14 marca 2024 r. zaczyna obowiązywać przepadek pojazdów, przyjęty w Sejmie 7 lipca 2022 r. Przepisy rażąco łamią Konstytucję co do meritum i co do trybu ich uchwalenia. Nie powinny być stosowane.
Nowelizacja Kodeksu karnego, uchwalona w Sejmie 7 lipca 2022 r. dodała do Kodeksu karnego przepisy o tzw. przepadku pojazdu mechanicznego. Już w 2022 r., gdy projektowane przepisy ujrzały światło dzienne, pisałem na Dogmatach, iż “przepadek” pojazdu to niekonstytucyjna represja i językowe oszustwo.
Dziś skala naruszeń Konstytucji dotyczących przepadku pojazdu jest o wiele większa.
Nowe przepisy
W części ogólnej Kodeksu karnego materię przepadku auta reguluje art. 44b:
Art. 44b § 1 k.k. W wypadkach wskazanych w ustawie sąd orzeka przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym.
Kolejne paragrafy art. 44b k.k. opisują kazuistycznie zasady przepadku równowartości pojazdu, np. w sytuacji, gdy nie był on jego wyłączną własnością. Przykładowo:
Art. 44b § 2 k.k. (…) Za równowartość pojazdu uznaje się wartość pojazdu określoną w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego.
To technikalia uwłaczające powadze Kodeksu karnego, charakterystyczne dla regulacji tworzonych w kadencji Sejmu z lat 2019-2023.
Z kolei w części szczególnej Kodeksu karnego wskazywane są sytuacje, w których przepadek pojazdu grozi sprawcy przestępstwa.
Przede wszystkim sąd ma go orzekać w sprawach pijanych kierowców – ale nie wszystkich. Zgodnie z art. 178a § 5 k.k., pijany kierowca, który jednak nie miał aż 1,5 promila alkoholu we krwi, może czuć się bezpiecznie – pojazdu zabrać mu nie wolno.
Art. 178a § 5 k.k. Sąd orzeka przepadek, o którym mowa w art. 44b, w razie popełnienia przestępstwa określonego w § 1 lub 4, chyba iż zawartość alkoholu w organizmie sprawcy przestępstwa określonego w § 1 była niższa niż 1,5 promila we krwi lub 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo nie prowadziła do takiego stężenia. Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, o ile zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami.
Obligatoryjny przepadek grozi też sprawcom wypadków drogowych i katastrofy, zgodnie z art. 178 § 3 k.k.
Niekonstytucyjna nierówność
Zarzuty pod adresem przepadku pojazdów dotyczą ich niekonstytucyjności i to w dwóch aspektach. Po pierwsze chodzi o koncepcję i konsekwencje uchwalonych przepisów. Zwróćmy uwagę na główne aspekty ich niekonstytucyjności w tym kontekście.
1. Oszustwo w nazwie
Przede wszystkim przepadek pojazdu nie ma nic wspólnego z przepadkiem. To językowe oszustwo. Przepadek narzędzia zbrodni powinien dotyczyć każdej sytuacji, w której sprawca używa pojazdu do popełnienia przestępstwa. Okazuje się jednak, iż przepadek nie zagraża mniej pijanemu kierowcy i w ogóle nie zagraża sprawcom wszystkich przestępstw drogowych.
W przypadku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, warunkiem zabrania samochodu jest stopień upojenia sprawcy. To mniej więcej tak, jakby napisać, iż broń palna podlega przepadkowi, gdy zastrzelono z niej co najmniej 5 osób. jeżeli ofiara jest jedna, przepadek nie ma zastosowania.
Trzeba się na coś zdecydować: albo coś jest, albo nie jest narzędziem przestępstwa. o ile jest, powinno przepadać niezależnie od tego, jak pijany jest sprawca.
O tym, iż mamy tu do czynienia z ukrytą karą majątkową, świadczy przepadek równowartości pojazdu – chodzi o to, by nałożyć na sprawcę de facto dodatkową grzywnę.
Przepisy o przepadku aut są niekonstytucyjne, nie można zmuszać sądu do wymierzania bezwzględnie oznaczonej sankcji. Ponadto przepis o dniu wejścia w życie przepadku uchwalono w niekonstytucyjnym trybie, więc data jego wejścia w życie nie jest znana. Przepadek jest niemożliwy.
