Rejs z GospodarkaMorska.pl. Infrastruktura i zaplecze dla sektora offshore wind

gospodarkamorska.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Drugiego dnia Rejsu z GospodarkaMorska.pl uczestnicy konferencji na morzu dyskutowali na temat wyzwań i problemów związanych z sektorem offshore wind w Polsce. Paneliści chętnie dzielili się aktualnym stanem poszczególnych inwestycji, ale także nie ukrywali swoich frustracji związanych z przyszłością morskiej energetyki wiatrowej w Polsce.

Panel poprowadził Jakub Budzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Morskiej Energetyki Wiatrowej. Rozmowę rozpoczął od swoich spostrzeżeń dotyczących pozycji sektora offshore wind w Polsce, nawiązując do uwag oraz wątpliwości panelistów poprzednich dyskusji. Stanął w obronie sektora, zaznaczając, iż stanowi on ogromną szansę dla polskich firm i dostawców. Trudnościami są wyzwania związane z pogodzeniem ryzyka związanego z terminowością i jakością dostaw z chęcią włączenia jak największej liczby rodzimych firm w proces rozwoju energetyki wiatrowej na morzu.

Budzyński zwrócił uwagę, iż w obliczu realizacji projektów inwestycyjnych przez prywatne spółki, zarządy muszą działać optymalnie ekonomicznie. Jednak wiele uwag, szczególnie o charakterze makroekonomicznym, powinno być adresowanych do polskiego państwa, które jako regulator rynku i opiekun sektora ma istotną rolę do odegrania. Państwo, dzięki kontraktom różnicowym, de facto spłaca te projekty w długiej perspektywie, co czyni je atrakcyjnymi dla inwestorów.

W panelu wzięli udział Jakub Wnuczyński, CEO Baltic Towers, Witold Wawrzonkoski, prezes zarządu Szkuner, Aleksandra Jampolska, Senior Stakeholders Manager w Ocean Winds, Artur Lijewski, prezes zarządu Portu Kołobrzeg, Krzysztof Stopierzyński, prezes Baltic Diving Solutions, Ewa Kruchelska, wiceprzewodnicząca rady nadzorczej Crist oraz Przemysław Preiss, dyrektor oddziału budownictwa hydrotechnicznego w Erbud.

Do Jakuba Wnuczyńskiego padło pytanie dotyczące stanu zaawansowania inwestycji, jaką jest nowoczesna fabryka wież wiatrowych budowana na Wyspie Ostrów w Gdańsku. Wnuczyński podkreślił, iż prace budowlane idą zgodnie z planem, a hala produkcyjna jest już zamykana, prowadzone są także prace instalacyjne. Przyznał, iż nie było łatwo doprowadzić projekt do obecnego etapu.

– To jest ogromny projekt, a każdy duży projekt niesie ze sobą ogromną ilość wyzwań, problemów. Było wiele głosów, które nie do końca wierzyły w ten projekt. Teraz te głosy ucichły. Mam nadzieję, iż w przyszłym roku będziemy świętować wyjazd pierwszych sekcji z Baltic Towers – opowiedział Jakub Wnuczynski.

Wskazał, iż Baltic Towers już zatrudnił 33 menedżerów, którzy odpowiadają za budowę kluczowych działów, takich jak produkcja, jakość, inżynieria, spawalnictwo czy utrzymanie ruchu. Rekrutacja pracowników produkcyjnych ruszyła po 1 września, a celem jest zatrudnienie 500 osób. Podkreślił także znaczenie zatrudniania kobiet na stanowiskach produkcyjnych.


Przemysław Preiss z Erbudu został zapytany o rolę wykonawcy w budowie infrastruktury dla morskich farm wiatrowych. Preiss podkreślił, iż jego firma realizuje innowacyjne i nowoczesne projekty, takie jak fabryka na Ostrowiu w Gdańsku czy centra operacyjno-serwisowe w mniejszych portach, m.in. w Łebie dla Baltic Power.

Projekty te są wyzwaniem technicznym, ponieważ łączą różne typy konstrukcji, takie jak kubatura i hydrotechnika oraz wymagają zaawansowanych rozwiązań technologicznych, jak np. pełne wykorzystanie BIM. Wyzwaniem jest również skala przedsięwzięcia i czas wykonania.

