Rośnie liczba ofiar powodzi na terenie kraju. Wojsko chroni zabudowę przez szabrownikami (AKTUALIZACJA)

gospodarkamorska.pl 23 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, policjantów, strażaków, ratowników i ochotników walczy ze skutkami powodzi wywołanej przez niż "Boris". Straty są wyceniane na miliardy złotych, pojawia się też problem szabrownictwa. Trwa umacnianie wałów przeciwpowodzionych i zbiorników wodnych. Artykuł aktualizowany (nowe treści będą pojawiać się u góry).

12:07 Tajwan/ Prezydent: jesteśmy gotowi pomóc Polsce i innym krajom dotkniętym przez powódź

Tajwan solidaryzuje się z poszkodowanymi i jest gotowy zaoferować wsparcie państwom dotkniętym przez powódź - napisał prezydent Tajwanu Lai Ching-te w środę w mediach społecznościowych. Tragiczne w skutkach ulewy, które wywołały powodzie w Polsce, Czechach, Rumunii i Austrii, spowodowały śmierć co najmniej kilkunastu osób.

"Łączymy się w bólu z Czechami, Polską i sąsiednimi krajami dotkniętymi poważnymi powodziami" - napisał tajwański prezydent na platformie X.

"Tajwan solidaryzuje się z poszkodowanymi i jest gotowy zaoferować wsparcie. Modlimy się, aby ci, którzy wciąż są zaginieni lub w potrzebie, otrzymali pomoc na czas oraz o bezpieczny i szybki powrót do zdrowia" - dodał.

W ostatnich dniach Europę Środkową i Wschodnią nawiedziły ulewne deszcze, które doprowadziły do tragicznych w skutkach powodzi m.in. w Czechach, Polsce, Austrii, Słowacji, i śmierci kilkunastu osób. Woda zniszczyła lub uszkodziła tysiące domów i bloków mieszkalnych oraz infrastrukturę, w tym mosty i drogi.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ ap/

11:53 Zmniejsza się ilość wody z Zbiorniku Racibórz Dolny; w polderze Buków nocą wykryto lokalny wysięk

Zmniejsza się stan napełnienia zbiornika Racibórz Dolny, który przechwycił falę wezbraniową na Odrze. W środę rano wyniósł on niespełna 138 mln metrów sześciennych, czyli ok. 74,5 proc. jego pojemności – przekazały Wody Polskie.

Nocą doszło do lokalnego wysięku z obwałowania położonego w pobliżu zbiornika Racibórz Dolny polderu Buków, ale według zapewnień Wód Polskich sytuacja jest opanowana i prowadzone tam prace dobiegają końca.

„Stan zapełnienia zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny na godz. 6.00 wyniósł 137,88 mln metrów sześciennych, czyli ok. 74,5 proc. jego pojemności. Zrzut wody ze zbiornika wynosi ok. 780 m sześc. na sekundę i taki będzie utrzymywany w najbliższym czasie” – podano w komunikacie.

We wtorek zbiornik Racibórz Dolny gromadził 147,9 mln m sześc. wody, co stanowi ok. 80 proc. jego pojemności. Od tego czasu, wraz ze stabilizacją sytuacji hydrometeorologicznej, zmniejsza się już ilość gromadzonej w nim wody. Rzeczniczka Wód Polskich – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Linda Hofman potwierdziła w rozmowie z PAP, iż nocą wykryto wysięk z polderu Buków, który także piętrzy wodę powodziową. Jej ilość szacuje się w tej chwili na ok. 30 mln m sześc. przy pojemności polderu wynoszącej ok. 55 mln m sześc.

„Łączna długość obwałowań polderu Buków to około 14 km. W ramach naszych nocnych prac monitorujących i dozoru nad obiektami hydrotechnicznymi nasza obsługa na odcinku około 150 m na Polderze Buków spostrzegła wysięk z obwałowania – punktowo, lokalnie. Ponieważ każdą taką sytuację traktujemy poważnie, poprosiliśmy służby o wsparcie i od godzin nocnych trwa tam umacnianie tego odcinka” – opisała rzeczniczka.

Zaznaczyła, iż nie doszło do przerwania ciągłości obwałowań. Zadaniem służb było doszczelnienie miejsca wysięku.

„Prace przebiegają zgodnie z planem. Sytuacja jest już pod kontrolą, ustabilizowana. Z tego co wiem, działania służb niedługo będą zmierzać do końca" – zaznaczyła i dodała, iż na innych odcinkach polderu Buków nie dostrzeżono żadnych nieprawidłowości.

Zbiornik Racibórz Dolny o pojemności 185 mln m sześc. zaczął być napełniany od niedzieli rano, aby przejąć nadmiar wód napływających Odrą. Budowę suchego zbiornika w Raciborzu ukończono na przełomie maja i czerwca 2020 r. Zajmuje on 26 km kw. Długość zapór zbiornika wynosi ponad 20 km. Koszt inwestycji dofinansowanej z Unii Europejskiej, Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy i budżetu Państwa wyniósł ok. 2 mld zł.

Ze zbiornikiem Racibórz współpracuje położony powyżej polder Buków, oddany do użytku w 2002 r. W ramach tej inwestycji wykonano m.in. 14,5 km obwałowań stanowiących zapory boczne polderu, dwie budowle umożliwiające sterowanie pracą polderu i wał działowy. (PAP)

kon/ joz/ ktl/

11:47 Marcinkowice koło Wrocławia/ Wody Oławy sięgają przeprawy mostowej; mieszkańcy pracują na wałach

Około 100 mieszkańców Marcinkowic koło Wrocławia układa w środę worki z piaskiem w okolicach mostu na Oławie. Jej wody wpadają do Odry w centrum Wrocławia. W Marcinkowicach poziom Oławy sięga mostu na drodze do Zakrzowa.

W Marcinkowicach widać w środę poruszenie mieszkańców. Na wałach przy moście na Oławie pracuje ponad sto osób. Co chwila przychodzą kolejni ludzie. Ułożono już kilkaset worków. Na miejsce przyjechała również grupa kilkudziesięciu żołnierzy WOT. Jest też ciężki sprzęt – koparki i ciężarówki wypełnione piaskiem. Rzeka rozlewa się szeroko. Miejscami podchodzi pod zabudowania. Droga z Marcinkowic w kierunku Zakrzowa jest zamknięta. Mieszkańcy obawiają się, czy przeprawa mostowa wytrzyma.

Na miejscu jest policja i straż pożarna oraz przedstawiciele Wód Polskich. Straż obserwując rzekę korzysta z drona, obraz podawany jest bezpośrednio do centrum dowodzenia. Przed Wrocławiem Oława płynie wzdłuż Odry, do której wpada w centrum stolicy Dolnego Śląska. Na trasie między Oławą a Wrocławiem, choć oddaloną od obu rzek, widać przygotowania do nadejścia fali powodziowej – auta parkowane są na wzniesieniach.

Wójt gminy Oława Artur Piotrowski powiedział PAP, iż sytuacja w gminie jest trudna. Wskazał m.in. na Marcinkowice.

"Na Odrze sytuacja trochę się ustabilizowała, ale Oława się podnosi. Odcięte od świata są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik” – powiedziała wójt.

