“Otyły synuś” znieważa? Słowo neutralne zmienia znaczenie w zależności od zamiaru sprawcy

2 tygodni temu

Przestępstwo znieważenia polega na naruszeniu wewnętrznej godności człowieka. Ranić może słowo neutralne, o ile jest użyte w obraźliwym kontekście.

Sąd Najwyższy uznał, iż określenie kogoś mianem „otyłego synusia” może mieć charakter znieważający. W rezultacie uchylił wyrok sądu odwoławczego, który uniewinnił oskarżonego.

Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 15 lutego 2023 r., III KK 331/22:

We współczesnym społeczeństwie otyłość nie jest cechą preferowaną, a nierzadko interpretowana jest jako świadcząca negatywnie o człowieku – jako gnuśnym, niedbającym o siebie, skłonnym do niepohamowanego objadania się. Nie ma tu decydującego znaczenia, iż oskarżony nie posłużył się bardziej dosadnym czy wręcz wulgarnym określeniem, skoro i użycie określenia co do zasady neutralnego w danym kontekście może zostać odebrane jako zachowanie pogardliwe wobec danej osoby, co podpada pod pojęcie zniewagi.

Zniesławienie a zniewaga

Sprawa miała szersze tło i była rozpatrywana również w kontekście przestępstwa zniesławienia. Między zniesławieniem (art. 212 k.k.) a zniewagą (art. 216 k.k.) zachodzą istotne różnice, które mogą mieć wpływ na postrzeganie konkretnego czynu jako stanowiącego przestępstwo.

  • Zniesławienie to atak na wizerunek człowieka w obiorze zewnętrznym; chodzi o naruszenie jego dóbr osobistych w odniesieniu do innych ludzi.
  • Z kolei zniewaga to godzenie przede wszystkim w poczucie własnej godności i wartości człowieka.

Ze wskazanymi założeniami korespondują znamiona opisywanych przestępstw. Zniesławia się kogoś przed kimś – dla popełnienia przestępstwa konieczny jest odbiorca, w oczach którego dana osoba zostaje pomówiona o jakieś postępowanie lub adekwatności, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania.

Przestępstwo znieważenia nie wymaga zaś obecności innych osób. Zniewaga może dokonać się w cztery oczy, gdyż chodzi przede wszystkim o słowa czy gesty naruszające wewnętrzne poczucie wartości konkretnej osoby.

Istotna różnica wynika również z charakteru działań sprawcy. Treści zniesławiające, by wyczerpać znamiona czynu zabronionego, muszą dać się zweryfikować w kategoriach prawdy lub fałszu. jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy – nie ma zniesławienia.

Z kolei nie popełnia przestępstwa sprawca, który podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut w ramach kontratypu (dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu). Artykuł 213 k.k. odczytywany w kontekście art. 212 k.k. przesądza, iż zniesławiająca treść musi nadawać się do tego, by zweryfikować jej wartość logiczną. A zatem wygłaszanie stwierdzeń mających charakter jedynie opinii czy subiektywnych ocen, które ze swej natury nie są weryfikowalne jako prawdziwe lub fałszywe, nie stanowi zniesławienia.

Inaczej w przypadku zniewagi – chodzi o znieważające słowa lub gesty, które atakują cześć i dobre imię innej osoby właśnie dlatego, iż stanowią subiektywną ocenę, opinię lub też samo użyte słowo ma charakter wulgarny. Nie ma znaczenia ich prawdziwość lub fałszywość, a raczej forma ich wygłoszenia, uwłaczająca czyjejś czci.

Liczy się forma, nie treść

Określenie kogoś mianem „otyłego synusia” może być rozpatrywane zarówno w kategoriach zniesławienia (waga jest kategorią weryfikowalną), jak również zniewagi z uwagi na formę wygłoszonego stwierdzenia.

