Google szkoli swoje modele AI na filmach z YouTube – bez zgody twórców

dou.eu 12 godzin temu

Google wykorzystuje część biblioteki YouTube do trenowania modeli generatywnych, takich jak Gemini i Veo 3 – nowy generator treści wideo i audio oparty na AI. Firma potwierdziła, iż korzysta z wybranych materiałów z platformy, jednak według ekspertów większość twórców nie miała świadomości, iż ich treści są przetwarzane w tym celu, – informuje CNBC.

Miliony godzin wideo używane do trenowania modeli

Z nieoficjalnych informacji wynika, iż Google sięga po dane z katalogu zawierającego choćby 20 miliardów filmów. choćby jeżeli trenowanie obejmuje zaledwie 1% tej bazy, to odpowiada ponad 2,3 miliarda minut materiału – czterdziestokrotnie więcej niż w przypadku konkurencyjnych modeli AI. Wewnętrzne zasady YouTube pozwalają firmie na szerokie wykorzystanie przesłanych treści, bez opcji wycofania zgody na wykorzystywanie ich do trenowania własnych modeli AI.

Brak przejrzystości i ryzyko naruszeń praw autorskich

YouTube deklaruje, iż informował wcześniej o możliwości wykorzystywania materiałów do ulepszania swoich usług, również w kontekście AI. Jednak wielu twórców i przedstawicieli branży medialnej nie miało świadomości, iż ich filmy są używane do trenowania modeli sztucznej inteligencji. Narzędzia takie jak Trace ID, opracowane przez firmę Vermillio, wykazują wysoką zbieżność pomiędzy oryginalnymi treściami a materiałami wygenerowanymi przez modele takie jak Veo 3 – w niektórych przypadkach przekraczającą 90% zgodności dźwięku.

Organizacje broniące praw cyfrowych ostrzegają, iż może to doprowadzić do poważnych napięć wokół własności intelektualnej. Obawy budzi brak rekompensaty lub mechanizmów kontroli dla autorów, których praca trafia do zbiorów treningowych komercyjnych systemów.

Twórcy bez realnego wpływu na wykorzystanie ich treści

Część twórców nie wyklucza, iż generatywna AI może służyć jako źródło inspiracji i eksperymentów. Jednak zdecydowana większość postuluje wprowadzenie jasnych zasad i możliwości wyboru. YouTube wprowadził wprawdzie ograniczoną opcję rezygnacji z przetwarzania przez zewnętrzne firmy (takie jak Amazon czy Apple), ale nie daje możliwości zablokowania wykorzystywania materiałów przez samego Google.

W odpowiedzi na rosnącą presję platforma współpracuje z agencją Creative Artists Agency nad mechanizmami zarządzania treściami generowanymi z wykorzystaniem wizerunku znanych osób. Eksperci zwracają jednak uwagę, iż obecne narzędzia usuwania lub śledzenia podobnych materiałów pozostają niewystarczające. Tymczasem w USA pojawiają się propozycje ustawowe, które mają zagwarantować twórcom realną kontrolę nad użyciem ich pracy w erze generatywnej sztucznej inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału