Trzeba było lat, aby Apple zezwolił na emulatory do gier na ich platformach.
Po nieudanym starcie z podróbką emulatora nadeszła pora na pierwszy, który działał i nie był żerowaniem na cudzej własności intelektualnej. Twórca jednakże gwałtownie się wystraszył i wycofał aplikację ze sklepu. Po części go można go zrozumieć, gdyż w rzeczywistości rzadko David wygrywa z Goliatem.
Niecały tydzień później mogliśmy się jednak cieszyć emulatorem Delta, który pozostał do dzisiaj.