Obie te miejscowości są na napełnianym od poniedziałku wieczorem polderze Oława-Lipki. "Mieszkańcy tych miejscowości nie chcieli się ewakuować" – powiedział Piotrowski. Podobnie było podczas powodzi w 2010 r. (PAP)

pdo/ joz/ ktl/

11:34 Wiceszef MSWiA: w tej chwili najważniejsze są działania ratownicze

Ludzie z terenów, gdzie przeszła już fala powodziowa czekają na działania związane z pomocą, ale musimy prosić o wyrozumiałość; w tej chwili najważniejsza jest obrona i działania ratownicze – powiedział PAP wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz. Sytuacja zmienia się dynamicznie, zaangażowane są znaczne siły - zaznaczył.

Leśniakiewicz, który w środę monitoruje sytuację w województwie dolnośląskim, przekazał PAP, iż największe siły muszą być zaangażowane właśnie w tym województwie, m.in. w rejonie Wrocławia. Zwrócił uwagę, iż fala kulminacyjna przechodzi przez Oławę.

"Fala powodziowa będzie dosyć długa. Trzeba to sobie powiedzieć wprost. To powoduje, iż zachodzi prawdopodobieństwo uszkodzenia wałów, dlatego monitoring wałów musi być prowadzony na bieżąco. Muszą być również przygotowane siły szybkiego reagowania, które – jeżeli będzie taka potrzeba – będą dyslokowane tam, gdzie nastąpi ewentualne przerwanie wałów" – powiedział Leśniakiewicz.

Zapewnił, iż stan wałów jest cały czas analizowany "i już dziś wskazuje się miejsca potencjalnego zagrożenia".

"Prace, które były prowadzone choćby w Maruszowicach, dzielnicy Wrocławia, przyniosły efekt, ale to wcale nie oznacza, iż nic się tam nie wydarzy. Jest również kwestia Oławy, gdzie przechodzi fala kulminacyjna. Kolejna fala powodziowa pojawia się właśnie w Żaganiu. Sytuacja zmienia się dynamicznie wraz z przechodzącą na kolejne miejscowości falą, więc działania muszą być prowadzone równolegle" – powiedział.

"Wiem, iż ludzie oczekują, iż wszyscy przyjadą już na część południową i zaczną działania związane z pomocą mieszkańcom, bo tak deklarowaliśmy, ale musimy prosić o pewien element wyrozumiałości" – dodał.

Wiceszef MSWiA podkreślił, iż w tej chwili najważniejsza jest obrona i działania ratownicze. Zaznaczył jednocześnie, iż przygotowywane jest wsparcie dla mieszkańców tych części kraju, gdzie fala powodziowa już przeszła. Dodał, iż w działania związane z powodzią zaangażowane są znaczne siły po stronie straży pożarnej, wojska i policji i innych służb, które z nimi współdziałają.

Pytany o pomoc międzynarodową zaznaczył, iż na razie nie jest ona przewidywana. "W 2010 r. podczas powodzi nie mieliśmy pomp o dużej i bardzo dużej wydajności i wtedy musieliśmy prosić o pomoc w ramach Unijnego Mechanizmu Obrony Ludności, by dostarczono nam pompy o wielkich wydajnościach. Po roku 2010 PSP kupiła takie pompy i są one w zasobach, więc chyba nie będziemy prosić o pomoc w tym zakresie" – powiedział.

Zaznaczył, iż Polska, zgodnie z zapowiedzią premiera, zwróci się o pieniądze z unijnego Funduszu Solidarności na odbudowę. (PAP)

mchom/ joz/ ktl/

10:58 Uczelnie włączają się w pomoc poszkodowanym w powodzi

Organizowanie pomocy rzeczowej, finansowe wsparcie dla studentów, których rodziny ucierpiały w wyniku powodzi, a także udostępnianie osobom potrzebującym miejsc w akademikach. Takie m.in działania podejmują polskie uczelnie w ramach pomocy powodzianom. W tym tygodniu minister nauki Dariusz Wieczorek apelował do władz uczelni o udostępnienie akademików dla osób potrzebujących oraz o rozpatrywanie możliwie jak najszybciej wniosków o zapomogi dla studentów z terenów objętych powodzią. Zapewnił też, iż jego resort monitoruje sytuację w uczelniach na terenach zalewowych.

Część uczelni już włączyła się w pomoc osobom poszkodowanym w powodzi. Władze Uniwersytetu Warszawskiego uruchomiły zbiórkę darów dla poszkodowanych. Osoby studiujące na UW, których rodziny zostały dotknięte kataklizmem, mogą się ubiegać się przyznanie wsparcia materialnego i zwolnienie z opłat związanych z kształceniem oraz zakwaterowaniem w akademikach. Trwa uruchamianie zbiórki finansowej. Wsparcia udziela też Samorząd Studentów UW. Z kolei Warszawski Uniwersytet Medyczny uruchomił zbiórkę środków finansowych na rzecz Szpitala Powiatowego w Nysie, którego infrastruktura ucierpiała w wyniku powodzi. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez dyrektora Szpitala Powiatowego w Nysie zniszczone zostały m.in.: komora hiperbaryczna, dwa aparaty do tomografii komputerowej. Zebrane podczas zbiorki środki finansowe przekazane zostaną na wsparcie jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania szpitala - zapowiedział WUM.

Politechnika Warszawska jest gotowa na wsparcia swoich studentów poprzez system zapomóg oraz pomoc psychologiczną. Jak podał rzecznik uczelni Krzysztof Szymański, sprawdzane też możliwości PW udostępnienia miejsc w akademikach dla osób potrzebujących. Uniwersytet Śląski w Katowicach angażuje się w organizowane przez miasta akademickie zbiórki dla powodzian. Poza tym studenci i pracownicy uczelni poszkodowani w wyniku powodzi mogą się ubiegać o zapomogi.

W pomoc włączył się też Śląski Uniwersytet Medyczny. "W miarę możliwości będzie to udostępnienie miejsc w akademikach, a przede wszystkim pomoc medyczna w szpitalach Śląskiego Uniwersytetu Medycznego" – powiedział rektor uczelni prof. Tomasz Szczepański. Natomiast pracownicy, doktoranci i studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu wspierają ogólnopolskie zbiórki finansowe i rzeczowe na rzecz poszkodowanych w powodzi. "Jeśli tylko wpłynie do uczelni prośba o udostępnienie akademików, będziemy reagować na bieżąco, podobnie jak z wnioskami o zapomogę dla studentów z terenów objętych powodzią. Na chwilę obecną nie mamy takich wniosków" – podała rzeczniczka uczelni Ewa Paluch.

Gotowość do udostępnienia przez uczelnię przestrzeni dla osób potrzebujących zadeklarowała także rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Iwona Cieślik. Politechnika Poznańska zaś dla osób pochodzących z powiatów objętych stanem klęski żywiołowej otworzyła możliwość ubiegania się o miejsce w domu studenckim w trybie nadzwyczajnym. Wnioski o zapomogi będą rozpatrywane w trybie pilnym. Od piątku na południu i zachodzie Polski wiele miejscowości walczy z powodzią. Najtrudniejsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. (PAP)

rpo/ jms/ zan/ agt/

10:30 GDDKiA: drogi krajowe zablokowane w pięciu miejscach; dwa mosty zamknięte

Na terenach dotkniętych powodzią drogi krajowe zablokowane są w pięciu miejscach, zamknięte są też dwa mosty - poinformowała w środę Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wszystkie drogi ekspresowe i autostrady są przejezdne - dodała.

