Polskie realia funkcjonowania operatorów farm wiatrowych są bardzo zmienne, przez co nieustannie dostarczają nowych wątków i tematów do dyskusji. Nie zabrakło ich tym samym podczas tegorocznego Forum Operatorów Farm Wiatrowych, które PSEW zorganizował po raz kolejny w Sopocie.
Tegoroczne Forum Operatorów Farm Wiatrowych odbyło się w
newralgicznym dla branży momencie. Kiedy 8 i 9 marca przedstawiciele
sektora spotykali się w sali konferencyjnej Hotelu Sheraton w Sopocie, w
Warszawie rozgrywała się niezwykle ważnej dla rynku ustawy
odległościowej. Wszyscy spodziewali się liberalizacji restrykcyjnych
zapisów ustawy zwanej „10H”, niemniej jednak branża oczekiwała, iż
znajdą się w niej zapisy o możliwości budowania wiatraków w odległości
500 metrów od zabudowań, podczas gdy politycy obstawali przy 700
metrach. Finalne rozwiązanie tej sytuacji wciąż było jeszcze nie znane
podczas konferencji, ale ten temat zdominował rozmowy kuluarowe. Z tego
względu na konferencji organizowanej przez Polskie Stowarzyszenie
Energetyki Wiatrowej zabrakło prezesa tej instytucji, Janusza
Gajowieckiego, który udał się do Warszawy lobbować w interesie sektora. W
roli gospodarza Forum Operatorów Farm Wiatrowych godnie zastąpił go
wiceprezes PSEW Szymon Kowalski.
Jak podkreślił w rozmowie z
Gospodarką Morską, podstawowym celem Forum jest integracja branży, ale
też wypracowanie dobrych praktyk.
– Branża powinna się
integrować, wymieniać między sobą doświadczenia. Mamy coraz więcej
turbin wiatrowych, a będzie ich jeszcze więcej. Kształtują się dopiero
dobre praktyki. To główny motyw przewodni tej imprezy. Spotykamy się,
rozmawiamy, wyciągamy wnioski, ale też my, jako PSEW, słuchamy głosu
branży, słuchamy tego, co branża potrzebuje, żeby działała jeszcze
sprawniej i lepiej.
Tematów do dyskusji nie brakowało.
Paneliści poruszali między innymi kwestie zmieniających się europejskich
wytycznych dotyczących energetyki wiatrowej, regulacji cen energii
elektrycznej, ale także kwestii technicznych, jak choćby serwisowania
turbin, cable poolingu czy recyklingu i utylizacji zużytych łopat.
–
W pierwszej debacie poruszyliśmy dwie kwestie – regulacji cen energii i
liberalizacji ustawy 10 H. To są najważniejsze tematy dla branży. Regulacja
cen bardzo mocno wpływa na to, czy inwestorzy będą mieli środki na
budowę nowych wiatraków. Każda regulacja, każdy pułap cenowy ustanawiany
poniżej opłacalności produkcji energii z wiatru powodują, iż tych
inwestycji wiatrowych będziemy mieli mniej nawet, jeżeli uda się
zliberalizować ustawę 10 H. Oprócz tego jest wiele aspektów
technicznych, które co roku poruszamy. Bardzo istotną kwestią są
przyłączenia do sieci, tematy cable poolingu, czyli współwytwarzania
energii z wiatru i słońca na jednym przyłączu – opisuje Kowalski.
Również Wiktoria Rogaska, local partner DWF, postrzega te dwa zagadnienia jako fundamentalne dla całej branży w 2023 roku.
–
Myślę, iż w tej chwili możemy powiedzieć o dwóch kluczowych kwestiach, z
którymi walczy branża. Po pierwsze jest to regulacja cen energii
elektrycznej. To niewątpliwie i w bardzo istotny sposób wpływa na
rentowność biznesu związanego z odnawialnymi źródłami energii. Ten
problem odnosi się do instalacji już istniejących, które produkują
energię. Mamy też problem, który trwa już przez dłuższy czas – w związku
z ustawą 10H powstaje coraz mniej nowych mocy wytwórczych. W związku z
tym, iż nie ma w tej chwili terenów, które spełniałyby wymóg 10H, czyli nowe
instalacje nie mają gdzie powstawać, zbliżamy się do problemu zwanego
luką generacyjną – zauważa Rogaska.
Wiktoria Rogaska zwraca
także uwagę na to, iż pojawiający się nieustannie w dyskusjach problem
ustawy zwanej „10H” lub „odległościową” jest głębszy, niż mogłoby się
wydawać na pierwszy rzut oka.
