikają w krzyżyk, celem zamknięcia niepożądanego okienka. Mało kto wie, iż w ten sposób nierzadko podpisuje się cyrograf. Przekazywanie danych firmom trzecim na czas nieokreślony, często wrażliwych, nie jest rozsądne. W dzisiejszych czasach informacja jest najcenniejszym towarem, a Polacy pozbawiają się prywatności szalenie lekkomyślnie.
Badanie Huawei nie zostawia wątpliwości: jest źle
Co czwarty Polak doświadczył naruszenia prywatności danych. 16 procent badanych przez SW Research na zlecenie Huawei nie jest tego pewna. Ofiarami są najczęściej osoby do 35. roku życia (!), stanowiący aż 38 procent badanych, z wykształceniem podstawowym (41%) i z małych miejscowości (33%). Jakie skutki przekazania danych w niepowołane ręce odczuwamy najczęściej?
Czasem choćby trywialny błąd popełniony w sieci może mieć opłakane skutki. 12 procent badanych otrzymuje niechciane maile, a 10 procent SMS-y. 10 procent doświadcza phishingu, czyli prób wyłudzeń. Aż 7 procent straciło konta w mediach społecznościowych, a aż 4 procent (to mnóstwo) próby kradzieży pieniędzy lub przejęcia konta bankowego.
Tylko 64 procent badanych po naruszeniu prywatności danych zmienia hasła, ale aż 37 procent kontaktuje się z firmą, w której doszło do incydentu. Tylko 23 procent monitoruje bezpieczeństwo danych na przykład w BIK.

Huawei strollowało badanych – skutecznie
23 procent badanych twierdzi, iż zawsze czyta politykę prywatności przed jej akceptowaniem. 35 procent wertuje najważniejsze informacje, a 23 procent przegląda politykę prywatności „czasami”. Huawei sprawdziło, czy to aby na pewno prawda.
Przed rozpoczęciem ankiety ankietowanym wyświetlono odpowiednio spreparowaną Politykę Prywatności. Roiło się w niej od błędów, braków i niekorzystnych zapisów. Przejść dalej można było po jej zaakceptowaniu lub nie wyrażeniu na nią zgody. Treść do końca przeczytało 24 procent badanych. 43 procent spoglądało tylko na nagłówki i pierwsze akapity. 12 procent kliknęło „akceptuję” w ciemno”. Dlaczego aż 97 procent traktuje akceptowanie polityki prywatności bez względu na wszystko jako normę?
Badanie firmy Huawei ujawnia brutalną prawdę o naszym podejściu do prywatności w sieci. Teoretycznie deklarujemy wysoką ostrożność: nie udostępniamy danych, wybieramy mniej inwazyjne usługi, sprawdzamy ustawienia aplikacji. Jednak w praktyce, kiedy przychodzi do rzeczywistego działania – klikamy „Akceptuję” niemal automatycznie, choćby jeżeli polityka prywatności jest oczywiście wadliwa, pełna błędów i ewidentnie niekorzystna dla użytkownika. To nie jest przypadek, a efekt przyzwyczajenia i wymuszonego kompromisu. Dziś korzystanie z większości usług internetowych uzależnione jest od zgody na warunki, które użytkownik może zaakceptować albo zrezygnować z dostępu. W takiej sytuacji wiele osób wybiera pragmatyzm: akceptują choćby niekorzystne zasady, bo alternatywą jest brak dostępu do potrzebnych funkcji
– komentuje dr Paweł Stobiecki, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.
A jak postępujesz Ty, Drogi Czytelniku?
Źródło: Huawei