Według informacji GDDKiA, zablokowana jest DK40 w Głuchołazach, gdzie powódź zniosła most tymczasowy i przeprawę w budowie. Z powodu podmycia i uszkodzenia jezdni zamknięte są DK45 w Krapkowicach i DK46 w Kamienicy. Zablokowane są DK12 w Szprotawie i DK94 w Skorogoszczy.

Z powodu wysokiego stanu wody zamknięte są mosty na DK46 w Malerzowicach Wielkich i na DK94 w Bolesławcu. Z kolei ruch wahadłowy wprowadzony jest na moście na DK40 w Mochowie.

Dyrekcja podkreśliła, iż w środę przed południem zakończyły się utrudnienia na DK39 na odcinku Strzelin – Wiązów. Obowiązuje tam jeszcze ograniczenie prędkości na odcinku ok. 600 m i zwężenie na odcinku ok. 150 m.(PAP)

wkr/ pad/

10:29 UE/ Polscy europosłowie apelują o unijną pomoc dla powodzian (krótka2)

Europosłowie Bogdan Zdrojewski (PO) i Michał Dworczyk (PiS) zaapelowali w środę podczas debaty w Parlamencie Europejskim o unijną pomoc dla powodzian. Dworczyk zaproponował zawieszenie na rok sesji plenarnych PE w Strasburgu i przekazanie zaoszczędzonych setek milionów euro na wsparcie poszkodowanych.

Zdrojewski powiedział, iż UE nie może być obojętna wobec powodzi, która nawiedziła kilka państw członkowskich. Wśród postulatów wymienił pilne uruchomienie unijnego mechanizmu ochrony ludności „z pełnym budżetem, szybkimi płatnościami i dedykowanymi liniami finansowymi”. „Po drugie - zmodyfikowanie, uelastycznienie i poszerzenie działania Funduszu Solidarności UE” – dodał.

Za natychmiastowym uruchomieniem środki z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej opowiedział się też Dworczyk. Drugi jego postulat to zawieszenie na rok sesji plenarnych PE w Strasburgu i organizowanie ich wyłącznie w Brukseli oraz przekazanie zaoszczędzonych w ten sposób setek milionów euro na pomoc powodzianom.

„Apelujemy o pomoc nie tylko w gestach i słowach solidarności, ale poprzez natychmiastowe przekazanie środków dla poszkodowanych przez kataklizm” – powiedział europoseł PiS. (PAP)

luo/ ap/

10:00 Premier zapowiada roczne umorzenie kredytów powodzian. nie wyklucza cen urzędowych na produkty

Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, iż państwo przez rok weźmie na siebie spłatę kredytów mieszkaniowych zaciągniętych przez powodzian. Poinformował, iż w razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby, by przeciwdziałać spekulacji.

Środowe posiedzenie sztabu kryzysowego we Wrocławiu było piątym od czasu, gdy południową Polskę nawiedziły powodzie. Oprócz premiera Donalda Tuska ze strony rządu udział w nim wzięli też m.in. szefowie MSWiA, resortu infrastruktury i ministerstwa finansów - Tomasz Siemoniak, Dariusz Klimczak i Andrzej Domański.

Tusk i Domański zapowiedzieli roczne umorzenie kredytów mieszkaniowych zaciągniętych przez powodzian. "Będziemy spłacali przez 12 miesięcy raty kredytu - my jako państwo, poprzez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców" - powiedział Tusk. Domański dodał, iż umorzenie nie będzie zależne od wysokości raty kredytu, a udzielone wsparcie nie będzie podlegało zwrotowi.

Jak wskazał, rozmawiał już z prezesem Związku Banków Polskich i z prezesami największych polskich instytucji finansowych. "Wyraziłem oczekiwanie, iż sektor bankowy aktywnie włączy się do pomocy powodzianom. Otrzymałem zapewnienie, iż realizowane są prace i są one już bardzo zaawansowane, nad systemem odraczania płatności rat, nie tylko za kredyty i pożyczki hipoteczne, ale także gotówkowe oraz kredyty zaciągane przez małe i średnie firmy" - zaznaczył Domański.

Rząd nie wyklucza wprowadzenia cen urzędowych na niektóre produkty - tak, aby zapobiec spekulacji. "Z punktu widzenia tych, którzy postanowili zarobić, lepiej, żeby podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi, bo będziemy bezwzględnie wykorzystywać możliwości prawne" - podkreślił premier.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak informował o utrudnieniach drogowych związanych z powodzią. Jak wskazał, nieprzejezdne są: DK 46 w Kamienicy, DK 45 w Krapkowicach, DK 94 w Skorogoszczy, DK 12 w Szprotawie. Ruch wahadłowy wprowadzono na drodze krajowej numer 40 w Mochowie.

Nieprzejezdne są również cztery mosty znajdujące się na drogach krajowych: w Bolesławcu na DK 94, w Głuchołazach na DK 94, w Maleszowicach Wielkich na DK 46 oraz w Mochowie na DK 40. Podczas posiedzenia sztabu głos zabrali wojewodowie trzech województw zmagających się z powodzią. Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń poinformował, iż bez prądu w województwie funkcjonuje 13,7 tys. gospodarstw, zaś między godz. 18 we wtorek a godz. 6 rano w środę do centrum powiadomienia ratunkowego wpłynęło prawie 1,8 tys. zgłoszeń.

Wojewoda opolska Monika Jurek poinformowała o ustabilizowaniu się sytuacji w Nysie i uchyleniu zarządzenia dotyczącego ewakuacji. Przekazała też, iż zakończono prace związane z wypompowywaniem wody z tamtejszego szpitala. Bardzo ciężka pozostaje wciąż sytuacja w Lewinie Brzeskim, który w 90 proc. znalazł się pod wodą. "Wczoraj do godz. 22 trwała ewakuacja mieszkańców. Ewakuowano 480 osób, a patrol nocny ewakuował kolejne trzy. Dziś od 7 rano wznowiono ewakuację" – przekazała Jurek.

Wojewoda śląski Marek Wójcik mówił natomiast o składanych wnioskach pomocowych, wskazując, iż pierwszy z nich wpłynął we wtorek i został zrealizowany tego samego dnia. Dodał, iż najczęściej zgłaszaną przez mieszkańców potrzebą są osuszacze.

Prezydent Wrocławia, gdzie spodziewane jest nadejście fali kulminacyjnej o godz. 12, wskazywał, iż w ciągu ostatniej doby działania służb koncentrowały się na rzece Bystrzyca. "Kilka rodzin zamieszkałych w najniższych punktach w dolinie Bystrzycy na terenie Wrocławia zostało poinformowanych o wyższym stanie Bystrzycy w związku ze zwiększeniem zrzutów ze zbiornika w Mietkowie" - przekazał Jacek Sutryk. Poinformował również o podniesieniu wałów przeciwpowodziowych wokół wrocławskich osiedli Marszowice 1 oraz Marszowice 2 oraz przekazał, iż poprosił o policję o wsparcie w egzekwowaniu zakazu poruszenia się po wałach.

