Kaliber 127 mm. Brytyjscy marynarze wdrażają się w zakresie obsługi nowej armaty morskiej

gospodarkamorska.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Brytyjskie siły morskie wdrażają się w zakresie użytkowania nowej armaty morskiej, Mk45 Mod 4A, mającej kal. 5 cali (127 mm), co ma stanowić skok technologiczny w zakresie zdolności bojowych. Broń została zainstalowana na pokładzie fregaty typu 26, HMS Glasgow, będącą pierwszą, która przyjęła to uzbrojenie w miejsce armat kal. 4,5 cala (114,3 mm).

Szkolenie jest następstwem wdrożenia i instalacji Mk45 Mod 4A na pokładzie jednego z najnowszych okrętów Royal Navy, o czym pisaliśmy w tekście pt. Brytyjska fregata HMS Glasgow otrzymuje armatę morską nowej generacji. Resort obrony informuje, iż w ciągu 11 tygodni doszło do ostatecznej oceny. W jej ramach miał miejsce czterogodzinny, pisemny test, po którym nastąpiła sesja praktyczna, sprawdzająca wiedzę inżynierów w zakresie uruchamiania broni, ładowania pocisków w trybie symulacji, a wszystko to podczas radzenia sobie z różnymi usterkami, od przepalonych lamp po uszkodzenia czujników i innych komponentów.

Jak podaje resort, dwóch marynarzy przeszło wcześniej intensywne szkolenie w USA w zakresie użytkowania armat morskich kal. 127 mm, gdzie są one podstawową bronią większości okrętów. Mk45 Mod 4A jest najnowszym wariantem uzbrojenia amerykańskich sił morskich. Jest ono w wyposażeniu nie tylko US Navy, ale też 10 innych marynatek wojennych, w tym Australii, Japonii, Nowej Zelandii i kilku innych państw NATO. W sumie znajdują się na 280 okrętach.

Aby dowiedzieć się, jak konserwować cały system, Royal Navy podaje, ze bosmani Dave Strachan i „Tiny” Sanderson spędzili trzy miesiące w San Diego na kompleksowym kursie obejmującym każdy aspekt nowej broni. Ich szkolenie obejmowało podstawową obsługę, wymagania konserwacyjne, analizę usterek i, w razie potrzeby, naprawy, w klasie, na symulatorach i replikach systemu armaty. Wadą całego kursu, choć zaliczonego, był brak możliwości przejścia praktycznego szkolenia z zakresu użycia uzbrojenia na pokładzie jednego z okrętów Royal Navy.


- Ponieważ obaj jesteśmy byłymi konserwatorami dział 4,5 cala, mieliśmy dobre podstawy potrzebnych umiejętności i doświadczenia. Byliśmy w stanie wykorzystać część zdobytej wcześniej wiedzy i zastosować ją w obszarach, które były wspólne dla obu armat. Podstawowe zasady każdej broni są bardzo podobne, jak i sposoby ich wykorzystania przez każdą marynarkę wojenną - wyjaśnił Dave Strachan.

Oprócz wystrzeliwania pocisków większego kalibru, aby radzić sobie z różnorodnymi celami, jak instalacje wroga na lądzie, drony, szybkie przybrzeżne jednostki atakujące, nowa armata morska jest automatycznie zasilana stałym zapasem pocisków podczas strzelania przez zautomatyzowany system obsługi, w tym zautomatyzowany system pobierania pocisków, aby stale uzupełniać 20-nabojowy „gotowy do użycia magazynek", który zasila armatę. Oszczędza to marynarzom konieczności transportowania ciężkich pocisków po całym okręcie, ale musi być również utrzymywane zgodnie z najwyższymi standardami, aby zapobiec zacięciom. Nawet jeżeli system ten zostanie uszkodzony, bądź też zawiedzie z innego powodu, całą procedurę ładowania magazynka armaty można przeprowadzić klasycznie, tj. manualnie. Jest to jednak rozwiązanie przewidywane w ostateczności, gdyż zdaniem twórców system ma być wysoce niezawodny. Automatyzacja ma sprawiać, iż ta nowa broń jest nie tylko bezpieczniejsza, ale i łatwiejsza w obsłudze, zapewniając ochronę zdrowia marynarzy.


Fregata HMS Glasgow (F88) jest pierwszą z ośmiu jednostek typu 26, które mają wejść w skład Royal Navy. Jej budowa w stoczni BAE Systems w Glasgow trwa od 2017 roku. Wodowanie odbyło się w 2022 roku, natomiast planowane wejście do służby ma nastąpić najpóźniej w 2027 roku. Długość jednostek tej serii wynosi 149,9 metrów, a maksymalna wyporność sięga 8 000 ton. Załoga liczy 157 marynarzy, z możliwością zwiększenia tej liczby do 208 w zależności od celów misji. Prędkość okrętu wynosi do 26 węzłów. Napęd stanowi dwupaliwowy system silników, na który składają się turbina gazowa Rolls-Royce MT30, cztery wysokoobrotowe generatory wysokoprężne MTU typ 20V 4000 M53B oraz dwa silniki elektryczne. Jako przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych, okręty otrzymają dedykowane temu wyposażenie odpowiednio wyposażone, w tym w system obrony przeciwrakietowej Sea Ceptor, wspomniana armata morska 127 mm Mk 45, radar średniego zasięgu, potężne sonary matrycowe, dwie 24-komorowe wyrzutnie przeznaczone dla pocisków przecipowietrznych Sea Ceptor oraz jedna dla wyrzutni Mk41 do pocisków przeciwokrętowych, w tym BGM-109 Tomahawk. Do tego dochodzą dwa systemy obrony bezpośredniej Phalanx, dwa automatyczne systemy 30mm DS30M Mark 2, a także cztery karabiny maszynowe. W skład wyposażenia wejdą także hangar i lądowisko dla śmigłowców Merlin lub Wildcat.


HMS Glasgow jest pierwszym okrętem brytyjskich sił morskich, na którym zainstalowano tę armatę morską. Wcześniejsze, 4,5 calowe, były podstawą uzbrojenia od lat 70-tych. Stąd pojawiają się opinie, iż w kwestii użytkowania broni Royal Navy wchodzi w XXI wiek. Co należy jednak podkreślić, armata nie pozostało kompletna. Na okręcie znalazły się już wieża, system obsługi, wciąż czeka na lufę. Po zaimplementowaniu reszty uzbrojenia, w przyszłości zostaną przeprowadzone praktyczne testy uzbrojenia na morzu.

Idź do oryginalnego materiału