— Mikołaj Małecki (@MikolajMalecki) March 13, 20242. Sztywna sankcja
Uzależnianie przepadku od stopnia upojenia sprawcy oznacza, iż mamy tu do czynienia z próbą dostosowywania dolegliwości karnej do wagi popełnionego czynu. Jest więc jasne, iż nie mówimy o żadnym przepadku, ale dodatkowej karze ukrytej po pozorem zaboru pojazdu. Omawiana sytuacja powinna być więc postrzegana w kategoriach dodatkowej kary i współkształtować jej dolegliwość w rozumieniu art. 53 k.k.
Taka kara jest jednak sankcją bezwzględnie oznaczoną, zakazaną przez polską Konstytucję. Przede wszystkim jest to sankcja sztywna, ponieważ sąd nie może orzec przepadku połowy lub ćwierci pojazdu. Nie ma możliwości wymierzenia kary z zakresu “od – do”.
Zarazem jest to sankcja nieokreślona przez ustawę, bo nie wiadomo z góry, jaka kara grozi za popełnienie konkretnego przestępstwa. Dolegliwość wynika przecież z wartości auta. Jaka kara grozi w omawianej sytuacji? Taka, do jakiego auta wejdziesz… Narusza to konstytucyjny wymóg określoności kary przez ustawę.
3. Losowa kara
Sąd nakłada na sprawcę dolegliwości związane z utratą pojazdu lub jego równowartości, te zależą od wartości auta, a wartość pojazdu nie ma przecież żadnego związku z popełnionym czynem. To naruszenie konstytucyjnej zasady określoności kary przewidzianej za czyn.
To mniej więcej tak, jakby stwierdzić, iż za dokonanie oszustwa sąd wymierza karę w wysokości odpowiadającej wartości wycieczek, na których był sprawca w ciągu całego życia. Jedno nie ma z drugim nic wspólnego.
Przepisy o przepadku zmuszają sędziego do orzeczenia kary określonej z góry, a określonej tak, iż skrajnie niedookreślonej, bo zależnej od czynników losowych (to dwa absurdy w jednym).
4. Nieproporcjonalny automatyzm
Przepisy o obligatoryjnym odbieraniu pojazdu łamią Konstytucję w wielu innych punktach.
- Przepisy o obligatoryjnym przepadku pozbawiają obywatela konstytucyjnego prawa do rozpatrzenia jego sprawy oraz wymierzenia kary przez sąd (art. 45 ust. 1, art. 175 ust. 1 Konstytucji). Sprawa ma być „rozpatrzona”, a kara „wymierzona” przez sąd, który jest władzą uprawnioną do „wymierzania” sprawiedliwości. Sąd musi mieć możliwość podjęcia decyzji odnośnie do kary dostosowanej do konkretnego przypadku. Ma rozpatrzyć sprawę, a nie mechanicznie podpisać się pod z góry narzuconą sankcją.
- To także naruszenie zasady proporcjonalności: przewidziana w ustawie kara powinna być adekwatna do czynu, a nie jest karą adekwatną do czynu sytuacja, gdy może ona za ten sam czyn wynieść zarówno 5000 zł, jak i 500.000 zł.
- To naruszenie zasady równości wobec prawa, ponieważ za podobny czyn dwóch sprawców spotkają nieporównywalne konsekwencje prawne.
- Kolejny zarzut to brak indywidualizacji kary, która ma oddziaływać na konkretnego sprawcę; dolegliwość finansowa nie zawsze jest najodpowiedniejszą formą reakcji na przestępstwo i nie zawsze spełni swe cele. O karze powinien decydować sąd.
- Mierzenie dolegliwości, na jaką zasługuje sprawca, wartością pojazdu, jakim się porusza, nie ma nic wspólnego z prawem karnym opartym na zasadzie winy.
Karze ma podlegać sprawca, a nie jego auto.
Niekonstytucyjny dzień wejścia w życie
Drugi z powodów niekonstytucyjności omawianych regulacji obejmuje tryb, w jakim miały wejść w życie.
Piszę te słowa 14 marca 2024 r. – w dniu, gdy teoretycznie rzecz biorąc “wchodzą w życie” przepisy o przepadku. Działania ustawodawcy z 2023 r. sprawiły jednak, iż nie da się dziś jednoznacznie określić, jaka jest data wejścia w życie omawianych regulacji. Ta określona na 14 marca 2024 r. została uchwalona w niekonstytucyjnej procedurze, łamiącej podstawowe standardy procesu legislacyjnego.