Zdaniem szefa IMGW Roberta Czerniawskiego z prognoz wynika, iż Wrocław powinien pozostać bezpieczny, jednak wraz z nadejściem fali kulminacyjnej może dojść do cofki Bystrzycy, Ślęzy i Oławy. "Tam mogą być podtopienia, ale ten stan powinien schodzić wraz z cofaniem się fali kulminacyjnej, czyli około soboty powinno być bezpiecznie" - tłumaczył.

Obecnie najtrudniejsza sytuacja powodziowa występuje w Oławie i Opolu. "Chodzi o to, żeby wytrzymać ten okres. Powinien być wzrost wody jeszcze o ok. 10-20 cm i on się będzie utrzymywał około dwóch dni. jeżeli wytrzymamy ten najbliższy okres, to raczej nie powinno się nic stać" - powiedział.

Zarówno premier, jak i przedstawiciele służb zwracali uwagę na to, jak ważne jest jasne informowanie o sytuacji powodziowej i unikanie niesprawdzonych informacji, m.in. o grabieżach czy zaginięciach. W tym kontekście premier wspomniał o sprawie 100 osób, które miały zaginąć w Stroniu Śląskim, o czym poinformowała "jedna z największych stacji telewizyjnych".

Nadinsp. Rafał Kochańczyk z KGP wskazał, iż policja nie jest stanie tego potwierdzić. "Na chwilę obecną na terenie województwa dolnośląskiego nie mamy informacji o zaginięciu żadnej osoby, a co dopiero takiej liczby" - podkreślił funkcjonariusz. Wyrażając obawę, iż obecna sytuacja może być "magnesem" dla niektórych działań dezinformacyjnych, Tusk zapowiedział, iż chciałby porozmawiać z wrocławskim ABW.

Podobnie jak we wtorek, kolejne posiedzenie sztabu kryzysowego w środę ma odbyć się o godz. 18. Zanim do niego dojdzie, premier ma odwiedzić jeszcze "kilka miejsc" - nie wskazał jednak, jakich. Z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak razem z szefem MI Dariuszem Klimczakiem, komendantami służb oraz prezes Wód Polskich Joanną Kopczyńską pojadą do Opola. (PAP)

sno/ pdo/ twi/ godl/ ktl/

08:57 Śląskie/ W nocy straż pożarna nie miała zgłoszeń związanych z zagrożeniem powodziowym

Od północy do środowego rana Państwowa Straż Pożarna w woj. śląskim pierwszy raz w ostatnich dniach nie miała nowych zgłoszeń związanych z zagrożeniem powodziowym – wynika z informacji służb kryzysowych wojewody. Sukcesywnie spada poziom wód w rzekach.

Od piątku, kiedy rozpoczęły się intensywne opady deszczu, strażacy w woj. śląskim interweniowali 8514 razy – najwięcej w powiatach: bielskim, cieszyńskim i pszczyńskim. w tym miejscu zalanych zostało wiele budynków, posesji i dróg. Od północy środowego rana nie było nowych zgłoszeń, w tej chwili prowadzonych pozostało ok. 200 interwencji – przekazało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK).

Obniża się poziom wód w rzekach regionu. Jak wynika z informacji WCZK, stany alarmowe przekracza jeszcze Odra na stacjach: Chałupki, Krzyżanowice, Olza i Racibórz Miedonia, a także Pszczynka w Pszczynie i Psina w Bojanowie. Na części woj. śląskiego wciąż obowiązują pogotowia lub alarmy przeciwpowodziowe. Rozporządzenie Rady Ministrów sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej woj. śląskim dotyczy powiatów: bielskiego, cieszyńskiego, raciborskiego i Bielska-Białej.

Występują utrudnienia na niektórych drogach. W Jastrzębiu-Zdroju zalane wodą jest skrzyżowanie drogi wojewódzkiej nr 933, objazd poprowadzono ul. Pszczyńską. W Pszczynie zamknięta jest DW933 na skrzyżowaniu z ul. Orlą. Wyznaczono objazdy ul. Dąbkową w kierunku Jastrzębia. Zamknięta pozostaje ul. Wyzwolenia w Pawłowicach. W Cieszynie zamknięta jest DW941, gdzie powstało duże rozlewisko. W Międzybrodziu Żywieckim i Czernichowie zamknięta jest gminna ul. Spacerowa, a w Zabrzu DW921 na granicy z powiatem gliwickim

Przejezdne są wszystkie linie kolejowe z wyjątkiem przejść granicznych. Na szlaku Chałupki – Bohumin pociągi pasażerskie PKP Intercity rozpoczynają i kończą bieg na stacjach Racibórz i Rybnik, a pociągi Kolei Śląskich kursują rozkładowo do stacji Chałupki. Na szlaku Zebrzydowice – Petrovice, gdzie prowadzony jest w bardzo ograniczonym zakresie ruch pociągów towarowych, pociągi pasażerskie PKP Intercity rozpoczynają i kończą bieg na stacji Czechowice Dziedzice, pociągi Kolei Śląskich kursują rozkładowo do stacji Zebrzydowice.

Nieliczni odbiorcy w woj. śląskim są pozbawieni dostaw energii elektrycznej – w środę rano problem ten dotyczył jedynie kilkudziesięciu gospodarstw domowych. (PAP)

kon/ joz/

08:55 Wojewoda opolska: sytuacja w Nysie ustabilizowała się (krótka11)

Sytuacja w Nysie ustabilizowała się; zarządzenie o ewakuacji uchylono, trwa wypompowywanie wody z obiektów użyteczności publicznej, ma ruszyć szpital polowy - poinformowała w środę wojewoda opolska Monika Jurek. Przekazała, iż trwa ewakuacja mieszkańców Lewina Brzeskiego. Oceniła, iż Opole jest świetnie zabezpieczone.

Wojewoda opolska poinformowała podczas odbywającego się rano we Wrocławiu posiedzenia sztabu kryzysowego, iż sytuacja w Nysie ustabilizowała się. "Burmistrz Nysy o północy uchylił zarządzenie dotyczące ewakuacji mieszkańców" – powiedziała.

Wojewoda przekazała, iż trwa wypompowywanie wody z obiektów użyteczności publicznej. "Zakończono prace związane z wypompowywaniem wody ze szpitala w Nysie. Szpital jest już gotowy do prac porządkowych. Wiemy też, iż dziś na placu przed halą Nysa planowane jest uruchomienie szpitala polowego" – wskazała.

Monika Jurek poinformowała o dużym zatorze na rzece Biała Głuchołaska na wysokości miejscowości Przełęk. "Powoduje to zalewanie miejscowości, ale wiem, iż dziś zarówno straż pożarna, jak i wojska inżynieryjne pracują nad rozwiązaniem tego problemu" – powiedziała.

Wojewoda wskazała, iż sytuacja w Lewinie Brzeskim, który w 90 proc. znalazł się pod wodą, przez cały czas jest bardzo ciężka. "Wczoraj do godziny 22 trwała ewakuacja mieszkańców. Ewakuowano 480 osób, a patrol nocny ewakuował kolejne trzy. Dziś od 7 rano wznowiono ewakuację" – wyjaśniła.

Dodała, iż w Lewinie Brzeskim zaobserwowano powolne opadanie wody. "Mimo to, do miejscowości przez cały czas nie ma dostępu, nie ma zasięgu telefonii komórkowej. Udało się nam skontaktować z burmistrzem Arturem Kotarą, który przekazał, iż największym problemem jest brak energii, łączności i wody. Straty w infrastrukturze będą bardzo duże" – podkreśliła.