Sąd Najwyższy przytoczył stanowisko sądu odwoławczego, zdaniem którego:

  • „otyłość sama w sobie jest kategorią medyczną, która wyraża się w występowaniu tkanki tłuszczowej w ilości większej aniżeli 25% masy ciała”;
  • „żaden człowiek nie jest w stanie bez użycia specjalistycznego sprzętu ocenić czy rzeczywiście waga konkretnego człowieka podpada pod medyczne rozumienie pojęcia otyłości”;
  • „użyte przez oskarżonego sformułowanie, iż pokrzywdzony jest otyły, nie jest samo w sobie znieważające albowiem nie wyraża pogardy wobec drugiej osoby, nie sposób także uznać aby było to sformułowanie obelżywe i nie funkcjonuje ono w takiej konotacji w świadomości społecznej”.

Sąd odwoławczy nadmienił również, iż „gdyby intencją oskarżonego było w istocie znieważenie pokrzywdzonego, a punktem odniesienia dla tej zniewagi byłaby waga pokrzywdzonego posłużyłby się terminem, który powszechnie uznawany jest za obelżywy”.

Sąd Najwyższy trafnie zauważył, iż o tym, czy dana wypowiedź ma charakter bezprawny, nie powinien decydować wyłącznie charakter użytych słów, ale również kontekst, w jakim zostały one użyte. Jak zauważyliśmy, zniewaga to godzenie w dobro osobiste człowieka niekoniecznie samą treścią komunikatu, ale przede wszystkim formą, która w określonym kontekście może być uznana za pogardliwą i obraźliwą.

Problem otyłości

Prawidłowa ocena prawna „otyłego synusia” musi brać pod uwagę następujące czynniki.

Po pierwsze, nie liczy się samo znaczenie słów użytych przez sprawcę, ale także ich zestawienie oraz kontekst, w jakim zostały użyte. Nie należy weryfikować, czy osoba, o której mowa, jest czy nie jest otyła, ale czy użycie określonego sformułowania może być dla kogoś poniżające.

Po drugie, nie da się twierdzić, iż otyłość jest w obiektywnej ocenie czymś zasługującym na potępienie; nie może być też powodem różnicowania sytuacji danej osoby. Nie chodzi jednak o to, czy pojęcie, jakiego użyto, ma charakter obraźliwy czy jedynie opisowy, ale o intencję i motywację jego użycia w konkretnej sytuacji. Samo słowo może więc uchodzić za neutralne, co nie oznacza, iż w określonej sytuacji nabierze charakteru obraźliwego. Chodzi więc przede wszystkim o ocenę zamiaru sprawcy, który specjalnie wybiera określone pojęcie, by osiągnąć zakładany cel.

Po trzecie, ważnym aspektem zniewagi jest całokształt okoliczności, w jakich sprawca formułuje swój komunikat. Te same słowa wypowiadane w czasie wiecu w stosunku do innej osoby mogą mieć zupełnie inną wartość niż dokładnie te same określenia, zaadresowane do osoby prywatnej w sytuacji nieoficjalnej.

Nie bez znaczenia ma także status zawodowy osoby znieważanej. Funkcjonariusz publiczny musi być osobą gruboskórną i znosić więcej niż ktoś, kto nie zajmuje eksponowanego stanowiska. Bycie przedsiębiorcą nie sprawia, iż przestaje się być człowiekiem, a słuszna krytyka działania danego przedsiębiorstwa nie uzasadnia poniżania i obrażania ludzi, którzy są odpowiedzialni za jego funkcjonowanie.

O sprawie pisałem też w Rzeczpospolitej – dodatek “Rzecz o Prawie” 4.12.2024, tekst w wersji online

Zachęcam do udostępniania linka do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w klasyczny sposób w swoim tekście, piśmie procesowym lub uzasadnieniu wyroku. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, “Otyły synuś” znieważa? Słowo neutralne zmienia znaczenie w zależności od zamiaru sprawcy, DogmatyKarnisty.pl z 4.12.2024
Idź do oryginalnego materiału