Ustawa z 7 lipca 2022 r. z szeregiem drakońskich zmian w prawie karnym miała wejść w życie już w 2023 r. Jednak rzutem na taśmę w styczniu 2023 r. przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości zgłosili w ówczesnym Sejmie poprawkę, która wydłużyła vacatio legis nowelizacji do 1 października 2023 r., zaś regulacje dotyczące przepadku aż do 14 marca 2024 r. (Oczywiście bez żadnego uzasadnienia, dlaczego miał to być akurat 14 marca).
Stary przepis o vacatio legis zastąpiono nowym, uchwalonym z naruszeniem prawa.
Działanie większości sejmowej dotyczące dnia wejścia w życie przepisów przypieczętowało los całej nowelizacji: nie wiadomo, od kiedy obowiązuje, skoro przepis o vacatio legis narusza Konstytucję.
- Poprawkę zgłoszono w ramach prac sejmowych nad przypadkowo wybranym projektem zmieniającym… Kodeks postępowania cywilnego.
- Wrzutka nie miała nic wspólnego z konkretnym projektem ustawy.
- Zgłoszono ją dopiero w 2. czytaniu projektu w procesie legislacyjnym, czyli za późno na tak istotne zmiany.
- Była to w rzeczywistości nowa inicjatywa ustawodawcza, którą ukryto pod pozorem poprawki poselskiej. To poważne naruszenie art. 118 Konstytucji, wywołujące wątpliwość, czy mieliśmy tu w ogóle do czynienia z ustawą.
- Tryb prac sejmowych naruszył procedurę trzech czytań. Finalne głosowanie nad poprawką odbyło się zaledwie kilka godzin po jej zgłoszeniu.
Więcej naruszeń Konstytucji dotyczącej całej nowelizacji opisuję w mojej książce: Niezmieniony Kodeks karny, wydanej w 2023 r. Omawiam szczegółowo konsekwencje prawne niekonstytucyjnego przepisu o vacatio legis ustawy.
Czy niekonstytucyjnie uchwalony dzień wejścia w życie ustawy obowiązuje sądy? W mojej najnowszej książce odpowiadam: NIE. Zapraszam do czytania! (Kliknij w okładkę).
Organy państwa nie mogą egzekwować odpowiedzialności karnej dzięki przepisów sprzecznych z Konstytucją. Niezależnie od zarzutów dotyczących meritum przepadku pojazdu, zarzuty obejmujące tryb uchwalenia przepisów obejmują najpoważniejsze naruszenia procedury legislacyjnej, których nie da się zbyć milczeniem.
Czyli to, iż “wchodzi w życie 14 marca 2024 r.” jest informacją zawartą w przepisie w sposób niekonstytucyjny. Taka informacja nie może wiązać sądu, który zobowiązany jest szanować i stosować Konstytucję – najwyższe prawo. Norma odtworzona z takiego przepisu nie pozwala ustalić, iż przepadek pojazdu obowiązuje od tej daty.
Kto chce praworządnego państwa, powinien bez wątpliwości uznać, iż w aktualnym stanie prawnym przepadek pojazdu nie może być stosowany.
Bezprawia się nie poprawia
Co zrobić, by można było orzekać przepadek pojazdu, jeżeli uznamy, iż w pewnych sytuacjach byłoby to uzasadnione?
Z pewnością nie da się tego robić na podstawie przepisów wprowadzonych do Kodeksu karnego w niekonstytucyjnej procedurze. Nie da się ich “poprawić”. Bezprawia się nie poprawia. Bezprawie należy zwalczać.
Nie ma sensu poprawiać przepisów punktowo, wybiórczo, ale trzeba je wyzerować i napisać od nowa. A więc uchylić wszystkie wadliwe i uchwalić nową, poprawną regulację.
Ewentualny przepis powinien być bardzo ogólny, oto gotowa propozycja: “Sąd może, o ile cele kary zostaną w ten sposób spełnione, orzec przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w czasie popełnienia przestępstwa [i tu należy wymienić przepisy określające przestępstwa, za jakie grozi przepadek pojazdu]”.
Należy dać sądowi możliwość elastycznego i fakultatywnego orzekania przepadku, o ile uzna, iż w danej sytuacji będzie to uzasadnione, po zbadaniu wszystkich okoliczności zdarzenia, w kontekście kary, jaką zamierza wymierzyć sprawcy przestępstwa.
Zachęcam do udostępniania linka do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w klasyczny sposób. Skorzystaj z poniższego wzoru:
- M. Małecki, Przepadek pojazdu: niekonstytucyjna represja z niekonstytucyjnie uchwaloną datą wejścia w życie, Dogmaty Karnisty z 14.03.2024, dogmatykarnisty.pl