Wojewoda poinformowała również, iż w Brzegu ma dziś przechodzić fala kulminacyjna o wysokości 710 cm. "Rzeka płynie w korycie, wszystkie przeprawy mostowe są przejezdne. Wydaje nam się, iż nie powinno dojść do żadnej tragedii" – stwierdziła. Jak dodała, w Głuchołazach realizowane są prace polegające na wypompowywaniu wody oraz udzielaniu pomocy mieszkańcom.

Monika Jurek oceniła, iż sztab w Opolu działa bardzo sprawnie. "Myślę, iż Opole jest świetnie zabezpieczone. Z rozmów z prezydentem Opola wynika, iż groźby powodziowej czy zalania nie powinno być" - zaznaczyła. (PAP)

dsk/ pdo/ twi/ ktl/

08:08 Gen. Sokołowski: sytuację na zalanych terenach monitorują drony Bayraktar (krótka6)

Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Marek Sokołowski poinformował, iż od godz. 9 do 21 sytuację na zalanych terenach monitorują drony Bayraktar. Zapewnił, iż działania podejmowane przez wojsko w związku z powodzią nie zakłócają operacji ochrony granicy polsko-białoruskiej.

Gen. Marek Sokołowski poinformował podczas odbywającego się w środę rano posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, iż drony Bayraktar monitorują sytuację na zalanych terenach od godziny 9 do 21. Do dyspozycji, jak podał, pozostaje również 19 śmigłowców.

Gen. Sokołowski poinformował również, iż wojsko prowadzi rozpoznanie inżynieryjne, czyli ocenę skutków powodzi oraz możliwości wsparcia w miejscowościach: Kłodzko, Stronie, Lądek i Głuchołazy. "Wszystkie zadania są realizowane na bieżąco" – mówił dowódca.

Zapewnił również, iż działania podejmowane przez Wojsko Polskie w związku z powodzią nie zakłócają operacji ochrony granicy polsko-białoruskiej, ani dyżurów bojowych prowadzonych na terenie całego kraju. "To wszystko jest koordynowane, negatywnych zdarzeń brak" – dodał.

Dowódca WOT gen. Krzysztof Stańczyk poinformował, iż wojsko wzięło udział w "nieplanowanym zadaniu" w Oławie, w której o północy doszło do wycieku z wału. "Zadanie realizowało i przez cały czas realizuje 120. żołnierzy" – mówił. Jak mówił, we wtorek o godz. 20 wojsko zakończyło umacnianie wałów w Mietkowie i Wawrzeńczycach.

"Ponadto, realizowaliśmy zadania związane z usuwaniem skutków żywiołu. Wydawaliśmy posiłki. Dziś planujemy 1800 żołnierzy do realizowania zadań w Kłodzku, Stroniu, Lewinie Brzeskim oraz Lądku Zdroju" – powiedział. Dodał, iż wojsko w tych miejscowościach wydaje również posiłki.

"Realizujemy też zadania w Szprotawie i Żaganiu, głównie w dolnym biegu Odry" – zakończył. (PAP)

dsk/ pdo/ twi/ pad/

06:47 O godz. 7 posiedzenie powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem premiera (synteza)

O godz. 7 odbędzie się we Wrocławiu kolejne posiedzenie powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska. Z nadejściem fali walczą służby i mieszkańcy Oławy w woj. dolnośląskim. Intensywne opady deszczu spowodowały w ostatnich dniach powodzie w południowo-zachodniej Polsce. Jak podał w środę rano Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy, w dorzeczu Odry stany alarmowe odnotowano na 61 stacjach, w dorzeczu Wisły - na jednej stacji. Stan ostrzegawczy występuje na 29 stacjach w dorzeczu Odry i siedmiu stacjach na Wiśle.

Jak przekazał w środę rano PAP st. kpt. Michał Wójtowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie (woj. dolnośląskie), przez miasto przechodzi fala powodziowa. Zaznaczył, iż działania służb, m.in. straży pożarnej i wojsk obrony terytorialnej skupiają się na zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych. Wójtowicz zaznaczył niesłabnące zaangażowanie mieszkańców Oławy w zabezpieczanie wałów przeciwpowodziowych. Dodał, iż w niektórych miejscach pojawiają się przecieki, które są uszczelniane workami z piaskiem i geowłókniną.

"Oława: alarm powodziowy i wielka mobilizacja!! Trwa heroiczna walka mieszkańców Oławy na Dolnym Śląsku, żołnierzy Wojska Polskiego i innych służb" - podał rano w środę na platformie X Sztab Generalny WP.

Wcześniej w nocy z wtorku na środę Sztab informował o intensywnych działaniach patroli na terenach dotkniętych powodzią w związku z doniesieniami o szabrownikach. We wpisie na platformie X Sztab Generalny zwrócił się bezpośrednio do nich: "Wspólne patrole wyposażone w noktowizję i termowizję sprawią, iż każdy wasz ruch zostanie natychmiast wykryty, a konsekwencje będą nieuchronne. Noc i brak prądu nie są waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi. Widzimy wszystko!". Jak zaznaczono, działania prewencyjne prowadzi Żandarmeria Wojskowa wraz z policją i żołnierzami wojsk operacyjnych.

W środę weszło w życie rozporządzenie MF wprowadzające 0-proc. stawkę VAT na darowizny dla ofiar powodzi. Zerowy VAT będzie stosowany do darowizn wszelkiego rodzaju towarów, np. żywności, koców, śpiworów, ubrań, ale też nieodpłatnych usług, takich jak zakwaterowanie czy wynajem agregatów prądotwórczych. Ministerstwo Finansów wyjaśniło, iż przepisy można stosować do darowizn towarów i nieodpłatnych usług przekazanych począwszy od 12 września do 31 grudnia 2024 r. Początkowa data możliwości stosowania preferencji skorelowana jest z datą, kiedy pojawiły się pierwsze intensywne opady i realnie pierwsze skutki podtopień - informował resort.

Zapowiadana jest dalsza pomoc ofiarom powodzi. Jak poinformował we wtorek premier, do dyspozycji są już 2 mld zł. Ponadto, na odbudowę po powodzi, m.in. na remont domów jednorodzinnych i naprawę infrastruktury energetycznej ma zostać przekierowanych z funduszy unijnych 1,5 mld zł - przekazała we wtorek minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. A kolejne 3,5 mld zł może być przekazane na budowę wałów.

Zgodnie z decyzją rządu powodzianie mogą otrzymać do 10 tys. natychmiastowej pomocy doraźnej (8 tys. zł na podstawie ustawy o pomocy społecznej i 2 tys. zł zasiłku powodziowego), 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych i 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych.

Tusk podkreśla, iż oferowana pomoc dla powodzian jest bezzwrotna.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej informowało, iż skorzystanie ze świadczeń powodziowych nie wpływa na dostęp do innych świadczeń pomocy społecznej, ani możliwość utrzymania statusu bezrobotnego. Pomoc ta nie wlicza się także do dochodu. Ponadto za maksymalnie 10 dni nieobecności z powodu powodzi pracownik otrzymuje częściowe wynagrodzenie, a jego wysokość będzie obliczana jako wynagrodzenie minimalne, proporcjonalne do długości absencji. Osobom poszkodowanym w wyniku powodzi pracodawca może wypłacić środki z Funduszu Świadczeń Socjalnych na pokrycie szkód.

