Port Gdynia. 2022 wymagał elastyczności

gospodarkamorska.pl 1 rok temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


2022 rok był kolejnym z rzędu zakończonym rekordem przeładunków w Porcie Gdynia. Był to jednak kolejny okres, w którym zarówno Zarząd Morskiego Portu Gdynia, jak i działający w porcie operatorzy musieli wykazać się elastycznością i gwałtownie dostosować do zmieniających się warunków na rynku.

W 2022 roku Port Gdynia przeładował 28,2 mln ton, o 6% więcej niż w poprzednim roku. Jest to jednocześnie o ponad 91% więcej niż w 2013 roku.

– Na pewno na ten wynik w największej skali wpłynął węgiel. Terminale przeładowały go ponad 3,4 miliona ton. To spektakularny wynik zważywszy na to, iż ta duża mobilizacja nie trwała przecież przez pełen rok, w związku z tym widzimy tu możliwości Portu Gdynia – powiedział Jacek Sadaj, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. – Największy udział w przeładunkach węgla miał HES Gdynia Bulk Terminal, ale w dużym tempie zmobilizowały się również OT Port Gdynia oraz terminal Speed, którzy również mieli udział w wywozie węgla z portu – dodał Sadaj.

Prezes Sadaj nie ukrywa, iż wojna w Ukrainie, która przetasowała łańcuchy dostaw w całej Europie, wywołała także konieczność szybkiego dostosowywania się w porcie i u działających w nim operatorów. Dzięki temu w 2022 roku w porcie największe wzrosty zanotowały przeładunki węgla i koksu (łącznie 3,4 mln ton, 174% więcej niż w 2021 roku). Wzrosły także przeładunki drewna (o 109,1% więcej, łącznie 533,5 tys. ton) i inne masowe (0,42% więcej, 1 716,2 tys. ton). W szybkim przystosowywaniu się do zmieniających się potrzeb pomaga sama konstrukcja portu.

– prawdopodobnie stabilna sytuacja byłaby łatwiejsza w planowaniu, ale dzisiaj nie możemy liczyć na stabilne czasy. Turbulencja, dynamika jest z nami na co dzień. Widać, iż sposób, w jaki port został zbudowany i rozbudowany sprzyja tej uniwersalności. Bardzo łatwo i gwałtownie jesteśmy w stanie zmienić sposób funkcjonowania, skoncentrować się na innej grupie ładunkowej. Dzięki temu z roku na rok do tej pory realizujemy wzrosty przeładunków. Natomiast pamiętajmy, iż jesteśmy portem otoczonym tkanką miejską, rezerw terenowych w Porcie Gdynia nie ma. Dla dalszego rozwoju konieczne jest wyjście w morze i wybudowanie Portu Zewnętrznego, nowych 151 hektarów, które umożliwią podtrzymanie tej uniwersalności i zbudowanie miejsca, w którym będzie można rozładowywać kolejne towary – zwraca uwagę Jacek Sadaj.

Na nowy zewnętrzny pirs trzeba jeszcze jednak poczekać kilka lat. Tymczasem Zarząd Morskiego Portu Gdynia skupia się na wykorzystaniu i zmodernizowaniu istniejących zasobów.

– Pewne optymalizacje dają nam cały czas możliwość zwiększenia ilości ładunków. Z pewnością kolejne inwestycje, które będziemy realizowali, umożliwią zwiększenie wolumenu przeładunków zboża. To ładunek, który cały czas nie został w adekwatny sposób zagospodarowany. Trzeba sobie zdawać sprawę, iż węgiel nie pozostanie z nami w Gdyni na zawsze. Myślimy także o parametrach związanych z ekologią. Nowe technologie związane z przeładunkami zboża wpłyną na dalsze zwiększenie możliwości przeładunkowych w Porcie Gdynia – zapowiada prezes ZMPG. Dla tej grupy ładunkowej ważnym momentem będzie zbliżające się rozstrzygnięcie przetargu na operatora terminala zbożowego w porcie.

Wszyscy w Porcie Gdynia są także świadomi, że prowadzone inwestycje mogą czasowo wpłynąć na możliwości przeładunkowe. Po kolejnych rekordowych latach 2023 rok może – choć nie musi – przynieść lekkie spadki. Nie będzie to jednak powód do obaw.

– Plan inwestycyjny realizowany w Porcie Gdynia być może w pewnym stopniu ograniczyć ilości przeładowywanych towarów. Sytuacja jest bardzo zależna od tego, jak zachowają się kontenery w portach. Ogólnorynkowy trend jest dzisiaj niestety spadkowy. Nasza infrastruktura byłaby gotowa przeładować dużo więcej kontenerów, ale koniunktura rynku nie sprzyja temu rozwojowi. My jednak nie planujemy portu w perspektywie kolejnego roku, a kolejnych dekad, więc te inwestycje są konieczne, by porty mogły dalej się rozwijać – tłumaczy Jacek Sadaj.

Port jednak zamierza być gotowy na moment, kiedy koniunktura na przewozy skonteneryzowane powróci, choć już w 2022 roku średni tonaż kontenerowców w Gdyni wzrósł o 13%. Dwa funkcjonujące w porcie terminale – GCT i BCT – nieustannie inwestują w poszerzanie swoich możliwości, port zyskuje także nowe place manewrowo-przeładunkowe, a jednym z najważniejszych wydarzeń, jakie zostało zainaugurowane w zeszłym roku, jest budowa tzw. Drogi Czerwonej, która ułatwi wywóz ładunków z portu ciężarówkami. Ważnym momentem poprzedniego roku z perspektywy przeładunku kontenerów było także podpisanie przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia umowy długoterminowej ze spółką ICTSI. Dzięki niej wiadomo, iż terminal BCT będzie funkcjonował w Gdyni przynajmniej przez najbliższe 30 lat. W ramach rozstrzygniętego przetargu otrzymał także nowe tereny, które dadzą mu nowe możliwości.

W 2022 roku do Portu Gdynia zawinęło 4 331 jednostek. Średnio co dwa tygodnie przypływał kontenerowiec o długości przekraczającej 300 metrów. Wzrósł także średni tonaż statków w porcie. W Gdyni zanotowano także o 8% więcej zawinięć promów – łącznie 1 016.


Idź do oryginalnego materiału