W okolicach Łomianek Dolnych niedaleko Warszawy znaleziono pozostałości łodzi, której wiek jest szacowany na okres co najmniej potopu szwedzkiego - poinformował PAP w poniedziałek archeolog Robert Wyrostkiewicz.
Obiekt był obserwowany przez kilka ostatnich lat, ale dopiero teraz o jego istnieniu znalazcy zawiadomili Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zdjęcia i informacje na temat znaleziska zgromadzili przedstawiciele Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej Triglav.
"Szkielet, wręgi, ale też inne elementy metalowe tej jednostki wskazują, iż pochodzi ona co najmniej z okresu potopu szwedzkiego albo pozostało starsza" - powiedział PAP Robert Wyrostkiewicz z Pogotowia Archeologicznego.
Znalazcy udokumentowali m.in. kute hufnale, czyli potężne gwoździe wykuwane w tradycyjny sposób. Łódź była prawdopodobnie płaskodenną szkutą o jednym żaglu i służyła do transportu towarów.
W ocenie archeologa jednostka może mieć choćby 30 metrów długości. "Nie wiadomo, jak duża jej część pozostaje wbita w dno rzeki. Ta nieodsłonięta część może być najlepiej zachowana - ze względu na panujące w dnie warunki beztlenowe. Być może są szanse na znalezienie ładunku. Może transportowano na niej sól lub inne towary" - przypuszcza badacz.
Tego typu łodzie w czasie flauty, czyli bezwietrznej pogody, były napędzane manualnie przez flisaków. Jak powiedział archeolog, na tak dużej łodzi mogło ich pracować choćby 20.
Na razie przeprowadzenie przez archeologów wizji lokalnej na miejscu jest niemożliwe, ponieważ poziom Wisły się podniósł. "Trzeba teraz poczekać, aż woda znowu opadnie" - zaznaczył Wyrostkiewicz.(PAP)
bar/ wus/