Bezrobotni, którzy wzięli pożyczkę w Urzędzie Pracy na szkolenie zawodowe, mogą ubiegać się o jej umorzenie. Wniosek należy złożyć do urzędu pracy do 31 grudnia. Osoby, w których firmie miejsce pracy uległo zniszczeniu, mogą ubiegać się o umorzenie wcześniejszej refundacji na wyposażenie lub doposażenie stanowisk pracy. Wnioski muszą złożyć do urzędu pracy do końca bieżącego roku.

W sytuacji, kiedy z powodu powodzi osoba spóźniła się z rejestracją jako bezrobotny i nie dostała zasiłku, może to zrobić do końca października. Przedsiębiorcy, którzy mimo zniszczeń spowodowanych powodzią chcą utrzymać miejsca pracy, mogą ubiegać się o zwrot części kosztów potrzebnych na utrzymanie zatrudnienia. Pracodawca, który na skutek powodzi ograniczył prowadzenie działalności gospodarczej, może ubiegać się o nieoprocentowaną pożyczkę na utrzymanie miejsc pracy.

MRPiPS na swojej stronie internetowej odpowiada także na pytania o ZFŚS i nieobecność w pracy z powodu powodzi. https://www.gov.pl/web/rodzina/nieobecnosc-powodz

We wtorek wieczorem szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz informował o zwiększeniu obecności wojska, policji i funkcjonariuszy innych służb z uwagi na skalę działań związanych z powodzią. Podał też, iż 10 tys. żołnierzy jest skierowanych do operacji przeciwpowodziowej w południowo-zachodniej Polsce. Podkreślił, iż w każdym miejscu, gdzie występuje zagrożenie związane z powodzią, wojsko i służby muszą być obecne i - jak zaznaczył - "każdy musi być zaopiekowany".

Sztab Generalny Wojska Polskiego podał późnym wieczorem we wtorek na portalu X, iż zgodnie ze stanem na godz. 21, w działania na obszarze województw: opolskiego i dolnośląskiego, zaangażowanych było 10 tys. żołnierzy. 1450 żołnierzy wspiera służby we Wrocławiu. W akcji, jak przekazano, uczestniczą cztery zgrupowania zadaniowe Wojsk Obrony Terytorialnej: WZZ Śląsk, WZZ Małopolska, WZZ Wielkopolska, WZZ Dolny Śląsk oraz osiem inżynieryjnych grup zadaniowych. Ponadto 500 żandarmów wspiera policję. Dziewięć zespołów, jak podano, zajmuje się usuwaniem zniszczeń popowodziowych. Zapewniono, iż kolejne zespoły są w gotowości.

Sztab Generalny przekazał, iż służby wykorzystują 19 śmigłowców: Mi-2, W-3, Mi-17, S-70i, Mi-2/SW-4. Służą one do ewakuacji, wzmacniania wałów i monitoringu. Wykorzystywane są też 24 pływające transportery samobieżne i 60 łodzi ewakuacyjnych.(PAP)

pak/ amac/

06:28 "GW": co powódź ma wspólnego z wycinką górskich lasów?

Co powódź ma wspólnego z wycinką górskich lasów? Płacimy za lata zaniedbań - informuje w środę "Gazeta Wyborcza". W Masywie Śnieżnika jest za dużo świerków, które należy gwałtownie przebudować na lasy liściaste - powiedział "GW" biolog prof. Krzysztof Świerkosz.

Ekspert z wydziału nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego podkreślił, iż w przeciwnym razie w przyszłości woda będzie zrywać całe stoki z zamarłymi pniami. Profesor, który jest też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody, wyjaśnia, iż lasy powinny działać jak gąbka - wchłaniać maksymalne ilości wody i zatrzymywać ją tak długo, jak to możliwe. Zwraca uwagę, iż lasy górskie pełnią "ogromną rolę retencyjną i są bardzo ważne".

Ekspert przekonuje, iż "najlepiej byłoby, gdybyśmy zostawili je w świętym spokoje, żeby nie pełniły one w pierwszym szeregu funkcji produkcji drewna, ale funkcję właśnie wodo i glebochronną". Prof. Świerkosz przypomina jednocześnie, iż w Beskidach i w Sudetach większość tych lasów to monokulturowe świerczyny z początku tego wieku, albo jeszcze starsze. "Dziś one masowo zamierają i konieczna jest ich szybka przebudowa do lasów liściastych, które dopiero będą taką funkcję pełniły, ponieważ te monokultury świerkowe do tego się po prostu nie nadają" - tłumaczy naukowiec. (PAP)

pad/ ktl/

06:05 PSP: przez Oławę przechodzi fala powodziowa; służby zabezpieczają wały

Przez Oławę (woj. dolnośląskie) przechodzi fala powodziowa, działania służb, m.in. straży pożarnej i wojsk obrony terytorialnej skupiają się na zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych - przekazał w środę rano PAP st. kpt. Michał Wójtowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.

Zaznaczył niesłabnące zaangażowanie mieszkańców Oławy w zabezpieczanie wałów przeciwpowodziowych. Dodał, iż w niektórych miejscach pojawiają się przecieki, które są uszczelniane workami z piaskiem i geowłókniną.

"Przez Oławę przechodzi fala powodziowa, działania służb, m.in. straży pożarnej i wojsk obrony terytorialnej skupiają się na zabezpieczaniu wałów - przekazał st. kpt. Michał Wójtowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.

"Oława: alarm powodziowy i wielka mobilizacja!! Trwa heroiczna walka mieszkańców Oławy na Dolnym Śląsku, żołnierzy Wojska Polskiego i innych służb" - podał rano w środę na platformie X Sztab Generalny WP.

Poinformował, iż w trakcie ostatniej nocy poziom Odry w tej miejscowości podniósł się o 1,5 metra. "Dziś w godzinach rannych lub południowych fala ma być najwyższa" - podkreślono. (PAP)

pad/ akar/ amac/

02:25 Wojsko ostrzega szabrowników i wysyła patrole z noktowizorami

Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował w nocy z wtorku na środę o intensywnych działaniach patroli wyposażonych w noktowizję i termowizję na terenach dotkniętych powodzią. W związku z doniesieniami o grupach szabrowników specjalne działania zapowiedział szef MON.

"Uwaga szabrownicy! Żandarmeria Wojskowa, wraz z policją i żołnierzami wojsk operacyjnych, prowadzi intensywne działania prewencyjne na terenach powodziowych. Wspólne patrole wyposażone w noktowizję i termowizję sprawią, iż każdy wasz ruch zostanie natychmiast wykryty, a konsekwencje będą nieuchronne. Noc i brak prądu nie są waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi. Widzimy wszystko!" - przekazał na platformie X Sztab Generalny.

We wtorek wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział wzmożone działania operacyjne na terenach dotkniętych powodzią i wspólne patrole skierowane do ochrony dobytku osób ewakuowanych. "Ochrona tych miejsc jest dla nas priorytetem. Kierujemy dodatkowe siły i środki - ze strony Żandarmerii Wojskowej będzie to 500 żandarmów, którzy już dziś na terenie województwa dolnośląskiego i opolskiego, we współdziałaniu z policją, będą prowadzili działania prewencyjne i operacyjne" - powiedział szef MON. Dodał, iż chodzi m.in. o nocne patrole z wykorzystaniem noktowizorów.

