Od 1 listopada br. resort przemysłu przejmie pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej

gospodarkamorska.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Zgodnie z opublikowanym rozporządzeniem rządu od 1 listopada br. pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej znajdzie się w kompetencjach Ministerstwa Przemysłu. Maciej Bando, pełniący tę funkcję powiedział PAP, iż "czeka na decyzję premiera w sprawie nominacji".

Pełnomocnik do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Bando w piątek potwierdził PAP, iż formalnie jest przez cały czas pełnomocnikiem przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska (MKiŚ).

Od 1 lipca br. na podstawie ustawy o działach administracji państwowej kwestie z wiązane z energetyką jądrową, paliwami i wodorem zostały przeniesione do Ministerstwa Przemysłu. 8 października br. w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie, zgodnie z którym funkcja pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej zostanie przeniesiona z kompetencji Ministerstwa Klimatu i Środowiska do resortu przemysłu. Wejdzie ono w życie 1 listopada 2024 r.

"Cały czas jestem w ministerstwie klimatu" - powiedział PAP Bando. "Nie zostałem odwołany z funkcji pełnomocnika" - dodał.

Na pytanie o pojawiające się w mediach informacje, iż chce zrezygnować z funkcji pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej odpowiedział, iż "to są pogłoski". "Czytałem, iż już mnie nie ma w rządzie, iż złożyłem dymisję, nic takiego się na razie nie stało" - zapewnił.

Bando zapytany o to, kiedy może się spodziewać odwołania z MKiŚ i powołania na funkcję pełnomocnika przy ministrze przemysłu odpowiedział: "To wszystko jest w gestii pana premiera. Ja jestem do dyspozycji".

Zapewnił, iż "na razie stan zawieszenia" między jednym resortem a drugim, nie ma wpływu na jego pracę jako pełnomocnika. "To nie jest problem dni, gorzej jak by to trwało dłużej" - ocenił. Zwrócił uwagę, iż na ostateczną akceptację rządu czeka też ustawa o finansowaniu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.

W sierpniu br. pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej przedstawił założenia ustawy, przewidującej ok. 60 mld zł publicznego wsparcia dla spółki Polskie Elektrownie Jądrowe. Zgodnie z założeniami, wsparcie będzie przekazywane w formie podwyższenia kapitału zakładowego PEJ poprzez wnoszenie wkładu pieniężnego. Dopuszcza się także podwyższenie kapitału zakładowego poprzez wniesienie wkładu niepieniężnego – skarbowych papierów wartościowych. Udzielenie spółce PEJ wsparcia publicznego będzie możliwe dopiero po wydaniu przez Komisję Europejską zgody na pomoc publiczną. Podano wówczas, iż rząd planuje przyjąć ten projekt w IV kwartale br. 2 września br. projekt ustawa o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz ustawy o wpłatach z zysku przez jednoosobowe spółki Skarbu Państwa ukazał się na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Zgodnie z ostatnimi deklaracjami pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod pierwszy reaktor ma nastąpić w 2028 r., a rząd ma deklaracje wykonawcy, iż od tego momentu potrzebuje siedmiu lat na zakończenie budowy.

Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką Polskie Elektrownie Jądrowe jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Ma ona powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ w jeszcze w tym roku.

Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie premier Donald Tusk zapewnił, iż pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce zostanie zbudowana. "Pytanie najważniejsze pozostało o ewentualną drugą lokalizację. Otwarcie mówię, dyskusja będzie się toczyć" - powiedział szef rzadu.

"Jeśli chodzi o pierwszą elektrownię, to bierzemy praktycznie cały ciężar finansowy na siebie. jeżeli chodzi o drugą, musimy szukać partnerów finansowych. Jestem realistą. Naprawdę chcemy to budować, ale do tego potrzebujemy też realnych środków" – dodał premier.

Autorka: Anna Bytniewska

ab/ drag/ mick/ jpn/

Fot. Depositphotos

Idź do oryginalnego materiału