Speed otworzył w Porcie Gdańsk nowy magazyn do przeładunku zbóż

gospodarkamorska.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Operator portowy Speed otworzył w Porcie Gdańsk magazyn do przeładunku zbóż o powierzchni 4 tys. m kw. wraz z placami składowymi i manewrowymi.

Oficjalne otwarcie nowej inwestycji Speed w Porcie Gdańsk miało miejsce 16 listopada. Goście pojawili się w nowej hali o wymiarach 50x80 metrów i wysokości ok 10. metrów, z wbudowanymi ścianami oporowymi, w której docelowo przeładowywane będzie ponad 23 tys. ton zboża. Przywitał ich Paweł Zastawny, prezes Speed. W pierwszych słowach podziękował wszystkim zaangażowanym w przedsięwzięcie firmom i instytucjom, w tym Zarządowi Morskiego Portu Gdańsk. w uproszczeniu opowiedział także historię firmy, tłumacząc, skąd decyzja o inwestycji w place przeładunkowe i halę.

– Wcześniej była tutaj trawa. Cała inwestycja obejmuje oprócz 4 tys. m2 hali namiotowej również magazyn 4,5 tys. ton pod sodę, czyli właściwie magazyn pod chemikalia naturalne, jak również 8 tys. m2 tacy szczelnej – to plac, który odprowadza wody opadowe do systemu oczyszczania i umożliwia przeładunki takich towarów, jak złom, fosforyty, siarka. Jest to konstrukcja, którą wypróbowaliśmy już w Gdyni. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Szacujemy, iż pomieści około 23 tys. ton zboża, co pozwoli nam na podniesienie naszych przeładunków w porcie w Gdańsku około 300 tys. ton – opisywał prezes Speed.

Głos zabrał także Kamil Tarczewski, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk ds. infrastruktury.

– Może to zabrzmi trochę nieskromnie, ale ta inwestycja jest doskonałym przykładem współpracy między zarządem portu a operatorem. Zaczęliśmy od przygotowania placów pod węgiel w celu zabezpieczenia energetycznego państwa. W tym roku podjęliśmy dodatkową decyzję o budowie magazynu, w którym się znajdujemy. Zdecydowanie odpowiada to na zapotrzebowanie na przeładunki produktów agro, które systematycznie w porcie rosną – mówił Tarczewski.

– W pewnym sensie hala powstaje w związku z zapotrzebowaniem na zwiększenie ilości eksportowanego zboża, zarówno tego polskiego, jak i ukraińskiego. Nasze moce przeładunkowe były ograniczone. Dzięki tej hali będziemy w stanie wyeksportować 300 tys. ton zboża rocznie – opowiedział Gospodarce Morskiej Paweł Zastawny.

Prezes Speed zdradził, iż firma ma przygotowane miejsce pod drugą, bliźniaczą halę. Gotowe są fundamenty i odwodnienie, ale decyzja o budowie będzie zależała od potrzeb rynkowych.



Nowe place i hala podkreślają, iż Speed jest terminalem uniwersalnym – jak mówi Paweł Zastawny, firma realizuje praktycznie wszystkie przeładunki poza project cargo. Stąd też decyzja o budowie magazynów płaskich, a nie na przykład silosów.

– W magazynie płaskim zawsze możemy coś przechować. Używamy również dźwigów hydraulicznych, które z jednej strony uniemożliwiają przeładunek project cargo, ale za to umożliwiają bardzo szybki załadunek towarów masowych i zjednostkowanych. Dlatego bardzo gwałtownie reagujemy na zapotrzebowanie rynku. Nie nastawiamy się na jakieś wyspecjalizowane urządzenia przeładunkowe, po prostu stawiamy na uniwersalność – mówi Zastawny.

– To kilkadziesiąt dobrze zainwestowanych milionów, które zdecydowanie zwiększają możliwości przeładunkowe samego operatora, ale jest to także bardzo istotny dzień w skali całego portu. Taki jest nasz cel, taka jest nasza misja, żeby stwarzać operatorom warunki do stałego, systematycznego rozwoju, odpowiadania na zapotrzebowanie rynku – komentował Kamil Tarczewski z Portu Gdańsk.

