19 listopada 2024 r. w Sądzie Okręgowym w Gdańsku miał zostać ogłoszony wyrok w sprawie apelacji od wyroku Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe syg. X W 3007/22. O rozpoznaniu sprawy przez sąd I instancji, w sposób sprzeczny z podstawowymi zasadami procedury karnej, pisaliśmy tu:
https://prawonadrodze.org.pl/co-trzeba-umiec-aby-zostac-sedzia-nic/
Do owego ogłoszenia rozstrzygnięcia jednak nie doszło. Obrończyni obwinionego, po wywołaniu posiedzenia z wokandy, złożyła natychmiast wniosek formalny o wyłączenie sędzi BE z rozpoznawania przedmiotowej sprawy z powodu poważnych zastrzeżeń co do jej bezstronności. Wniosek ten był bardzo obszerny i zawarte w nim punkty zostały mocno umotywowane. Słuchając ich nie sposób było nie przyznać im zasadności i powagi argumentów wskazujących, iż w tej sprawie, do naruszenia konstytucyjnej zasady zachowania przez Sąd bezstronności, mogło dojść.
Po złożeniu wniosku na twarzy przewodniczącej składu można było dostrzec zaskoczenie. a w miarę przekazywania przez mecenas kolejnych punktów – także wyraźnie zdenerwowanie i powstrzymywanie emocji. Obecna na sali publiczność i dziennikarze byli świadkami narastania napiętej atmosfery, bo choć sędzia słuchała uzasadnienia wniosku, nie dało się nie dostrzec jej irytacji, co przejawiało się np. w przerywaniu i kierowaniu polemizujących uwag w kierunku składającej wniosek obrończyni, jak też uwagi do jednego z dziennikarzy, który robił zdjęcie – mimo tego, iż sąd kilka minut wcześniej udzielił zgodę na utrwalanie przebiegu rozprawy dzięki urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk.
Dziś już wiemy, iż wniosek ten nie został uwzględniony. Z naszego doświadczenia wynika, iż szansa na pozytywne rozpatrzenie i tak był iluzoryczna, bo wyłączenie sędziego z powodu braku bezstronności to wyjątkowo mocna skaza na wymaganej etyce w sprawowaniu urzędu, a rozpatrywał ów wniosek przecież ktoś z tego samego wydziału, czyli kolega/koleżanka, z którym często ma się także i prywatne relacje, dzieli asystentów, itp. Powstaje pytanie, czy obecna procedura rozpatrywania takich wniosków nie stoi w jaskrawej sprzeczności z konstytucyjną zasadą dwuinstancyjności?
Czy wobec tego ten wniosek miał sens? Tak, i to bardzo głęboki – bo na sali sądowej zabrzmiały słowa wskazujące, jak takie sprawy nie powinny być rozpoznawane, a są, iż sąd nie powinien kierować się powszechnym, niepisanym podejściem, iż skoro obywatel jest obwiniony, to musi być winny, bo gdyby było inaczej, to nie byłby obwiniony… Przewód został wznowiony, Sąd ma więc jeszcze jedną szansę, by nad sprawą się pochylić i z należną uwagą rozpoznać podnoszone w apelacji poważne zarzuty co do prowadzenia sprawy i wydanego rozstrzygnięcia przez Sąd I instancji. Czy tak będzie, przekonamy się już 18 lutego.