Załogi stoczniowe muszą nieustannie dbać nie tylko o umiejętności przydatne w budowaniu i remontowaniu statków, ale także o kwestie bezpieczeństwa i ratownictwa, by wiedzieć, jak się zachować w razie wypadku. Wartościowe ćwiczenia odbyły się ostatnio w stoczni CRIST. W ich trakcie strażacy i pracownicy stoczni mogli przećwiczyć prowadzenie akcji ratunkowej w przestrzeni zamkniętej.
W środę 12 lipca na jednym z placów na terenie stoczni CRIST w Gdyni stanął kontener z podczepioną do niego czarną rurą. Nie był to tym razem element konieczny do budowy statku, ale specjalistyczny trenażer przestrzeni zamkniętych firmy Dräger. Przy jego pomocy reprezentanci firmy przeprowadzili w stoczni ćwiczenia, w których wzięli udział strażacy OSP CRIST i OSP Kosakowo oraz pracownicy stoczni. Akcja została zorganizowana przez dział BHP stoczni CRIST.
Wspomniany trenażer to specjalny kontener, w którym znajduje się ciasny labirynt. Są w nim symulowane trudne warunki, w jakich może przyjść ratownikowi prowadzić akcję: jest ciemno, jest zadymienie. W środku znajduje się zaś poszkodowany, w tym przypadku ważący około 70 kilogramów fantom. Zadanie jest proste, ratownik w pełnym rynsztunku musi wejść do trenażera od góry, dopełnić wszelkich procedur bezpieczeństwa, odnaleźć i ewakuować za pomocą sprzętu wysokościowego poszkodowanego, a następnie samemu pokonać labirynt i opuścić trenażer inną drogą.
Brzmi prosto? Nic z tych rzeczy. Trenażer został skonstruowany tak, żeby zasymulować naprawdę trudne warunki.
– W pełnym umundurowaniu i z pełnym wyposażeniem strażak waży około 25-30 kg więcej – mówi Jakub Marer, prezes OSP CRIST. – Takie ćwiczenia wpisują się bardzo w zakres działań ratowniczo-gaśniczych na terenie stoczni, ponieważ projekty, które realizujemy, mają tych przestrzeni zamkniętych ogrom – dodaje Marer
– Przestrzeń zamknięta sama w
sobie stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego – mówi Piotr Kielar,
inżynier sprzedaży pośredniej w Dräger Polska. Jak wyjaśnia, w
przestrzeni zamkniętej ratownik może spodziewać się występowania co
najmniej trzech zagrażających życiu czynników. Mowa tu m.in. o niskiej
zawartości tlenu w powietrzu, co może skutkować uduszeniem się. Z
drugiej strony, tlenu może być wręcz za dużo. Zbyt wysokie stężenie
tlenu, lub wymieszanie się utleniacza z paliwem, prowadzi do powstania
atmosfery wybuchowej. o ile dodamy do tego źródło zapłonu, którym może
być choćby iskra przeskakująca na włóknach ubrania niezabezpieczonego
pod kątem elektrostatyczności, możemy mówić o potężnej eksplozji i
zagrożeniu życia ludzkiego. Pamiętać też należy o możliwości
występowania gazów toksycznych, mogących zalegać na różnych wysokościach
przestrzeni zamkniętej. Stąd też cała procedura mówiąca m.in. o tym, że
przed wejściem zobligowani jesteśmy zrobić pomiar detektorem gazowym na
trzech wysokościach: na samej górze, na środku, jak i na dole
przestrzeni zamkniętej, żeby sprawdzić z jakimi gazami w środku mamy do
czynienia - tłumaczy Piotr Kielar.
Ćwiczenia przyniosły strażakom
także możliwość przetestowania najnowszego sprzętu ratowniczego firmy
Dräger. Przy wchodzeniu do trenażera byli oni wyposażeni m.in. w aparaty
oddechowe AirBoss.
– Na bezpośrednią prośbę działu BHP testujemy również rozwiązania z zakresu termowizji – dodaje Piotr Kielar.
Strażacy mogli sprawdzić funkcjonalność długo wyczekiwanej nowości na rynku, kamery nahełmowej UCF FireCore z wizjerem montowanym wewnątrz maski. Jak zaznaczył Jakub Marer, prezes OSP CRIST, strażacy muszą nieustannie podnosić swoje kwalifikacje i stale być w gotowości do reakcji, choć, jak przyznaje, prewencja w stoczni stoi na wysokim poziomie.
– Zdarzeń jest mało, ale miały miejsce takie, kiedy straż pożarna na terenie zakładu musiała ratować życie i zdrowie osób, które były zagrożone w przestrzeniach zamkniętych – podkreślił Marer.
Ochotnicza Straż Pożarna CRIST funkcjonuje od 2020 roku. Ważnym momentem w jej funkcjonowaniu był rok 2022, kiedy strażakom udało się pozyskać lekki samochód ratownictwa, średni samochód ratowniczy klasy GBA marki Renault i dużo innego sprzętu. OSP CRIST to jednak przede wszystkim dwudziestu pięciu w pełni wykwalifikowanych strażaków, którzy czuwają nad bezpieczeństwem i pracowników stoczni przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku.
– Współpracujemy z Komendą Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni, z którą mamy podpisane porozumienie i w każdej chwili możemy zostać zadysponowani również poza rejon chroniony, czyli poza rejon stoczni CRIST – uzupełnia Jakub Marer.