W dniach 11-14 listopada odbyło się ćwiczenie pk. „Dynamic Merlin 2024”, w trakcie którego siły morskie państw NATO na Morzu Bałtyku utrwalają i rozwijają swoje zdolności w zakresie zwalczania okrętów podwodnych (ASW, Anti-Submarine Warfare). Co istotne, to przedsięwzięcie ma stać się kolejnym, cyklicznym wydarzeniem w kalendarzu działań sojuszu. Dzięki temu akwen ma być skuteczniej chroniony przed zagrożeniami podwodnymi.
W epizodach ćwiczebnych pod przewodnictwem dowództwa sił morskich NATO (NATO MARCOM) wzięły udział jednostki nawodne, podwodne i powietrzne z Belgii, Danii, Francji, Holandii, Niemiec, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i USA. Celem przedsięwzięcia jest doskonalenie kluczowych umiejętności w zakresie zwalczania okrętów podwodnych, działań nawodnych i manewrów morskich samolotów patrolowych, mających na celu zwiększenie świadomości dotyczącej domeny morskiej i śledzenie jednostek przeciwnika działających pod wodą.
Podobne działania od lat NATO prowadzi na innych akwenach. Na Morzu Północnym jest to „Dynamic Mongoose” (w 2023 roku brała w nim udział polska fregata ORP Gen. Tadeusz Kościuszko) oraz „Dynamic Manta” na Morzu Śródziemnym. Prowadzone przez Sojusznicze Dowództwo Morskie NATO (MARCOM) ćwiczenie pk. „Merlin 2024” było pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem pod taktycznym dowództwem Sił Zadaniowych Bałtyk (CTF Baltic), mająca swoją siedzibę w niemieckim Roztocku, a istotną rolę odgrywają w niej kadry morskie Niemiec, Polski i Szwecji (aktualnym zastępcą dowódcy placówki jest kadm. Piotr Nieć, były dowódca 8. Flotylli Obrony Wybrzeża). Te jak i kolejne ćwiczenia oraz operacje na Bałtyku mają być koordynowane właśnie z tej bazy. Służy w niej ok. 100 żołnierzy, z czego 1/4 z państw sojuszniczych. Co istotne, pk. „Merlin” mają się odbywać w przyszłości kolejne manewry, w trakcie których siły morskie mają utrwalać i rozwijać zdolności w zakresie zwalczania okrętów podwodnych. Potencjalnie mogą brać w nich udział polscy marynarze, zarówno na okrętach jak i jako członkowie sztabów czy zespołów planowania.
- Dzięki wielu platformom dostępnym we wszystkich trzech domenach, uczestniczące jednostki zweryfikowały swoje umiejętności w operacjach na najwyższym poziomie. Walka z okrętami podwodnymi to trudna do opanowania dyscyplina, ale dzięki częstym szkoleniom, takim jak „Merlin 24”, siły NATO utrzymują wysokiej klasy zdolności przez cały rok. Ćwiczenia te podkreślają również zdolność i wolę wspólnego działania jako sojusz, gotowego do reagowania na zagrożenia z dowolnego kierunku - powiedział dowódca SNMG-1, komodor Thomas Stig Rasmussen z Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej.
- Dzięki „Merlin 2024” nasz personel po raz pierwszy wykonywał rozkazy bezpośrednio dowódcy Sojuszniczego Dowództwa Morskiego (MARCOM). To dla nas kolejny kamień milowy. Celem Merlina jest szkolenie sojuszniczego dowodzenia i kontroli w regionie Morza Bałtyckiego. Z niecierpliwością czekamy na nasz wkład w postaci naszych zdolności i doświadczeń - powiedział kadm. Stephan Haisch, dowódca CTF Baltic.
Korzyści z
tego ćwiczenia mają wynikać z już i tak wysokiego poziomu wyszkolenia
kadr morskich i zdolności w zakresie interoperacyjności między
marynarkami państw sojuszniczych. Treningi z prawdziwymi okrętami
podwodnymi, w połączeniu z częstymi ćwiczeniami morskimi, mają też
wzmacniać więzi i służyć lepszej wymianie doświadczeń i wiedzy.
Utrzymanie szerokiego zakresu interoperacyjnych zdolności kadr państw
NATO w stanie wysokiej gotowości jest integralną częścią kolektywnej
obrony sojuszu.
- Morze Bałtyckie jest wymagającym środowiskiem operacyjnym. Lokalne doświadczenie naszych regionalnych sojuszników ułatwia osiągnięcie sukcesu, a próby dowodzenia i kontroli zapewniają efektywne wykorzystanie zasobów. Wspólne szkolenie na szwedzkich wodach oferuje sojusznikom istotną okazję do zwiększenia interoperacyjności, która jest kluczem do sukcesu w rzeczywistych operacjach. Nasi nowi sojusznicy w Szwecji i Finlandii na nowo zdefiniowali podejście NATO do bezpieczeństwa morskiego w tym regionie – dodał komandor Thomas Stig Rasmussen
Ćwiczenia ZOP zaliczają się do najtrudniejszych w siłach morskich, dających możliwość kooperacji i zwiększania doświadczenia zarówno załóg okrętów nawodnych, jak i podwodnych. Fakt iż tego rodzaju, międzynarodowe manewry skupione na tym zadaniu realizowane są na Bałtyku, ma istotne znaczenie. Choć akwen ten jest płytszy od Morza Śródziemnego, charakteryzują się on stale zmieniającym się dnem, a z racji na wiele obiektów tam się znajdujących, jak choćby wraki, jest wbrew pozorom bardzo dobrym obszarem działań dla okrętów podwodnych różnej wielkości. Z racji na infrastrukturę krytyczną (gazociągi, platformy wydobywcze, kable światłowodowe) jak i szlaki transportowe już jedna jednostka może stanowić wielkie zagrożenie dla gospodarek i stabilności państw leżących nad Bałtykiem. Stąd tak ważne jest, by państwa regionu i partnerskie rozwijały zdolności ZOP.