Twórca może sam odliczyć koszty

1 rok temu

Autorskie koszty to dobry sposób na obniżenie pracowniczego podatku. Dzięki odliczeniu od przychodu 50 proc. kosztów mamy mniejszy dochód, niższy podatek i w konsekwencji dostajemy więcej na rękę. Okazuje się jednak, iż pracodawcy wcale się nie kwapią do ich naliczania.

Chociaż wykonuję twórcze prace, firma stosuje zwykłe koszty – sygnalizuje jeden z naszych czytelników. Pracuje w zespole programistów komputerowych i podkreśla, iż wszyscy mają ten sam problem. Firma liczy im PIT bez ulgi i sugeruje składanie wniosków o interpretacje.

Firmy chcą mieć spokój

To, iż część pracodawców wzbrania się przed stosowaniem ulgi, potwierdza dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced.pl.

– Powód jest prosty: obawiają się sporu z fiskusem. Z ordynacji podatkowej wynika bowiem, iż za nieprawidłowości przy pobieraniu zaliczki na PIT od wynagrodzenia odpowiada płatnik, czyli pracodawca. Oznacza to, iż w razie stwierdzenia błędu w opodatkowaniu zatrudnianych osób musi zapłacić różnicę w PIT (wynikającą z naliczenia wyższych kosztów i zaniżenia dochodu). Potem dopiero może, przynajmniej w teorii, wystąpić do pracownika z roszczeniem o zwrot tej kwoty. Generalnie to spory kłopot i dlatego wielu pracodawców woli nie naliczać ulgi i mieć święty spokój – tłumaczy ekspert.

Nie oznacza to jednak, iż pracownik traci szansę na preferencję. Niezależnie od rozliczeń stosowanych na bieżąco przez pracodawcę twórcze 50-proc. koszty może wykazać w zeznaniu rocznym.

– Wyjdzie mu wtedy mniejszy dochód oraz niższy podatek. Oczywiście spowoduje to, iż kwoty podane w zeznaniu rocznym nie będą zgadzały się ze sporządzoną przez pracodawcę informacją PIT-11. Jest ona wysyłana fiskusowi i urzędnicy na pewno będą chcieli się dowiedzieć, skąd wzięły się różnice i dlaczego mają zwracać pieniądze. Podatnik musi więc spodziewać się wezwania do urzędu – wskazuje Piotr Sekulski.

To, iż wyższe koszty można wykazać dopiero w zeznaniu rocznym, fiskus potwierdza w interpretacjach. W jednej z nich czytamy: „ustawodawca zobowiązał płatnika do poboru zaliczek w prawidłowej wysokości, tj. od dochodu ustalonego zgodnie z regułami określonymi w ustawie o PIT, a więc z uwzględnieniem kosztów w takiej wysokości, w jakiej ustawodawca w danych okolicznościach przewidział. Tym samym, jeżeli pracownikowi mogą być uwzględnione 50 proc. koszty uzyskania przychodu, to płatnik winien takie koszty zastosować. Niemniej nie ma przeszkód prawnych, aby Wnioskodawca uwzględniał w zeznaniu rocznym przysługujące koszty uzyskania przychodu, w sytuacji gdy płatnik dokona poboru zaliczki na podatek dochodowy z ich pominięciem i koszty te nie zostaną wykazane w informacji PIT-11” (interpretacja nr IBPB-2-2/4511-464/16/MM).

Oczywiście, jeżeli chcemy zastosować ulgę, musimy pamiętać o jej warunkach.

Tylko dla kreatywnych

Przede wszystkim przysługuje tylko niektórym twórczym zawodom. Są to m.in. architekci, aktorzy, publicyści, pisarze, reżyserzy, tłumacze, programiści, muzycy, plastycy, naukowcy. Limit preferencyjnych kosztów wynosi 120 tys. rocznie. Aby z nich skorzystać, musi powstać utwór, którym zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Musi też dojść do rozporządzenia prawami autorskimi.

– Niestety, zdarza się, iż pracodawcy nie tylko nie naliczają 50-proc. kosztów, ale też nie zabezpieczają w umowach interesów pracowników. jeżeli nie ma w nich nic o przenoszeniu praw autorskich i twórcze honorarium nie jest wyodrębnione, pracownik może się pożegnać z ulgą – podkreśla Piotr Sekulski.

Trzeba wydzielić autorskie honoraria

Firma może naliczyć zatrudnionym osobom 50 proc. koszty uzyskania przychodów. Ale powinna określić, za co konkretnie przysługuje rozliczane na preferencyjnych zasadach wynagrodzenie. W interpretacji ogólnej ministra finansów (nr DD3.8201.1.2018) podkreślono, iż honorarium autorskie pracownika musi być wyraźnie wyodrębnione od innych składników pensji. Jego wysokość może wynikać z umowy o pracę lub z innych regulacji obowiązujących u pracodawcy, np. z regulaminu wynagradzania. W interpretacji ogólnej czytamy też, iż umowa może wprost wskazywać kwotę honorarium lub przewidywać zasadę procentowego jego ustalania w stosunku do ogólnej kwoty wynagrodzenia (przy czym honorarium musi być powiązane z konkretnym utworem czy utworami określonymi rodzajowo). Nie ma także przeszkód, aby wartość honorarium autorskiego była określana na podstawie czasu pracy twórczej w powiązaniu z konkretnym utworem.

Idź do oryginalnego materiału