Mobilizacja włoskich służb i strach przed wielką wodą w Emilii-Romanii

gospodarkamorska.pl 14 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Włoski region Emilia-Romania przygotowuje się na nadejście fali powodziowej po ulewnych opadach i uderzeniu cyklonu Borys, który wywołał powodzie także w Polsce. Już zanotowano lokalne podtopienia w rejonach, zniszczonych w katastrofalnej powodzi w maju zeszłego roku. Władze apelują, by unikać tam podróży.

W krótkim czasie podczas ulew i burz w Emilii-Romanii spadło tyle deszczu, ile notuje się przez cały miesiąc. Prognozowane są dalsze intensywne opady. Rezultatem już są lokalne podtopienia i wielki strach przed nadejściem nowego kataklizmu na obszarach, które podnoszą się po zeszłorocznym żywiole. Wprowadzony został najwyższy, czerwony stopień alertu, a władze regionalne ostrzegają: sytuacja meteorologiczna pogarsza się.

W miejscowości Modigliana koło Forli "rzeka eksplodowała" - tak sytuację opisał burmistrz Jader Dardi dodając, iż istnieje ryzyko, iż sytuacja będzie gorsza niż przed ponad rokiem, gdy przez miasteczko przeszło kilka fal powodziowych.

Także w innych okolicznych gminach zalane zostały drogi, a pomocy mieszkańcom udzielają ratownicy na pontonach. W czwartek w większości prowincji w regionie szkoły będą zamknięte. W stan mobilizacji postawiona została Obrona Cywilna. W niektórych miejscowościach rozpoczęto ewakuację mieszkańców z powodu ryzyka powodzi.

Domy musieli opuścić mieszkańcy Castel Bolognese, a także Faenzy, która została zalana przed rokiem. Wzdłuż strumienia Marzeno wzniesiono w pośpiechu mur z cementowych bloków, by zatrzymać występującą z brzegów wodę. Burmistrz Faenzy Massimo Isola zaapelował do mieszkańców, by weszli, o ile to możliwe, na wyższe kondygnacje budynków. Koło Rawenny w akcji ratowania ludzi uczestniczyły śmigłowce.

Fala niepogody ma utrzymać się na znacznym obszarze Włoch, a alert pogodowy ogłoszono dla 12 z 20 regionów. (PAP)

ws/ zm/

Fot. Depositphotos

Idź do oryginalnego materiału