– Osobiście jestem całym sercem
z branżą i bardzo chciałabym, żeby to było 500 metrów. Ale, co jest
istotne, to fakt, iż w praktyce nie będzie to 500 metrów. Sposób
wyliczania tej odległości jest uzależniony od różnych okoliczności, w
praktyce może to być 700, 800, choćby 900 metrów. jeżeli wartość nominalna
będzie wyższa, czyli kiedy z 500 metrów zrobimy 700, to będziemy mówili
o kilometrze, może o 1200 metrach – mówi. To istotny aspekt, z którym
branża będzie musiała się zmierzyć przy pozyskiwaniu nowych terenów pod
inwestycje.
Podczas Forum Operatorów Farm Wiatrowych pojawili
się jednak nie tylko sami operatorzy i reprezentanci firm tworzących
łańcuch dostaw dla branży. Ważnymi tematami były także kwestie
bezpieczeństwa. istotną rolę w tym aspekcie pełni Urząd Dozoru
Technicznego, którego prezes Andrzej Ziółkowski również pojawił się na
spotkaniu.
– Moja obecność na Forum wynika z tego, iż jako
Urząd Dozoru Technicznego jesteśmy związani z bezpieczeństwem i z
energetyką od przeszło 110 lat. Mam świadomość tego, iż transformacja
energetyczna jest nieunikniona. Widzimy nową rolę dla siebie w
kontekście tej transformacji i wspierania tej nowej dziedziny, jaką jest
energetyka odnawialna. Chcę pokazać tutaj inne oblicze Urzędu Dozoru
Technicznego – partnera, który wspiera branżę i buduje pewną świadomość w
zakresie bezpieczeństwa i konsensus jak dbać o ten rynek, o standardy
obowiązujące na nim, by panowały pewne zasady. Nie chcemy, żeby było
tak, iż wygrywa najtańszy, kosztem jakości, kosztem bezpieczeństwa –
mówi Andrzej Ziółkowski.
Prezes UDT opisuje, iż jest kilka
spraw, które Urząd wraz z operatorami musi usprawnić. Każda inspekcja
urządzeń zainstalowanych na wiatraku powoduje konieczność jego
wyłączenia. Z kolei ograniczenie przerw w funkcjonowaniu turbiny jest na
rękę inwestorom.
– Mamy w UDT pewne pomysły, jak zrobić to
tak, żeby wyłączeń wiatraka ze względu na konieczność przeprowadzenia
inspekcji przez Urząd Dozoru Technicznego było jak najmniej.
Wprowadziliśmy takie metody, jak zdalną inspekcję hydroakumulatorów bez
konieczności ich demontażu. Udało się to zrobić wraz z całą branżą. Mam
świadomość tego, iż musimy dużo popracować nad logistyką, żeby inspekcje
przeprowadzać szybciej, taniej i być może mądrzej, wykorzystując
dostępne technologie – mówi prezes Urzędu Dozoru Technicznego.
Poza
debatami i dyskusjami w głównej sali konferencyjnej, Forum Operatorów
Farm Wiatrowych jest także miejscem spotkań oraz prezentacji ofert. Na
korytarzach centrum konferencyjnego wystawiało się kilkanaście firm
sektora. Dla nich wszystkich impreza ściągająca niemal wszystkich
reprezentantów branży to doskonała okazja do zacieśnienia relacji i
nawiązania nowych kontaktów.
– Forum Operatorów Farm
Wiatrowych przybliża nas do naszych klientów. Poznajemy to, z czym oni
na co dzień się borykają i zaznaczamy naszą obecność jako jeden z
największych dostawców usług szkolenia ds. bezpieczeństwa w Polsce –
mówi Artur Ambrożewicz, prezes Vulcan Training and Consultancy. – To
konferencja, gdzie faktycznie nasi klienci przyjeżdżają. To trochę inna
obecność niż w Serocku. Tutaj pojawiają się firmy, które są bliżej
poligonu, jakim jest farma wiatrowa. Omawiane są tutaj te realne,
bieżące problemy, naprawdę dogłębnie i do środka można poznać to, z czym
zmagają się operatorzy.
Za organizację Forum Operatorów Farm
Wiatrowych odpowiada Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, jedna z
największych i najprężniej działających organizacji reprezentujących
interesy branży.
– PSEW jest bardzo prężnie działającą
organizacją, która aktywnie lobbuje na rzecz przepisów i rozwiązań,
które wspomagałyby rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Takie spotkania
są branży potrzebne. Rozmawiamy nie tylko o problemach, ale także o
sukcesach i o tym, jak można niektóre kwestie rozwiązać – mówi Wiktoria
Rogaska.
– Jako PSEW staramy się bardzo aktywnie działać na rzecz wiatraków i rozwoju elektrowni wiatrowych w Polsce. Staramy się oddziaływać, tłumaczyć, edukować. Ostatnio rozpoczęliśmy program edukacyjny dofinansowany z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chcemy pokazywać zarówno rządzącym, jak i Polakom, że wiatr to dobro narodowe, które trzeba zagospodarować – podsumowuje wiceprezes PSEW Szymon Kowalski.