Zaznaczył również, iż jego firma realizuje kontrakt dla Hitachi, budując stację transformatorową dla Polenergii i Equinora, co było dużym wyzwaniem. Firma musiała przejść audyt Equinora, co czyni ją jedną z nielicznych w Polsce realizujących tego typu projekty. Choć firma nie działa bezpośrednio na morzu, jej sukcesy na lądzie, szczególnie w pobliżu wody, są znaczące.

– Jesteśmy liderem na rynku offshore'owym, jeżeli chodzi o kwestie budowlane. Skala projektów i czas wykonania są największym wyzwaniem, ale to, co na lądzie czy w pobliżu wody prowadzimy z sukcesem – podkreślił.

Aleksandra Jampolska z Ocean Winds opowiedziała o porcie serwisowym we Władysławowie. Aktualnie Ocean Winds jest w trakcie uzyskiwania niezbędnych pozwoleń środowiskowych, a planowana budowa bazy serwisowej ma rozpocząć się w połowie 2025 roku, z celem pełnej operacyjności w synchronizacji z farmą.

– W planach jest też przygotowanie, wyremontowanie nabrzeża pirsu i zainstalowanie infrastruktury do obsługi CTV-ek. Baza będzie przygotowana do obsługi jednej lub dwóch jednostek – powiedziała, odnosząc się do statków serwisowych potrzebnych do obsługi farmy o mocy do 500 MW.

Aleksandra Jampolska podkreśliła, iż oprócz budowy infrastruktury ważne jest również budowanie lokalnych kompetencji. Zatrudniane są osoby o specjalistycznych umiejętnościach, zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym. Firma mocno stawia także na edukację, włączając ją w swoją strategię. Obejmuje ona nie tylko szkolenia pracowników, ale także działania skierowane na poziomie szkolnym, aby promować rozwój sektora wiatrowego.

Witold Wawrzonkoski, prezes portu we Władysławowie, podkreślił, iż port ten jest „najlepiej przygotowanym portem serwisowym w Polsce” pod kątem obsługi sektora offshore. Wyraził żal, iż Władysławowo nie zostało ujęte w KPO, co znacznie ogranicza dostęp do środków inwestycyjnych. Mimo tego, port cieszy się dużym zainteresowaniem deweloperów farm wiatrowych.

Wawrzonkoski wskazał na współpracę z firmą Ocean Wind, która zlokalizowała tam swoją bazę serwisową. Podkreślił, iż port wymaga modernizacji, szczególnie w zakresie nabrzeży i pogłębienia, aby móc przyjmować jednostki o większym zanurzeniu. 80 milionów złotych to kwota w pełni wystarczająca na przystosowanie tego portu do wszystkich potrzeb związanych z obsługą offshore.

– 80 milionów złotych to kwota w pełni wystarczająca na przystosowanie tego portu do wszystkich potrzeb związanych z obsługą offshore – podkreślił.

Prezes portu w Kołobrzegu, Artur Lijewski poruszył kwestię roli małych portów w kontekście obsługi farm wiatrowych. Zwrócił uwagę na to, iż temat małych portów wybrzmiał dopiero 3-4 lata temu, kiedy rozpoczęły się rozmowy o portach serwisowych. Wcześniej, małe porty, takie jak Kołobrzeg, funkcjonowały w oderwaniu od większych struktur i bez odpowiednich nakładów inwestycyjnych. Prezes zaznaczył, iż infrastruktura dostępowa, czyli ta utrzymywana przez państwo, jest kluczowa dla rozwoju tych portów.

– Infrastruktura dostępowa jest w interesie państwa, żeby te porty mogły dobrze funkcjonować – podkreślił.

Mimo trudności, port w Kołobrzegu jest świadkiem rosnącego zainteresowania deweloperów farm wiatrowych, o czym świadczą prowadzone rozmowy i podpisane listy intencyjne. Lijewski podkreślił, iż port musi dostosować się do wyzwań związanych z obsługą offshore, ale także z ochroną infrastruktury krytycznej na morzu, co staje się coraz ważniejsze w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej.

Swoje frustracje i zastrzeżenia wobec polskiego sektora offshore oraz organizacji przetargów i kontraktów w Polsce wyraził Krzysztof Stopierzyński, prezes Baltic Diving Solutions.

