Opisywana w „Rzeczpospolitej” wada ustawy gwarantującej jawność cen mieszkań została częściowo naprawiona w Senacie. Przyjęte w głosowaniu 14 maja poprawki rozszerzają zakres ujawniania cen nie tylko na oferty sprzedaży gotowych lokali, ale także na inne umowy deweloperskie, w tym także dotyczące mieszkań w budowie. Przypomnijmy, iż w wersji uchwalonej przez Sejm ustawa obejmowała dość wąski zakres oferty, jakimi są gotowe mieszkania (według danych przytaczanych przez Polski Związek Firm Deweloperskich to zaledwie 12 proc. rynku).
Jednak Senat przyjął poprawkę zobowiązującą do ujawniania ceny lokali, domów i nieruchomości „będących przedmiotem umowy”, przy czym słowo „umowy” zastąpiło słowo „sprzedaży” z sejmowej wersji ustawy. – Ta zmiana dokonała się nieco przypadkiem, w wyniku poprawek czysto legislacyjnych. Można ją odczytywać jako nie do końca precyzyjne, ale jednak spełnienie naszego postulatu, by jawność cen objęła wszystkie oferty – ocenia Przemysław Dziąg, zastępca dyrektora generalnego PZFD.
Jednak ustawa wciąż zawiera wiele innych niedociągnięć, co zauważył w Senacie wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski. – Rozważamy zgłoszenie nowelizacji przez rząd, aby nie było wątpliwości co do stosowania tej ustawy – zapowiedział wiceminister.
Niedociągnięcia te dotyczą m.in. sposobu przekazywania danych o cenach przez deweloperów do rządowej bazy danych. W ustawie określono to dość ogólnie. – Tymczasem każdy deweloper stosuje swoje nazewnictwo np. pomieszczeń przynależnych i dlatego konieczne jest określenie tych wymagań w formie jednolitej dla wszystkich – zaznacza Przemysław Dziąg z PZFD.
Wprawdzie wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka zapowiadał w Senacie ustalenie tych kwestii „na drodze warsztatowej”, ale środowisko deweloperów domaga się zapisania tych wymagań w prawie. – A przecież naruszenie norm tej ustawy jest zagrożone wysoką sankcją finansową – dodaje Rafał Dębowski, nawiązując do kar przewidzianych w przepisach o ochronie konsumentów.
Przy okazji prac senackich w ustawie zgłoszono propozycję, która zmieniłaby zakres stosowania ustawy w kierunku prawdopodobnie niezamierzonym przez jej autorów. Chodzi o obowiązek informowania także o cenach transakcyjnych „sprzedanych” lokali. Poprawka ta jednak została odrzucona.
Jak zauważa Rafał Dębowski, adwokat w kancelarii Dębowski i Wspólnicy, oznaczałoby to wkroczenie w sferę wrażliwych danych osobowych konsumentów.
– Dobrze, iż poprawki nie przyjęto. Przecież to, ile ktoś zapłacił za mieszkanie, jest elementem poufnej transakcji. Często nabywcom zależy, by tego nie ujawniać. Można oczywiście wyobrazić sobie gromadzenie takich danych, ale w tym przypadku poprawkę przygotowano „na kolanie”, bez gwarancji ochrony danych osobowych nabywców lokali, których dane widoczne są w księdze wieczystej sprzedanego lokalu – ocenia adwokat.
Jego zdaniem bulwersujący jest fakt, iż poprawkę tak dalece zmieniającą cel ustawy, wprowadzono w ostatniej chwili, bez konsultacji społecznych.
Etap legislacyjny: Sejm rozpatrzy poprawki Senatu