Słabo u nas z praworządnością

6 miesięcy temu

Polska utrzymała niechlubną 36. pozycję w świecie pod względem przestrzegania praworządności – wynika z najnowszego raportu międzynarodowej organizacji The World Justice Project (WJP). W rankingu zbadano 142 kraje. Choć od ostatniej jego edycji w ubiegłym roku pozycja Polski w tym rankingu się nie pogorszyła, wynik jest wciąż znacznie gorszy niż w 2015 r., kiedy zajęliśmy 21. miejsce. w tej chwili w rankingu wyprzedzają nas choćby tak egzotyczne kraje jak Barbados czy Kostaryka.

– Przygotowując wyniki, nie uwzględniliśmy wpływu ostatnich wyborów w Polsce – zastrzegła Leslie Solis, dyrektorka ds. badań regionalnych w Unii Europejskiej w ramach WJP. Ranking został bowiem przeprowadzony między lutym a czerwcem 2023 r. Podstawą były ankiety przeprowadzane w poszczególnych krajach zarówno wśród ekspertów prawa, jak również zwykłych obywateli.

Spora strata do najlepszych

Polska uzyskała ogólną ocenę 0,64 w skali od 0 do 1, gdzie oceny wyrażono w ułamkach.

Daleko nam do Danii, która otrzymała ogólną ocenę 0,9 i została uznana za najbardziej praworządny kraj w świecie. W regionie obejmującym kraje Unii Europejskiej i Amerykę Północną Polska zajęła 26. pozycję. Za nami znalazły się m.in. Węgry z oceną 0,51, które w tym regionie uzyskały najsłabszy wynik.

Cztery punkty

W rankingowym raporcie World Justice Project zawarto czteropunktową definicję idealnej praworządności.

Po pierwsze: rząd i osoby prywatne powinny postępować odpowiedzialnie i według prawa. Po drugie: system prawa powinien być sprawiedliwy i zabezpieczać realizację podstawowych praw człowieka. Po trzecie: władza powinna być otwarta na obywateli, co znaczy m.in. przejrzystość zarówno procesu legislacyjnego, jak również stosowania prawa. Po czwarte: wymiar sprawiedliwości powinien być dostępny dla obywateli, profesjonalny i bezstronny. Na podstawie tych czterech zasad sformułowano szczegółowe kryteria oceny poszczególnych państw w rankingu.

Każdy kraj był oceniany w ośmiu kategoriach: powściągania samowoli władz publicznych, braku korupcji (lub jej obecności), otwartości władzy na obywateli, porządku i bezpieczeństwa, egzekwowania prawa, a także dostępu obywateli do wymiaru sprawiedliwości – osobno co do sądownictwa karnego i cywilnego.

W ramach każdej z tych ośmiu kategorii oceniano poszczególne kraje pod względem różnych kryteriów.

Bezkarni urzędnicy

Polska wypadła nieźle pod względem porządku i bezpieczeństwa (ocena 0,86), a także eliminowania korupcji (0,72). Znacznie gorzej wypadliśmy w kategorii powściągania samowoli władz – tu ocena wyniosła zaledwie 0,53. Zaważyły na tym m.in. słabe oceny za kryteria dotyczące audytu instytucji publicznych czy sankcji dla urzędników za naruszanie prawa.

Ocenę zaledwie 0,5 uzyskało kontrolowanie władzy przez sądy, a jeszcze gorzej – 0,45 – za kontrolowanie jej przez same tylko przepisy.

Według autorów raportu kiepsko jest w Polsce z przestrzeganiem podstawowych praw człowieka. W tej kategorii Polska uzyskała ocenę 0,61. Najgorzej w tej kategorii oceniono prawo do prywatności (0,52) oraz – co może być pewnym zaskoczeniem – swobodę religijną (0,54).

Jak można się było tego spodziewać, słabo oceniono również dostęp do wymiaru sprawiedliwości w Polsce – 0,61 w sprawach cywilnych oraz 0,58 w sprawach karnych. Zaważyły na tym m.in. oceny dotrzymywania terminów przez sądy. Za przewlekłość postępowań sądy cywilne dostały ocenę 0,34, a karne 0,42. I choć polskim sądom nie zarzuca się korupcji (tu w obu przypadkach oceniono je wysoko – na 0,78 i 0,80), to jednak w większości innych szczegółowych kryteriów ich ocena nie przekraczała 0,6.

Zamknięcie na obywateli

Słabo wypadła również kategoria otwartości władz na obywateli. Tu oceniano m.in. publikację przepisów i informacji rządowych (0,57), a także realizację prawa do uzyskiwania informacji (0,48).

Spośród państw Europy Środkowej, z którymi można porównywać Polskę, najwyższą pozycję w rankingu zajęła Estonia – jest dziewiąta w świecie. W prawie wszystkich kategoriach uzyskała ocenę powyżej 0,8. Jedynym słabszym wynikiem tego kraju jest ocena 0,75 za sądownictwo w sprawach karnych. W jednym z kryteriów bezpieczeństwa publicznego uzyskała choćby pełną „jedynkę” za skuteczne chronienie obywateli przed pospolitą przestępczością i terroryzmem.

Przywrócenie to nie wszystko

Co powinno się w naszym kraju zmienić, by poprawił on swoją pozycję w tym i podobnych rankingach?

Jak wskazuje prof. Sławomir Patyra, konstytucjonalista z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wiele z tych złych ocen w rankingu jest efektem działania polityków sprawujących władzę od ośmiu lat, ale są też problemy z praworządnością zupełnie niezależne od polityki.

– W projektach ustaw, które przygotowały niezależne organizacje sędziów i prokuratorów, są plany, by nie tylko przywrócić stan z 2015 r., ale też pójść dalej i usprawnić działanie sądów i prokuratury – zwraca uwagę ekspert. Dodaje, iż poprawa organizacji działania sądów i ich digitalizacja powinny być dokonane niezależnie od „porządków” w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.

– Bardzo ważne jest, by politycy pracujący w Sejmie nad tymi ustawami słuchali ekspertów, a nie tylko polegali na swoim widzimisię – sugeruje prof. Patyra. Dodaje też, iż przywracanie praworządności nie powinno się odbywać metodami rewolucyjnymi, które by tej praworządności szkodziły.

Swoją receptę na poprawę dostępu do wymiaru sprawiedliwości ma prokurator Katarzyna Kwiatkowska ze stowarzyszenia Lex Super Omnia. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” zauważa, iż dostępność i efektywność wymiaru sprawiedliwości można osiągnąć m.in. poprzez zmianę roli prokuratora w procesie.

– Przygotowane przez nas projekty zakładają, iż prokurator ma być przede wszystkim oskarżycielem, zawsze być obecny na sali sądowej i wspierać pokrzywdzonych – wylicza Kwiatkowska. Zaznacza, iż prowadzeniem dochodzenia w sprawach o przestępstwa powinna się zajmować głównie policja, a udział prokuratora powinien być ograniczony do przypadków, gdy wpłynie stosowny wniosek.

– Poza tym chcemy powołać społeczną komisję, której zadaniem byłoby kontrolowanie naszej działalności i formułowanie postulatów, które poprawiłyby funkcjonowanie prokuratury – zapowiada prokurator Kwiatkowska.

Idź do oryginalnego materiału