Jako doświadczony praktyk, Stopierzyński wskazał na brak dialogu między deweloperami a przedsiębiorcami, co skutkuje absurdalnymi wymaganiami w przetargach, takimi jak ograniczenia dotyczące wielkości statków, które eliminują wiele firm, choćby jeżeli mają odpowiednie kompetencje.

Skrytykował również opóźnienia w płatnościach, które sprawiają, iż przedsiębiorstwa ponoszą ogromne koszty z własnych środków, zanim otrzymają wynagrodzenie. Zwrócił też uwagę na potrzebę powołania koordynatora dla sektora offshore, który zadba o rozwój tej gałęzi przemysłu w Polsce.

– Offshore jest sierotą. Nie ma koordynatora tego wszystkiego. Potrzebujemy pełnomocnika, potrzebujemy kogoś w rządzie, kto będzie dedykowany do offshore'u. Mamy dwie roboty do wykonania. Mamy do wykonania pozyskanie zielonej energii, ale przy okazji tego wszystkiego państwo polskie musi wyhodować przemysł, od którego będziemy odcinać przez dekady kupony – powiedział.

Ewa Kruchelska ze stoczni CRIST poruszyła problem związany z brakiem polskich statków instalacyjnych, które mogłyby obsługiwać krajowe morskie farmy wiatrowe. Apel o zakup takich jednostek skierowany do deweloperów i inwestorów nie jest wystarczająco skuteczny – to raczej państwo powinno odegrać kluczową rolę. Wyraziła frustrację, iż Polska nie wykorzystuje swoich zasobów stoczniowych i infrastruktury do budowy własnych jednostek instalacyjnych, mimo iż są to projekty opłacalne i możliwe do zrealizowania w kraju.

– Już chyba do wszystkich dotarło, i rządzących, i deweloperów, iż CRIST umie te statki budować. Zbudowaliśmy już trzy jack-upy. Teraz budujemy pięć jednostek SOV i dwa kablowce, wszystko na morskie farmy wiatrowe – zaznaczyła Kruchelska.

Zwróciła uwagę, iż choć Polska ma kompetencje w zakresie budowy jednostek typu jack-up, to nie widzi zainteresowania tym tematem, a statki instalacyjne dla polskich farm wiatrowych zostały zakontraktowane u zagranicznych firm, w tym w Chinach.

– Pierwsza faza będzie zbudowana statkami z Chin. One przypłyną, zbudują, popłyną dalej. Trzy lata będą pracowały i w trzy lata mielibyśmy nowego jack-upa w Polsce – dodała.

Europejskie kraje, w tym Polska, będą musiały zapłacić ogromne sumy (350 mln euro za czarter statków na trzy lata), a firmy takie jak Cadelar (duńska firma zajmująca się budową farm wiatrowych) generują zyski na poziomie 120 mln euro rocznie dzięki takim kontraktom.

Wskazała również na problem braku definicji „local content” – podkreślając, iż zagraniczne firmy rejestrujące swoje spółki w Polsce mogą być uznawane za lokalnych dostawców.

Gorąca dyskusja podczas panelu pokazała, iż rozwój sektora offshore wind w Polsce stoi przed ogromnymi wyzwaniami, ale również wielkimi możliwościami. Paneliści zgodnie wskazywali na potrzebę większego zaangażowania państwa, zarówno w koordynację działań, jak i w inwestycje w polskie technologie i infrastrukturę. Mimo trudności, takich jak brak dialogu między deweloperami a przedsiębiorcami, opóźnienia w płatnościach czy brak krajowych statków instalacyjnych, przedstawiciele branży wyrazili nadzieję, iż dzięki współpracy i dalszym inwestycjom uda się zbudować silny sektor offshore, który przyniesie korzyści zarówno polskim firmom, jak i całej gospodarce.

Po zakończonym panelu miała miejsce prezentacja autorstwa Beaty Koniarskiej, członka zarządu PGZ Stoczni Wojennej na temat inwestycji i najbliższych planów stoczni oraz bezpieczeństwa morskiego. Uczestnicy konferencji zyskali informacje na temat stanu realizacji programu Miecznik, Hali Integracji Kadłubów, a także Centrum Logistyczno - Magazynowego.

Idź do oryginalnego materiału