Paweł Tarnowski wygrywa regaty Pucharu Świata w olimpijskiej klasie iQFoil

gospodarkamorska.pl 1 rok temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Paweł Tarnowski (Sopocki Klub Żeglarski) w nieprawdopodobnych okolicznościach wygrywa regaty Pucharu Świata International iQFoil Games w olimpijskiej klasie iQFOiL Regaty odbyły się na kanaryjskiej wyspie Lanzarote, a wzięło w nich udział 84 zawodników i 66 zawodniczek.

Polak przez całe regaty żeglował znakomicie, świetnie sobie radząc zarówno w tradycyjnych wyścigach kursowych, jak i w slalomie i maratonie. W efekcie do dzisiejszej serii medalowej Paweł Tarnowski awansował z czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej. To oznaczało, iż w serii medalowej musiał brać udział zarówno w ćwierćfinale, jak i półfinale. Oba wyścigi rozegrał bardzo dobrze taktycznie i zapewnił sobie start w trzyosobowym wyścigu finałowym. W nim musiał zmierzyć się z mistrzem świata z 2021 roku Nico Goyardem (Francja) oraz z rewelacyjnie spisującym się w tych regatach Samem Sillsem. Brytyjczyk do serii medalowej zdominował rywalizację, wygrał 9 z 15 wyścigów. Ale w finale nie miało to żadnego znaczenia. Zasady są takie, iż zwycięzca wyścigu finałowego wygrywa całe regaty.

Fot. PZŻ

To co się wydarzyło w ostatnim wyścigu z pewnością przejdzie do historii klasy iQFoil! Paweł Tarnowski świetnie wystartował, objął prowadzenie, ale Sam Sills mocno naciskał i obaj płynęli niemal deska w deskę zażarcie walcząc o zwycięstwo. Za nimi żeglował Goyard. Gdy Paweł zbudował niewielką przewagę, kilkadziesiąt metrów przed metą nagle wywrócił się, a sekundę po nim, to samo spotkało Sillsa! To musiał być dla nich szok, ale gwałtownie z niego otrząsnął się Paweł Tarnowski, który sprawnie wrócił na deskę, poderwał żagiel i pomknął do mety, wygrywając swoje pierwsze regaty rangi Pucharu Świata w nowej olimpijskiej klasie iQFoil.

Sills, zanim zdołał się podnieść, został wyprzedzony przez Goyarda i gdy wydawało się, iż to Francuz będzie drugi, nagle zgasł mu wiatr. Sam Sills w tym czasie „odpalił foila”, uniósł deskę nad wodę i obronił drugie miejsce. Takich emocji i takiej dramaturgii nie spodziewał się nikt.

Fot. PZŻ

– Takiego zakończenia nie napisałby choćby Hitchcock. Coś niesamowitego. Świetnie wystartowałem i przez cały wyścig broniłem pozycji, pod koniec choćby nie cisnąłem na maksa, bo nie chciałem ryzykować przy dużej fali i wietrze powyżej 22 węzłów. Warunki były naprawdę trudne. Tuż przed metą zaliczyłem katapultę i już żegnałem się ze zwycięstwem, ale gdy zobaczyłem, iż Brytyjczyk też wpadł do wody, od razu włączyłem tryb działanie. Udało mi się gwałtownie wrócić na deskę i pomknąłem do mety, podczas gdy Sam Sills jeszcze był w wodzie. Zgodnie wszyscy obserwatorzy mówili tutaj, iż takiego zakończenia jeszcze w historii żeglarstwa nie widzieli. Zwycięstwo te dedykuję mojej żonie, która zawsze mocno mnie wspiera i która już w sierpniu urodzi nasze dziecko. Cieszę się przeogromnie, bo widać efekt ciężkich treningów. Niedawno w mistrzostwach świata zająłem siódme miejsce, teraz wygrałem pierwsze duże regaty w tym roku i zadomowiłem się w ścisłej światowej czołówce. Dużo pracy jeszcze przede mną, ale najważniejsze, iż jest solidny fundament – mówi Paweł Tarnowski.

Na Lanzarote startowali też inni Polacy. W pierwszej części regat bardzo dobrze spisywał się Maciek Rutkowski, który żeglował w czołówce. Niestety, potem dało o sobie znać przeziębienie i awaria sprzętu i w efekcie Polak musiał wycofać się z rywalizacji. 23 miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Kamil Manowiecki (Sopocki Klub Żeglarski), na miejscu 26 uplasował się Radosław Furmański (AZS AWFIS Gdańsk), na 29 miejscu sklasyfikowano Maćka Rutkowskiego (AZS Poznań), a na miejscu 59 Tomasza Romanowskiego (AZS Poznań).

Wśród kobiet jedyną Polką była Zofia Klepacka (Sailing Legia), która w stawce 66 zawodniczek zajęła wysokie, 17 miejsce. Cieszy progres, jaki z zawodów na zwody wykonuje Polka. Regaty wygrała Pilar Lamadrid Trueba (Hiszpania).

Fot. PZŻ

Idź do oryginalnego materiału