W brazylijskim porcie Santos, największym terminalu kontenerowym Ameryki Łacińskiej, planowana jest inwestycja na blisko miliard dolarów. Zanim padł pierwszy strzał w licytacji, światowy gigant żeglugi, Maersk, skierował sprawę do sądu. W tle oskarżenia o arbitralność, wykluczanie doświadczonych firm i pytania o przejrzystość brazylijskiej polityki portowej.
Przetarg na miliard i zakazy
Brazylijska agencja Antaq, która nadzoruje żeglugę śródlądową i morską, ogłosiła przetarg na dzierżawę nowego terminala kontenerowego Tecon 10 w porcie Santos. Projekt wyceniany na 5,6 miliarda reali, czyli blisko miliard dolarów, ma zwiększyć przepustowość strategicznego tego ważnego regionu portu i przyciągnąć nowych inwestorów. Jednak pojawiły się przeszkody.
Antaq wprowadziła do przetargu warunek, który wzbudził ogromne kontrowersje: obecni operatorzy portowi nie mogą wziąć udziału w pierwszej rundzie przetargowej. Zaliczają się do nich A.P. Moller, Maersk oraz Terminal Investment Limited (TIL). Maersk uważa, iż to niedopuszczalne.
—„Wykluczenie firm z szerokim międzynarodowym doświadczeniem, odpowiedzialnych za zarządzanie jednymi z najbardziej wydajnych portów na świecie, bez dokładnych badań na poparcie takiej decyzji, znacznie zmniejsza potencjał projektu w największym porcie Ameryki Łacińskiej” — przekazał Maersk w swoim oświadczeniu.
Pozew w São Paulo i zarzut wykluczania
Duński gigant żeglugowy złożył pozew w São Paulo i domaga się zawieszenia całej procedury przetargowej. W jego ocenie nałożone przez Antaq ograniczenia są nie tylko nieuzasadnione, ale choćby naruszają zasady uczciwej konkurencji i szkodzą wiarygodności procesu.
Maersk argumentuje, iż wykluczenie doświadczonych operatorów osłabia wartość przetargu, Ogranicza to jego atrakcyjność i potencjalne korzyści dla całego sektora. Firma chce, by rząd zmienił zasady i dopuścił wszystkich chętnych — o ile spełniają standardy techniczne i finansowe.
Według agencji Reuters, TIL również rozważa podjęcie kroków prawnych, oczekując na opinię Brazylijskiego Trybunału Obrachunkowego (TCU). Trybunał analizuje legalność modelu przetargowego zastosowanego przez Antaq.
Głos prokuratury i pytania o przejrzystość
W sprawę włączyła się także Prokuratura Federalna przy Trybunale Obrachunkowym w Brazylii (MPTCU), która skierowała formalne zastrzeżenia do TCU. Jej zdaniem takie ograniczenia mogą naruszać zasady proporcjonalności i pewności prawa, ani nie zostały one poparte faktyczną analizą wpływu na rynek.
To sygnał, który pokazuje, iż kontrowersyjna decyzja Antaq może nie mieć solidnego fundamentu — prawnego, ani ekonomicznego.
Argumenty rządu
Sama agencja Antaq broni się twierdząc, iż celem tych zasad jest zmniejszenie monopolizacji sektora i umożliwienie wejścia na rynek nowym firmom. Zgodnie z jej stanowiskiem dotychczasowi operatorzy będą mogli wystartować w kolejnych etapach przetargu, jednak jedynie gdy zrezygnują ze swoich obecnych koncesji.
To podejście ma w teorii zapobiegać nadmiernej dominacji kilku największych firm i promować bardziej zróżnicowaną strukturę operatorów.
Dlaczego to ma znaczenie dla świata?
Nie chodzi tu wyłącznie o jeden terminal czy interesy pojedynczych firm – stawką jest wiarygodność brazylijskiej polityki portowej i zaufanie międzynarodowych inwestorów do zasad, które mają obowiązywać na dłuższą metę.
Port Santos jest nie tylko sercem brazylijskiego handlu, ale też istotnym punktem dla globalnych łańcuchów dostaw. o ile przetargi w największym porcie Ameryki Południowej będą postrzegane jako zamknięte lub stronnicze, może to zniechęcić inwestorów nie tylko w branży morskiej.
Co teraz?
Federalny Trybunał Obrachunkowy w Brazylii analizuje sprawę, sąd w São Paulo rozpatruje pozew Maerska, a branża z zapartym tchem oczekuje na rozwój wydarzeń. jeżeli brazylijski rząd się nie ugnie, Maersk i TIL mogą zostać zmuszeni do poważnych decyzji, takich jak rezygnacja z obecnych terminali, dalszych pozwów lub całkowitego wycofania się z przetargu.
Pewne jest, iż gra toczy się o wiele więcej niż jeden terminal. To test dla brazylijskiego rynku, któremu teraz przygląda się cały świat.
Foto: Port Santos