Kryzys bezpieczeństwa w Legionowie. Strażnicy miejscy byli, ale nie reagowali

news.5v.pl 5 godzin temu
  • W Nowy Rok od godz. 7 do 10 w straży miejskiej dyżur pełnił tylko jeden funkcjonariusz – dyżurny, odpowiedzialny za odbieranie zgłoszeń i dysponowanie patroli
  • Problem w tym, iż żadne patrole w tym czasie nie pracowały. Dwóch strażników rozpoczęło służbę dopiero o godz. 10, kończąc ją już o 14
  • Według przedstawicieli ratusza takie „nietypowe godziny pracy” wynikały z konieczności zachowania przerw zgodnych z kodeksem pracy po intensywnym zabezpieczaniu miejskiego sylwestra
  • W budżecie miasta przewidziano 2,5 mln zł na rozbudowę i poprawę systemu monitoringu, jednak część operatorów monitoringu nie może pracować w godzinach nocnych
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet

W okresie świątecznym straż miejska w Legionowie znalazła się w ogniu krytyki. Mieszkańcy zauważyli liczne nieprawidłowości, a na jaw wyszły zaniedbania, które stawiają pod znakiem zapytania skuteczność funkcjonowania tej formacji. Od błędnego nagrania na telefonie alarmowym, po brak operatorów monitoringu w kluczowych momentach – lista problemów jest długa.

Straż miejska w Legionowie. Nieczynny numer alarmowy i brak interwencji

W czasie świąt Bożego Narodzenia mieszkańcy Legionowa próbowali zgłaszać swoje problemy na dwa dostępne numery alarmowe straży miejskiej. Zamiast jednak uzyskać pomoc, trafiali na automatyczną odpowiedź informującą, iż straż nie pracuje, a w pilnych sprawach należy kontaktować się z policją.

Problem z błędnym nagraniem — jak podaje TVN Warszawa — zauważono dopiero kilka godzin po rozpoczęciu świątecznej służby. Niestety, z uwagi na brak możliwości natychmiastowej zmiany komunikatu przez firmę obsługującą centralę, poprawki wprowadzono dopiero 27 grudnia, czyli po dwóch dniach.

— Po usunięciu awarii i weryfikacji zapisów centrali okazało się, iż były nieodebrane połączenia – poinformowała w rozmowie z TVN Monika Jakubiak-Rososzczuk, rzeczniczka legionowskiego ratusza. Oznacza to, iż mieszkańcy, mimo podejmowanych prób, nie mogli liczyć na pomoc straży w dniach świątecznych.

Sytuacja w Nowy Rok również pozostawia wiele do życzenia. Jak się okazało, od godz. 7 do 10 w straży miejskiej dyżur pełnił tylko jeden funkcjonariusz – dyżurny, odpowiedzialny za odbieranie zgłoszeń i dysponowanie patroli. Problem w tym, iż żadne patrole w tym czasie nie pracowały. Dwóch strażników rozpoczęło służbę dopiero o godz. 10, kończąc ją już o 14. Według przedstawicieli ratusza takie „nietypowe godziny pracy” wynikały z konieczności zachowania przerw zgodnych z kodeksem pracy po intensywnym zabezpieczaniu miejskiego sylwestra.

Straż miejska w Legionowie na rozdrożu

Szczególne zaniepokojenie mieszkańców wzbudziła sytuacja z nocy 24 na 25 grudnia. Kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały grupę osób urządzających zakrapianą alkoholem imprezę w parku Zdrowia. Po ich wizycie pozostała sterta śmieci. Jak wynika z ustaleń, tego dnia w centrum monitoringu nie było operatora, który mógłby zareagować. Według rzeczniczki Urzędu Miasta brak dyżurów w nocy to niestety częsta praktyka w straży miejskiej, wynikająca z ograniczonych zasobów kadrowych.

Zdjęcia zaśmieconego parku opublikowane w mediach społecznościowych wywołały falę krytyki. Na komentarze mieszkańców zareagował wiceprezydent Legionowa Mirosław Grabowski, tłumacząc, iż „względy finansowe i brak osób chętnych do pracy ograniczają funkcjonowanie straży miejskiej jedynie do wybranych dni”. Zapewnił jednak, iż w budżecie miasta przewidziano 2,5 mln zł na rozbudowę i poprawę systemu monitoringu.

Obecnie w legionowskiej straży miejskiej zatrudnionych jest 33 funkcjonariuszy, z czego 13 pracuje przy obsłudze monitoringu, a 20 patroluje ulice miasta. Według rzeczniczki ratusza część operatorów monitoringu nie może pracować w godzinach nocnych z powodów zdrowotnych lub prawnych. Problem pogłębiają urlopy i zwolnienia lekarskie.

Idź do oryginalnego materiału