Prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr. podpisał dwie ustawy wyznaczające strefy morskie i szlaki m.in. na obszarach, do których prawo roszczą sobie Chiny. W odpowiedzi Pekin wezwał ambasadora Filipin, przekazując notę protestacyjną.
Pierwsza z ustaw, dotycząca stref morskich, wyznacza najważniejsze terytoria Filipin, w tym wody peryferyjne, nad którymi kraj ma pełną suwerenność, zgodnie z Konwencją Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 1982 r.
Drugi dokument, ustawa o archipelagowych szlakach morskich, upoważnia prezydenta do wyznaczania stałych tras morskich i powietrznych, z których zagraniczne statki lub samoloty muszą korzystać, aby przemieszczać się przez filipińskie wody "bez narażania bezpieczeństwa narodowego" kraju. Zabrania także obcym jednostkom prowadzenia połowów, ćwiczeń wojskowych, działań wywiadowczych czy zakłócania systemów telekomunikacyjnych.
Kilka godzin po podpisaniu przez Marcosa dokumentów, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin wezwało ambasadora Filipin w Pekinie, aby wręczyć mu notę protestacyjną. Rzecznik resortu, Mao Ning, stwierdził, iż ustawa o strefach morskich "nielegalnie włącza większość chińskich wysp Huangyan i Nansha oraz powiązanych obszarów do stref morskich Filipin".
Chiny roszczą sobie prawa do niemal 90 proc. Morza Południowochińskiego, w tym do obszarów, które są również przedmiotem roszczeń Tajwanu, Indonezji i Malezji. Te strategiczne wody są najważniejsze dla globalnego handlu; istnieją tam także bogate łowiska i złoża.
W 2016 r. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Hadze jednomyślnie orzekł, iż roszczenia Chin do obszarów na tym akwenie nie mają podstaw w prawie międzynarodowym.
Krzysztof Pawliszak
krp/ bst/ mal/