Wicepremier powiedział, iż wykorzystywanie ludzkiej tragedii przez szabrowników jest ohydne. "Będziemy wyłapywać i surowo karać wszystkich tych, którzy zdobędą się na taki czyn" - zapowiedział.

Komendant główny policji insp. Marek Boroń poinformował we wtorek o pierwszych przypadkach szabrownictwa. "W dniu wczorajszym to była stacja Orlen, powiat kłodzki, dwie osoby zatrzymane przy próbie kradzieży. Drugi przypadek to warsztat samochodowy, Lewin Brzeski, skradziony samochód, też dwie osoby zatrzymane" - przekazał. Policjanci z Lewina Brzeskiego zatrzymali we wtorek dwóch mężczyzn, którzy interesowali się jedną z zalanych posesji na terenach dotkniętych powodzią. W ich samochodzie policjanci znaleźli przedmioty mogące służyć do włamania.

Policja zapewnia, iż na bieżąco monitoruje sytuację w regionach powodziowych. Funkcjonariusze pionu kryminalnego patrolują tereny, gdzie woda już opadła, sprawdzają zabezpieczenie mienia pozostawionego w trakcie ewakuacji. Policja apeluje, by informować o każdym podejrzanym zachowaniu osób najbliższą jednostkę policji, służby z nią współpracujące, lub dzwoniąc pod numer alarmowy 112.(PAP)

jra/

02:15 Burmistrz Oławy: fala powodziowa ma być niższa, ale dłuższa

Burmistrz Oławy (woj. dolnośląskie) Tomasz Frischmann poinformował w nocy z wtorku na środę, iż spodziewana fala powodziowa będzie niższa niż zakładano i może wynieść 770 cm. Może być jednak dłuższa i dłużej przepływać przez miasto - dodał.

Mieszkańcy Oławy przygotowują się na nadejście fali powodziowej. Pracują wspólnie także nocą, m.in. wzmacniając wał przeciwpowodziowy. Według zapowiedzi, fala miała nadejść w środę nad ranem.

Jak przekazał jednak w nocy z wtorku na środę w TVP Info burmistrz Oławy, zgodnie z najnowszymi informacjami, fala nadejdzie w ciągu najbliższych 12-18 godzin. Zaznaczył, iż będzie niższa niż zakładano i może wynieść 770 cm. Dodał jednocześnie, iż fala ma być dłuższa i dłużej przepływać przez miasto.

Frischmann zwrócił uwagę, iż przepływanie takiej ilości wody przy obwałowaniu rodzi niebezpieczeństwo rozmiękczania wałów, przesiąków, przecieków. "Z jednym przeciekiem mamy teraz do czynienia na ulicy Bażantowej. Mamy akcję związaną z umocnieniem podstawy wału, tak aby wzmocnić tę zaporę wodną" - powiedział.

Zapytany, jak długo fala może przepływać przez Oławę, odparł, iż jeden z modeli wskazuje, iż "wysokość fali na dużym poziomie może być z nami trzy dni". Później, jak dodał, notowany ma być nieznaczny spadek, a w kolejnych dniach - ponownie wysoka woda.

Według pomiarów opublikowanych przez IMGW stan wody w Oławie powoli podnosi się i wynosi 732 cm.(PAP)

pak/ jra/

01:00 IMGW: stan alarmowy przekroczony w 62 miejscach, ostrzegawczy - w 38

Na 62 stacjach hydrologicznych, głównie w dorzeczu Odry, przekroczone były we wtorek stany alarmowe. Stany ostrzegawcze zostały przekroczone w sumie na 38 stacjach - 29 stacjach w dorzeczu Odry i dziewięciu w dorzeczu Wisły - poinformował IMGW.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy poinformował we wtorek przed północą, iż zgodnie z aktualną sytuacją hydrologiczną (stan na godz. 22), największe wzrosty notowane są na dolnych odcinkach dopływów Odry oraz na Odrze poniżej zbiornika Racibórz. Maksymalne wzrosty w ciągu 6 godzin nie przekraczają 1 metra.

Na godz. 18 stan alarmowy został przekroczony na 61 stacjach hydrologicznych w dorzeczu Odry - maksymalnie o 435 cm na stacji Krzyżanowice na Odrze oraz na jednej stacji hydrologicznej w dorzeczu Wisły - maksymalnie o 39 cm na stacji Pszczyna na rzece Pszczynka. Stan ostrzegawczy został przekroczony na 29 stacjach hydrologicznych w dorzeczu Odry i dziewięciu stacjach hydrologicznych w dorzeczu Wisły. Według aktualnych pomiarów opublikowanych przez IMGW, stany wody powoli podnoszą się i wynoszą: 704 cm (Brzeg), 732 cm (Oława), 440 cm (Trestno).

Według synoptyków, do środy stany wody na górnej Odrze będą miały na ogół tendencję spadkową w strefie powyżej stanów alarmowych. W Krzyżanowicach przewidywana jest stabilizacja stanu wody powyżej stanu alarmowego. Na Odrze poniżej Raciborza-Miedoni stany wody będą miały przebieg uzależniony od pracy zbiornika Racibórz Dolny.

Na Odrze środkowej - skanalizowanej - stany wody będą rosły z przekroczeniem stanów alarmowych lub ostrzegawczych w tempie zależnym od pracy zbiornika Racibórz Dolny na Odrze, Turawa na Małej Panwi i Nysa na Nysie Kłodzkiej. Na Odrze środkowej - swobodnie płynącej - przewidywane są wzrosty stanów wody. W Ścinawie - powyżej stanu alarmowego, dalej do przekroczenia stanu alarmowego w Głogowie, a w Nowej Soli, Cigacicach, Nietkowie i Połęcku do przekroczenia stanów ostrzegawczych.

Poniżej ujścia Nysy Łużyckiej stan wody wzrośnie do strefy wody wysokiej z możliwością przekroczenia stanu ostrzegawczego w Białej Górze i Słubicach. W zlewniach dopływów górnej Odry przewiduje się na ogół stabilizację i spadki stanów wody, ale z możliwością wahań, w strefie wody wysokiej, odcinkami powyżej stanów ostrzegawczych lub alarmowych. W zlewniach górskich i podgórskich lewostronnych dopływów Odry środkowej synoptycy przewidują na ogół spadki stanów wody. W zlewniach nizinnych - przeważnie wzrosty i wahania, na ogół w strefie wody wysokiej z przekroczeniami stanów umownych.

W dolnym biegu Bobru, Kwisy, Bystrzycy i Nysy Kłodzkiej stany wody będą przekraczały stany alarmowe, a ich dalszy przebieg będzie uzależniony od pracy zbiorników retencyjnych. W zlewniach dopływów prawostronnych Odry środkowej stany wody będą przeważnie wzrastały w strefie wody średniej i wysokiej, odcinkami z przekraczaniem stanów umownych, szczególnie w zlewni Baryczy i Widawy (wzrosty powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych).

