Osiem ofiar śmiertelnych to bilans przejścia nad Filipinami supertajfunu Man-yi - poinformowały w poniedziałek władze w Manili. To szósta silna burza tropikalna w ciągu miesiąca. Łącznie, w wyniku cyklonów, które w tym roku nawiedziły Filipiny, śmierć poniosło ponad 160 osób.
Służby meteorologiczne ostrzegały przed "potencjalnie katastrofalnymi" skutkami Man-yi, który zakwalifikowano jako supertajfun, gdy w sobotę wieczorem czasu lokalnego uderzył we wschodnią wyspę Catanduanes. Z powodu żywiołu z najbardziej zagrożonych regionów ewakuowano ponad 1,2 mln mieszkańców.
Prezydent Ferdinand Marcos Jr. ocenił w poniedziałek rano, kiedy służby informowały o jednej śmiertelnej ofierze, iż "nie było tak źle, jak się obawialiśmy".
Później krajowe służby poinformowały, iż siedem innych osób zginęło, a trzy zostały ranne w wyniku zejścia lawiny błotnej w prowincji Nueva Vizcaya na najbardziej zaludnionej wyspie Luzon.
Man-yi, lokalnie zwany Pepito, generował wiatr wiejący w porywach z prędkością do 255 km/godz., który wyrywał drzewa z korzeniami, przewracał linie energetyczne i miażdżył drewniane domy.
Pepito to 16. cyklon tropikalny na Filipinach w 2024 r. i szósty w ciągu niecałego miesiąca. Według danych rządowych powodzie i osunięcia ziemi spowodowane tajfunami Trami i Kong-rey pozbawiły życia co najmniej 162 osoby.
Wstępne szacunki Departamentu Robót Publicznych i Autostrad, które obejmują straty w infrastrukturze wywołane tylko przez trzy ostatnie tajfuny (Toraji, Usagi i Man-yi) sięgają 517 mln peso filipińskich (ok. 36 mln złotych) - przekazał w poniedziałek portal dziennika "Manila Standard".
Man-yi, w tej chwili kategoryzowany jako silna burza tropikalna, przemieszcza się nad Morzem Południowochińskim w kierunku Wietnamu.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ piu/
Fot. Depositphotos