Turyści zapłacą już niedługo nowy podatek? Niedawno wiadomość na temat trwających prac resortu sportu i turystyki przekazał Sławomir Nitras. Minister wywołał spore poruszenie nie tylko wśród obywateli, którzy dowiedzieli się, iż chcąc odpocząć, będą musieli najprawdopodobniej uregulować nową daninę, a to zwiększy koszt wakacji i urlopu. Branża turystyczna zdecydowała się działać.
Nowy podatek dla turystów na horyzoncie
Sprawę burzy wokół nowego podatku dla turystów nagłaśnia "Rzeczpospolita". Dziennikarze dotarli do zakulisowych informacji na temat spotkania, jakie odbyło się w środę (30.10) w Łochowie. Środowisko hotelarskie w połowie października otwarcie zaprotestowało wobec planów resortu. Do szefa MSiT trafił specjalny list, gdzie wyrażone zostały obawy związane z nowym podatkiem. Reklama
Sławomir Nitras, wraz z Piotrem Borysem (sekretarz stanu w MSiT), Dominikiem Borkiem (dyrektor departamentu turystyki w MSiT) i Barłomiejem Karolczykiem (z-ca dyrektora departamentu turystyki w MSiT) spotkali się z przedstawicielami hotelarzy: Pawłem Niewiadomskim (prezes Polskiej Izby Turystyki) i Ireneuszem Węglowskim (prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego). W rozmowach brał udział także Rafał Szmytke, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
"Spotkanie miało na celu rozpoczęcie dialogu na rzecz wypracowania wspólnego stanowiska z branżą w sprawie planowanej legislacji. Minister Sławomir Nitras zaprezentował założenia do ustawy. Po prezentacji odbyła się żywa dyskusja i wymiana poglądów. Jesteśmy gotowi do kolejnych, roboczych spotkań" - przekazała Polska Izba Turystyki.
O co dokładnie chodzi z planami wprowadzenia nowego podatku dla turystów? Tzw. opłata turystyczna miałaby zagwarantować lawinowy przypływ pieniędzy. Zgodnie z przedstawionymi przez Sławomira Nitrasa obecnymi założeniami, podatek częściowo trafiałby do samorządów, częściowo do Polskiej Organizacji Turystycznej, a reszta środków lądowałaby w kasie urzędów marszałkowskich i skarbowych.
Opłata turystyczna: Na czym ma polegać?
Prace nad założeniami nowego podatku dla turystów jeszcze trwają. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", w stosunku do wcześniejszych założeń prezentowanych przez Sławomira Nitrasa doszło do znaczących zmian. Najważniejsza z nich dotyczy podziału pieniędzy wyciąganych z kieszeni podróżnych. Największa część środków (bo aż 60 proc.) pozyskiwanych z planowanej daniny trafiać miałaby do samorządów, gdzie byłaby uiszczana należność. Najmniejszą część pieniędzy, zaledwie 10 proc., otrzymywałby fiskus i urząd marszałkowski.
Pieniądze płynące w stronę Polskiej Organizacji Turystycznej miałyby pokrywać koszty promocji Polski. Co budzi ogromny sprzeciw środowiska hotelarskiego i stanowiłoby precedens na skalę europejską to fakt, iż podatek dla podróżnych, z którego finansowana miałaby być promocja kraju, mogą płacić również podróżni korzystający z biur podróży w ramach wycieczek zagranicznych.
Jak wyjaśnia "Rzeczpospolita", resort Sławomira Nitrasa chce, by każda gwiazdka obiektu turystycznego "kosztowała" turystę złotówkę. Niesie to ze sobą potrzebę oznakowania choćby campingów, czy domków holenderskich. Zgodnie z planami ministerstwa, nowy podatek stałby się faktem na początku 2026 r.
Planują wielkie dochody z podatku, a hotelarze się boją
Zgodnie z planami resortu ujawnionymi podczas środowego spotkania w Łochowie, nowy podatek dla turystów przynosiłby od 500 do choćby 600 milionów złotych rocznie. Wielkie zyski nie kuszą jednak branży turystycznej. Opłata turystyczna, zgodnie z informacjami pozyskanymi przez "Rzeczpospolitą", widziana jest przez środowisko jako zagrożenie dla prowadzenia biznesu. Wśród zastrzeżeń przedstawicieli hotelarzy pojawia się wskazanie, iż nałożenie opłaty na podróżnych doprowadzi nie tylko do pogorszenia ich pozycji, ale "upośledzenia turystyki krajowej w konfrontacji z konkurencją zagraniczną".
Co ważne, Sławomir Nitras na spotkaniu w związku z planowanym nowym podatkiem nie zdecydował się na przedstawienie zespołu, jaki byłby odpowiedzialny za tworzenie regulacji związanych z opłatą turystyczną. Zabrakło również jakiegokolwiek, chociażby wstępnego, projektu na piśmie. "Rzeczpospolita" po rozmowie z uczestnikami spotkania wskazała także, iż z ust ministra nie padła deklaracja, iż wątpliwości hotelarzy zostaną wzięte pod uwagę.