Na Małej Panwi poniżej zbiornika Turawa przewidywana jest stabilizacja stanu wody w strefie wody niskiej, w związku ze zmniejszeniem odpływów ze zbiornika Turawa. IMGW podał, iż dla województw: lubuskiego, dolnośląskiego, opolskiego i wielkopolskiego obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne przed wezbraniami trzeciego stopnia. przez cały czas obowiązują też ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną.

Ostrzeżenia pierwszego stopnia przed gęstą mgłą wydano dla woj. pomorskiego, zachodniopomorskiego, małopolskiego, śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego. W nocy z wtorku na środę synoptycy prognozują zachmurzenie małe, miejscami umiarkowane, na Podkarpaciu i w Małopolsce początkowo lokalnie duże z przelotnym opadem deszczu i możliwością wyładowań atmosferycznych. We mgle miejscami zachmurzenie całkowite. Silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m, a na południu i w powiatach nadmorskich do 100 m.

W dzień zachmurzenie małe i umiarkowane, w ciągu dnia wzrastające do dużego, głównie na wschodzie i południu kraju. Rano na południu oraz w powiatach nadmorskich mgły, stopniowo zanikające, ograniczające widzialność początkowo do 100 m. Na północnym zachodzie i na wybrzeżu bez opadów, nad resztą kraju miejscami przelotne opady deszczu, a w pasie od Podlasia, przez Mazowsze po Dolinę Kłodzką i na południe od tej linii także lokalne burze, również z małym gradem. Prognozowana wysokość opadów na ogół od 5 mm do 15 mm.(PAP)

pak/ jra/

00:10 Szef MON we Wrocławiu: zwiększamy obecność wojska, policji i innych służb (opis2)

Z uwagi na skalę działań związanych z powodzią zwiększamy obecność wojska, policji i funkcjonariuszy innych służb - przekazał we wtorek wieczorem we Wrocławiu wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podał też, iż 10 tys. żołnierzy jest skierowanych do operacji przeciwpowodziowej w południowo-zachodniej Polsce.

"Zwiększamy obecność wojska, policji i innych służb z uwagi na rozmiar tych wszystkich działań, które muszą być podjęte. 10 tysięcy żołnierzy jest już skierowanych do operacji przeciwpowodziowej we wszystkich liniach wysiłku" - powiedział Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem.

Szef MON podkreślił, iż w każdym miejscu, gdzie występuje zagrożenie związane z powodzią, wojsko i służby muszą być obecne i - jak zaznaczył - "każdy musi być zaopiekowany". "To jest rola państwa. To jest trudne zadanie w tych godzinach, w tych momentach, gdzie te linie wysiłku postawione przed naszymi służbami są wielowektorowe, są różne, są od ratowania życia i zdrowia, które są zawsze na pierwszym miejscu i to jest podstawowa zasada" - zapewnił.

Minister obrony przypomniał też, iż we Wrocławiu we wtorek ponad tysiąc żołnierzy brało udział w budowaniu i umacnianiu wałów. Zaznaczył, iż także inne, mniejsze miejscowości, są zabezpieczane, mając równorzędny ze stolicą Dolnego Śląska status podczas trwającej powodzi.

"Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Kłodzko, gmina Kłodzko, bo to są małe wsie czasem, do których teraz dostarczana jest żywność i woda śmigłowcami, do których docierają nasi ratownicy, również WOPR-owcy, GOPR-owcy, strażacy ochotnicy, Państwowa Straż Pożarna i Policja" - wymienił.

Dodał, iż samorządy, gdzie występują zagrożenia, powinny jak najszybciej zgłaszać potrzeby do sztabów kryzysowych. Zapewnił, iż wojsko, policja i straż pożarna odpowiedzą pozytywnie na każde zapotrzebowanie pod warunkiem, iż będą o nim wiedzieć. "Oczekujemy natychmiastowych zgłoszeń. Musi być to dawane do sztabów kryzysowych, stworzonych przez wojewodów na każdym poziomie. Tam czekają w dyspozycji elektrownie, agregaty prądotwórcze, osuszacze, wszystko to, co będzie potrzebne" - mówił.

Przypomniał też, iż żandarmi wspólnie z policją prowadzą patrole, żeby - jak zaznaczył - "przeciwdziałać grabieżom, szabrownictwu, ohydnym bandyckim napadom". Przypomniał o realizowanym z udziałem wojskowych śmigłowców zabezpieczeniu medycznym i ewakuacji pacjentów z Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Paczkowie w województwie opolskim. "To była duża operacja" - podkreślił.

Sztab Generalny Wojska Polskiego (SG WP) poinformował późnym wieczorem na portalu X, iż zgodnie ze stanem na godz. 21, w działania na obszarze województw: opolskiego i dolnośląskiego, zaangażowanych było 10 tys. żołnierzy. 1450 żołnierzy wspiera służby we Wrocławiu. W akcji, jak przekazano, uczestniczą cztery zgrupowania zadaniowe Wojsk Obrony Terytorialnej: WZZ Śląsk, WZZ Małopolska, WZZ Wielkopolska, WZZ Dolny Śląsk oraz osiem inżynieryjnych grup zadaniowych. Ponadto 500 żandarmów wspiera policję. Dziewięć zespołów, jak podano, zajmuje się usuwaniem zniszczeń popowodziowych. Zapewniono, iż kolejne zespoły są w gotowości.

SG WP przekazał, iż służby wykorzystują 19 śmigłowców: Mi-2, W-3, Mi-17, S-70i, Mi-2/SW-4. Służą one do ewakuacji, wzmacniania wałów i monitoringu. Wykorzystywane są też 24 pływające transportery samobieżne i 60 łodzi ewakuacyjnych.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak ocenił, iż kooperacja MSWiA i MON nigdy nie była "tak ścisła i bliska". "Nie chodzi tu tylko o współpracę między ministrami, to jest naturalne, ale wspólne działanie wojska, policji, straży pożarnej i innych służb" - powiedział.

"Samorządowcy, starostowie przez całą dobę przekazują nam różne informacje. Staramy się w miarę możliwości czasowych, bo to jest zawsze ograniczenie, te wszystkie potrzeby i oczekiwania spełniać" - mówił szef MSWiA. Jednocześnie zapewnił, iż zasoby, którymi dysponuje wojsko, policja i straż pożarna są adekwatne do sytuacji.

"Chcemy reagować szczególnie w tych miejscach, gdzie powódź przeszła, gdzie są ogromne straty, gdzie ludzie funkcjonują pozbawieni majątku czy wśród zniszczeń, z niemożliwością kontynuowania pracy, prowadzenia własnego przedsiębiorstwa" - dodał Siemoniak.

W konferencji prasowej brali udział też m.in. komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski, zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Rafał Kochańczyk, a także wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń, który był pytany przez PAP o procedurę odwołania ewakuacji.

"Ewakuację ogłasza za każdym razem samorząd gminny, czyli burmistrz, wójt, prezydent. Jak on ogłasza, to też on oczywiście ten stan może odwołać" - odpowiedział Awiżeń. Jak wyjaśnił, to jest związane z tym, iż samorząd ma obowiązek sprawdzić - po konsultacji ze strażą pożarną i policją, ale także z nadzorem budowlanym - czy powrót do domów jest bezpieczny. (PAP)

nno/ pak/ del/ mml/ jra/

Idź do oryginalnego materiału