Ten specjalny rodzaj wsparcia wprowadziła na stałe ustawa o kolejnym dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów (Dz.U. z 2023 r. poz. 1407).
Wysokość i próg
Seniorzy do tej pory otrzymali już trzy przelewy. Dwa z nich były równe najniższej emeryturze obowiązującej po marcowej waloryzacji. Natomiast w ubiegłym roku podwyższono tę kwotę do 2650 zł rozporządzeniem Rady Ministrów (Dz.U. z 2023 r. poz. 1673).
Przypomnijmy, iż czternastka przysługuje osobom, które mają prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych, czyli pobierającym emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników, służb mundurowych, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, rodzicielskie świadczenia uzupełniające, świadczenia pieniężne przysługujące cywilnym niewidomym ofiarom działań wojennych oraz renty inwalidów wojennych i wojskowych.
Wypłata dodatkowej emerytury zależy od wysokości pobieranego świadczenia podstawowego. Pełną kwotę dostaną jedynie osoby, u których nie przekraczało ono 2,9 tys. zł. Pozostałym wypłata zostanie pomniejszona o różnicę między wysokością renty lub emerytury a kwotą kryterium, zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”.
Obowiązuje też ograniczenie dotyczące minimalnej kwoty wypłaty. Po zastosowaniu mechanizmu „złotówka za złotówkę” musi ona wynosić co najmniej 50 zł. W innym przypadku świadczenie nie będzie wypłacane.
W ustawie zostawiona została natomiast furtka, która ma umożliwić rządzącym elastyczne kształtowanie wysokości świadczenia i terminu jego wypłaty w przyszłych latach. Te dwie kwestie mają być w każdym roku regulowane rozporządzeniami wydawanymi do 31 października.
Nasze nieoficjalne informacje wskazują, iż nad takimi aktami rząd aktualnie pracuje, i możliwe, iż jeszcze w maju się nimi pochwali. Może to oznaczać, iż zdecyduje się na podniesienie wysokości świadczenia ponad emeryturę minimalną.
– Całe środowisko emerytów i rencistów bardzo na to liczy – mówi Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów.
Na podwyżkę czternastki negatywnie patrzy z kolei Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
– To nie jest optymalna forma zabezpieczenia społecznego osób, które zakończyły aktywność zawodową. Najlepiej byłoby, gdyby tę funkcję spełniały świadczenia podstawowe, a nie rozwiązania pozasystemowe, którymi są trzynastka i czternastka – uważa ekspert.
Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting uważa natomiast, iż o ile w tym roku nie będzie drugiej waloryzacji(związanej z wysoką inflacją), to świadczenie może zostać podwyższone powyżej najniższej emerytury.
Eksperci zastanawiają się także, co z podwyżką kryterium dochodowego (wspomniane 2,9 tys. zł), które pozostaje niezmienne od czterech lat.
Zapytaliśmy resort rodziny, pracy i polityki społecznej, czy planuje zmiany w tym zakresie. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
Natomiast głosy ekspertów co do zasadności takiego ruchu są podzielone.
– Zależy nam, żeby z czternastki skorzystało jak najwięcej osób starszych. Wszystkim seniorom ten dodatkowy zastrzyk gotówki bardzo się przydaje. Chcielibyśmy, aby krąg osób, do których to świadczenie trafi, był przynajmniej zbliżony do tego z ubiegłego roku, co oznacza konieczność podniesienia kryterium dochodowego – mówi Elżbieta Ostrowska.
Łukasz Kozłowski przyznaje, iż zamrożenie kryterium dochodowego na poziomie 2,9 tys. zł będzie z każdym rokiem oznaczać zmniejszenie liczby osób uprawnionych do czternastki, ale nie sprzeciwia się temu trendowi.
– o ile mamy zwiększać rolę systemu bazowego, to nie powinniśmy koncentrować się na rozbudowie wyjątków od ogólnie obowiązujących reguł – ocenia.
Jego zdaniem z tego punktu widzenia najbardziej racjonalne byłoby utrzymanie obowiązujących kryteriów.
– Oznaczałoby to stopniowe ograniczanie roli rozwiązań dodatkowych na rzecz tych systemowych – dodaje ekspert FPP.
Oskar Sobolewski przyznaje, iż o ile rządzący chcą utrzymać rozwiązanie, jakim jest tzw. czternasta emerytura, powinni waloryzować też kryterium dochodowe.
Do poprawki
Dr Tomasz Lasocki z WPiA UW postuluje z kolei zmiany dotyczące zasad przyznawania świadczenia.
– Wielokrotnie wskazywałem, iż zostały one źle skonstruowane – mówi. W efekcie osoba, która przepracowała w swoim życiu jeden dzień i ma kilkugroszową emeryturę, otrzymuje czternastkę w pełnej wysokości. Natomiast przeciętnemu emerytowi potrącamy z tego świadczenia 600 zł.
– Obecne zasady powodują też, iż obywatel państwa UE, np. Niemiec, po jednym dniu pracy w Polsce też otrzyma to świadczenie po osiągnięciu naszego wieku emerytalnego- zauważa. Zdaniem eksperta należałoby to zmienić. – Najlepiej, aby trzynastkę i czternastkę rozbić na miesięczne świadczenia. W ten sposób zbudujemy filar podstawowy, który sprawi, iż pieniądze z tych tytułów trafią do osób z odpowiednim stażem – dodaje dr Lasocki.