Człowiek nie może uciec od odpowiedzialności karnej. choćby w kosmos. Taka jest natura norm wiążących obywatela.
Sławosz Uznański-Wiśniewski jest w kosmosie, a wraz z nim polski Kodeks karny. Polski astronauta zabrał na orbitę nie tylko pierogi i eksperymenty, które prowadził, ale także polską ustawę. Oczywiście nie dosłownie: Sławosz nie wziął na pokład papierowego „Kodeksu karnego”, ale wcale nie musiał go ze sobą zabierać, by polski Kodeks karny wzniósł się razem z nim w przestrzeń kosmiczną.
Nie ma próżni prawnej
Zgodnie z art. 109 k.k., polska ustawa karna idzie za obywatelem polskim, który przebywa „za granicą”. Ale: warunkiem stosowania polskiego Kodeksu karnego za granicą „jest uznanie takiego czynu za przestępstwo również przez ustawę obowiązującą w miejscu jego popełnienia” (art. 111 § 1 k.k.).
Przestrzeń kosmiczna wymyka się jednak wszelkim schematom, ponieważ nie obowiązuje tam wprost żaden Kodeks karny. Orbita okołoziemska nie jest terytorium żadnego państwa. Dosłownie jest to przestrzeń „za granicą” każdego państwa, również Polski.
Dlatego kolejny przepis naszego Kodeksu mówi: warunku „podwójnej karalności” nie stosuje się do osoby, która popełniła przestępstwo w miejscu nie podlegającym żadnej władzy państwowej. Wracamy wówczas do zasady ogólnej: obywatela polskiego wiąże polskie prawo.
To racjonalne rozwiązanie wiąże obywatela z systemem norm przyjmowanych przez społeczeństwo, z którego się wywodzi – na zasadzie obywatelstwa. Państwo ma interes, by ścigać taką osobę za czyn popełniony poza Polską i w prawnej próżni, a więc w miejscu, w którym – teoretycznie rzecz biorąc – każdy jest bezkarny. Nie można się jednak pogodzić z tym, iż ktoś nie będzie podlegał żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. Obywatelstwo, jakie łączy kogoś z państwem, uzasadnia wyciąganie prawnych konsekwencji z popełnionego czynu przez władzę tego właśnie państwa.
„Niepodleganie żadnej władzy państwowej” jest więc pozorne: nie podlega mu co prawda samo miejsce, ale wciąż może podlegać jej konkretna osoba znajdująca się w tym miejscu jako adresat normy prawnej.
W rezultacie obywatel Polski nie jest w stanie uciec w kosmos przed prawem, sprawiedliwością i karą. Próżnia kosmiczna nie jest próżnią prawną.
Wiele granic
Stosowanie w kosmosie polskiego Kodeksu karnego wymaga zniuansowania. Osoby obserwujące Dogmaty Karnisty zwróciły uwagę na postanowienia Traktatu o przestrzeni kosmicznej. Pełna nazwa aktu prawnego stworzonego ponad pół wieku temu to „Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z księżycem i innymi ciałami niebieskimi” sporządzony w Moskwie, Londynie i Waszyngtonie 27 stycznia 1967 r. (Dz. U. z 1968 r. Nr 14, poz. 82).
Znakiem minionych czasów jest tekst opublikowany w Dzienniku Ustaw:
Po zaznajomieniu się z powyższym Układem Rada Państwa uznała go i uznaje za słuszny zarówno w całości, jak i każde z postanowień w nim zawartych. (…) Na dowód czego wydany został Akt niniejszy opatrzony pieczęcią Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Zgodnie z interesującym nas art. VIII Układu:
Państwo Strona Układu, w którym zarejestrowany jest obiekt wypuszczony w przestrzeń kosmiczną, zachowuje jurysdykcję i kontrolę nad tym obiektem oraz nad znajdującą się na jego pokładzie załogą, gdy znajduje się on w przestrzeni kosmicznej lub na ciele niebieskim.
Zachowanie jurysdykcji nad załogą oznacza, iż osoby znajdujące się w obiekcie wypuszczonym w kosmos podlegają prawu państwa, w którym zarejestrowany jest obiekt.
Przepis nie rozstrzyga jednak wszystkich wątpliwości. Przykładowo co w sytuacji, gdy astronauta nie znajduje się „w obiekcie”, ale wyjdzie na kosmiczny spacer? Ponadto przepis Układu znajduje zastosowanie do obiektu, w którym podróżują astronauci wystrzeleni z ziemi. Gdy przybędą na Międzynarodową Stację Kosmiczną, ich sytuacja prawna będzie regulowana przez umowy międzynarodowe obejmujące Stację.
Jedna podróż kosmiczna oznacza więc, iż astronauta będzie podlegał prawu karnemu bardzo różnych państw. W niektórych sytuacjach trzeba będzie wymagać spełnienia warunku podwójnej karalności, w innych zaś nie da się wykluczyć, iż znajdzie zastosowanie jurysdykcja personalna i prawo polskie idące za polskim kosmonautą.
Przestępstwo tu i tam
Dodatkowe problemy wynikają z kodeksowego określenia warunku podwójnej karalności, zgodnie z którym chodzi o czyn uznany za „przestępstwo” również przez ustawę obowiązującą w miejscu jego popełnienia. Przestępstwo, czyli co?
Względy gwarancyjne zdają się przemawiać za ścisłą wykładnią pojęcia przestępstwa: nie chodzi o jakikolwiek czyn sankcjonowany przez prawo państwa obcego, ale właśnie o “przestępstwo”. Oczywiście polskie typologie przestępstw (zbrodnie i występki) oraz systemowy podział na przestępstwa i wykroczenia nie muszą mieć odpowiedników za granicą. Siłą rzeczy w żadnym obcym języku konkretny czyn nie będzie określany słowem „przestępstwo”. Warunek podwójnej karalności to przede wszystkim merytoryczna zbieżność oceny prawnej tego samego czynu w porównywanych porządkach prawnych.
Każdorazowo należy ustalać, czy w świetle prawa miejsca badany czyn podpada pod reżim usytuowany najwyżej w hierarchii ichniejszych typów odpowiedzialności karnej – tak jak „przestępstwo” w Polsce. Porównywaniu powinny podlegać wszelkie cechy reżimu odpowiedzialności, w tym systemowy status organu, jaki przypisuje winę; z pewnością nie tylko sankcje przewidziane za popełnienie danego czynu.
- Przykładowo: czyn zagrożony sankcją administracyjną orzekaną przez urzędnika nie będzie przestępstwem w wymaganym sensie.
- Sam fakt orzekania kary przez sąd też nie przesądza spełnienia warunku podwójnej karalności.
- Uznanie czynu za przestępstwo „tam i tu” wymaga kompleksowej oceny systemowej i normatywnej obcego porządku prawnego.
Tak czy inaczej, polski Kodeks karny poleciał w kosmos wraz z naszym astronautą. Nie w postaci papierowej książeczki, ale jako zestaw norm, które siłą prawnej konieczności wzbiły się w kosmos wraz z osobą Sławosza.
Serdeczne gratulacje dla Polaka-Astronauty!
Dziękuję za dyskusję o prawnokarnych aspektach tej misji kosmicznej na Facebooku. Zapraszam do obserwowania Dogmatów Karnisty!
Zachęcam do udostępniania linka do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować w klasyczny sposób w swoim tekście, piśmie procesowym lub uzasadnieniu wyroku. Skorzystaj z poniższego wzoru:
- M. Małecki, Polski Kodeks karny w kosmosie. Astronauta zabrał na orbitę pierogi i… normy, DogmatyKarnisty.pl z 13.07.2025