Raport został zamówiony przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Polskiej Sieci Ekonomii w październiku 2023 roku - na zlecenie poprzedniej prezes ZUS prof. Gertrudy Uścińskiej - ale jak dotąd nie został opublikowany. Jak podaje "WP", umowa zawierała zapis, iż prawa do publikacji będą przysługiwać wyłączeniu ZUS-owi, jednak Zakład został zobowiązany, iż do takiej publikacji dojdzie.
Dlaczego raport przez cały czas nie doczekał się publikacji, mimo iż miał zostać ukończony w czerwcu 2024 r.? "To skandaliczna decyzja. Raport, który powstał na zlecenie ZUS, powinien zostać opublikowany. Tym bardziej iż płynące z niego wnioski - między innymi dlatego, iż ZUS udostępnił dane do badań - są przełomowe" - powiedział portalowi Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.Reklama
Niepublikowany raport ZUS. Milionom Polaków grozi emerytalne ubóstwo?
Niepublikowany raport ZUS ma nosić nazwę "Dobrowolne ubóstwo. O konsekwencjach dobrowolnego ZUS dla samozatrudnionych".
Z dokumentu wynika, iż "większość samozatrudnionych w Polsce płaci minimalne składki, co prowadzi do groźby emerytalnego ubóstwa dla milionów Polaków" - czytamy. Oznacza to, iż państwo będzie musiało dopłacać do minimalnych świadczeń emerytalnych wielu z nich.
"System emerytalny w Polsce to tykająca bomba dla samozatrudnionych, których istotna część po przejściu na emeryturę popadnie w ubóstwo" - skomentował wyniki badania Oleszczuk-Zygmuntowski. Ubóstwem emerytalnym w szczególności mają być zagrożone samozatrudnione kobiety, z powodu niższego wieku emerytalnego.
Raport ZUS obala mit nadmiernego obciążenia samozatrudnionych składkami?
Niepublikowany raport ZUS - jak informuje "WP" - obala mit nadmiernego obciążenia samozatrudnionych składkami i pokazuje, iż obecny system sprzyja patologiom rynku pracy, takim jak fikcyjne samozatrudnienie.
Dodatkowo dokument ma pokazywać, iż wprowadzenie tzw. dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców, o którym mówią niektórzy politycy, byłoby tragedią nie tylko dla samozatrudnionych przechodzących na emeryturę, ale także dla finansów państwa, które musiałoby dopłacać do minimalnych emerytur wielu samozatrudnionych.