Liczba wielorybów, delfinów i morświnów wyrzuconych na wybrzeżu Szkocji wzrosła z ok. 100 rocznie do ponad 300 w ciągu 30 lat – stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow. W ich opinii prawdopodobnymi przyczynami było m.in. zaplątanie się w sieci rybackie i zanieczyszczenie wód.
Badanie opublikowane w środę w czasopiśmie „Scientific Reports” ujawniło, iż w latach 1992–2022 odnotowano ponad 5140 wyrzuconych na brzeg zwierząt morskich, w tym ponad połowę stanowiły morświny zwyczajne (2676). Na liście pojawiły się także delfiny pelagiczne, czyli gatunki delfinów żyjące w otwartym oceanie (1217), delfiny zwyczajne (494) i wieloryby fiszbinowe (479).
Autorzy artykułu stwierdzili, iż choć trudno wskazać dokładne przyczyny tego zjawiska, to działalność człowieka prawdopodobnie ma wpływ na dziką przyrodę. Wśród największych zagrożeń wymienili: zmniejszenie się zasobów ryb, zanieczyszczenie hałasem, zaplątywanie się w sprzęt połowowy, zmiany siedlisk spowodowane wzrostem temperatury wód morskich oraz zanieczyszczenie chemikaliami i plastikiem.
W badaniach wykorzystano dane zebrane w ramach Szkockiego Programu Ochrony Zwierząt Morskich Wyrzuconych na Plażę (SMASS, Scottish Marine Animal Stranding Scheme).
– Te badania pokazują, iż doniesienia o wyrzuconych na brzeg zwierzętach morskich, często pochodzące od opinii publicznej, mogą dostarczyć ważnych wskazówek na temat ogólnego stanu naszych mórz – powiedział w rozmowie z BBC dr Andrew Brownlow, patolog weterynaryjny, szef SMASS. – Zwierzęta te pełnią funkcję strażników oceanu, a rosnąca liczba przypadków wyrzucania ich na brzeg może być wczesnym ostrzeżeniem, iż w środowisku morskim zachodzą zmiany – podkreślił.
Wyrzucenie na brzeg zdarza się, gdy zwierzę morskie utknie w płytkiej wodzie lub na linii brzegowej. Często kończy się to śmiercią lub obrażeniami.
źródło: PAP
fot. iStock /kreinick