Na otwarciu nowej hali obecny był m.in. Łukasz Greinke, w tej chwili przewodniczący Rady Interesantów Portu Gdańsk, do niedawna prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. To za jego kadencji w 2017 roku firma Speed wygrała przetarg na dzierżawę terenów.


– Tutaj były chaszcze, te tereny absolutnie nie nadawały się do komercyjnego wykorzystania. Natomiast to co mamy dzisiaj, to efekt bardzo dobrej współpracy z zarządem portu. Na początku zarząd portu zaangażował się we współfinansowanie placów składowych, następnie na tych placach składowych powstał tak piękny obiekt, który dzisiaj może być wykorzystywany do przeładunku zbóż – mówił Łukasz Greinke. – Operatorzy portowi mają bardzo dobre pomysły na realizowanie przeładunków, mają przede wszystkim dostęp do rynku i do gestorów ładunku. Natomiast zarząd portu w tej chwili posiada bardzo duże środki finansowe, które w pierwszej kolejności właśnie powinien przeznaczać na finansowanie infrastruktury. A już widać, iż nadszedł ten czas, kiedy może się również finansowo angażować w finansowanie suprastruktury. Nabrzeża są praktycznie już wyremontowane. Zostało do remontu Nabrzeże Wiślane, Nabrzeże Węglowe, małe Nabrzeże Bytomskie, ale te nabrzeża posiadają dofinansowanie unijne. W związku z tym port dużo bardziej odważnie może w tej chwili wychodzić w kierunku swoich operatorów i we wszystkich ich pomysłach, planach inwestycyjnych właśnie swoimi finansami wspierać. Te modele nie są trudne, bo o ile ktoś przeznacza środki finansowe na finansowanie suprastruktury oczekuje ich zwrotu. I nikt przed tym z operatorów absolutnie nie ucieka. Są w stanie płacić wyższe stawki czynszu w zamian za dostęp właśnie do tego typu obiektów. I myślę, iż to jest bardzo dobry kierunek dla portu na przyszłość. I on się przekłada na jeszcze bardziej zwiększone przychody do zarządu portu. A pamiętać należy o jednym: każdy obiekt wybudowany na terenie portowym z automatu jest własnością zarządu portu. W związku z tym tutaj też nie ma zbyt dużego ryzyka takiego finansowego – tłumaczył przewodniczący Rady Interesantów Portu Gdańsk.

Prace przy budowie nowych placów i magazynu Speed rozpoczęły się w październiku zeszłego roku. Cała inwestycja pochłonęła ponad 29 mln zł brutto. W jej skład weszły też drogi dojazdowe, łącznik do torów kolejowych oraz niezbędna infrastruktura elektroenergetyczna, wodno-kanalizacyjna, przeciwpożarowa i teletechniczna. Całość powstałą między ulicą Handlową a zespołem bocznic kolejowych PKP PLK Gdańsk Wiślany, na bezpośrednim zapleczu Nabrzeża Wiślanego, z którego korzysta Speed. I to właśnie remont tego nabrzeża jest potrzebny firmie do dalszego rozwoju w Gdańsku.

– Żeby kontynuować nasz szybki rozwój potrzebujemy zmodernizowanego Nabrzeża Wiślanego. w tej chwili umożliwia jedynie cumowanie statków do 15 tysięcy ton, dlatego obsługujemy adekwatnie tylko rynek europejski. Naszym celem jest obsługa rynków światowych. Afryka i Bliski Wschód to rynki najbardziej importujące zboża. Po remoncie Nabrzeża Wiślanego i otrzymaniu przez nie nowych parametrów, czyli 11,5 metra zanurzenia, co pozwoli na załadunek statków do 60 tys. ton, liczymy na obsługę około 3,5 miliona wszystkich towarów rocznie – mówi Paweł Zastawny ze Speed.

Idź do oryginalnego materiału