Jak Chiny radzą sobie mimo globalnych napięć?

18 godzin temu

Cały świat walczy z napięciami handlowymi, jednak Chiny pokazują, iż potrafią nie tylko przetrwać, ale i dynamicznie rosnąć. Czerwiec okazał się kolejnym miesiącem wzrostu eksportu. Jak to możliwe i co się za tym kryje?

Eksport rośnie, import wychodzi z cienia

Pomimo utrzymujących się w światowym handlu napięć, czerwcowe dane wskazują na ciągły wzrost chińskiego eksportu i pierwsze oznaki ożywienia w imporcie. Zgodnie z najnowszymi danymi chińskiej administracji celnej, w czerwcu eksport z Chin wzrósł o 5,8% w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku. Co więcej, w całym pierwszym półroczu ten wzrost wyniósł 5,9%.

Te liczby stanowią dobry wynik, ale są tez zaskoczeniem – analitycy spodziewali się wzrostu rzędu 5%, co oznacza, iż rzeczywistość przebiła przewidywania rynku. Eksporterzy działali szybko, wielu z nich przyspieszyło wysyłkę towarów z obawy przed kolejnymi cłami ze strony USA. Takie działania zabbzbieczajce przyczyniły się do poprawy wyników. Chiny odnotowały też wyraźną nadwyżkę handlową. W czerwcu wyniosła ona 114,77 miliardy dolarów. To sygnał, iż kraj przez cały czas skutecznie sprzedaje więcej, niż kupuje.

Jednak nie tylko eksport zaskoczył. Po miesiącach spadków podniósł się również import – w czerwcu wzrósł on o 1,1%. Choć ten wzrost nie jest spektakularny, to daje nadzieję na stabilizację, szczególnie w kontekście wcześniejszego spadku o 3,9% na przestrzeni pierwszego półrocza.

Wewnętrzne problemy nie znikają

W czasie osiągania sukcesów na zagranicznych rynkach, chińska gospodarka boryka się z wewnętrznymi problemami. Głównym z nich jest napięta sytuacja na rynku nieruchomości, a kryzys w tej branży ciągnie w dół całą gospodarkę. Do tego dochodzą zbyt intensywna konkurencja w niektórych sektorach oraz rosnące bezrobocie wśród młodych ludzi.

Chiny są pod stałą presją ze strony Zachodu – zarówno USA, jak i Unia Europejska prowadzą z nimi liczne spory handlowe. Cła, ograniczenia eksportowe czy sankcje – to wszystko wpływa na niepewność w relacjach gospodarczych.

Jednak, pomimo tych przeciwności, chińscy eksporterzy nie poddają się. Pokazują swoją elastycznością i szybkością działania – co widać choćby po przyspieszonych wysyłkach towarów czy poszukiwaniu alternatywnych rynków zbytu.

Chiński paradoks

W obliczu globalnych napięć handlowych Chiny konsekwentnie realizują swoją strategię eksportową, jednak jednocześnie zmagają się z narastającymi problemami wewnętrznymi. Z jednej strony eksport rośnie, co pozwala zachować twarz na arenie międzynarodowej. Z drugiej – realne problemy społeczne i gospodarcze kumulują się w kraju.

Wysokie bezrobocie wśród młodzieży to powód do niepokoju – nie tylko społecznego, ale także ekonomicznego. Gdy młodzi ludzie nie znajdują pracy, maleje konsumpcja wewnętrzna, co uderza w producentów i inwestorów. Słabnący popyt wewnętrzny dodatkowo pogłębia kryzys w sektorze nieruchomości, prowadząc do efektu domina, gdzie trudności w jednej dziedzinie gospodarki przekładają się na kolejne obszary.

Czy chiński model przetrwa próbę czasu?

Aktualne dane pokazują, iż chińska gospodarka potrafi radzić sobie w nieprzyjaznym otoczeniu międzynarodowym. Pytanie, czy to wystarczy.

Eksport, choćby wzrastający, nie rozwiąże problemów strukturalnych. Długofalowo Chiny będą musiały znaleźć sposób na pobudzenie konsumpcji wewnętrznej, uzdrowienie rynku nieruchomości i przede wszystkim – stworzenie perspektyw dla młodych ludzi.

Na razie Chiny pokazują, iż potrafią prowadzić ofensywę handlową z przemyślaną kalkulacją i dużą skutecznością. To sprawia, iż reszta świata musi przez cały czas liczyć się z ich obecnością – nie tylko na mapie politycznej, ale przede wszystkim tej handlowej.

Fot.: pixabay

Idź do oryginalnego materiału