Symulowany ostrzał, eksplozje i poszukiwanie dywersanta [ZDJĘCIA]

7 godzin temu

Na pokładzie fregaty rakietowej ORP „Gen. K. Pułaski” odbyło się specjalistyczne szkolenie z zakresu medycyny pola walki CLS (Combat Life Saver). Uczestnicy szkolili się w realistycznych warunkach odwzorowujących sytuacje, które mogą wystąpić podczas konfliktów zbrojnych, działań kryzysowych oraz codziennej służby na okręcie.

Szkolenie zorganizowane przez Centrum Operacji Morskich – Dowództwo Komponentu Morskiego. Prowadził je kmdr ppor. Rafał Stankiewicz, instruktor-ratownik pola walki z COM-DKM.

Zajęcia zostały podzielone na część teoretyczną oraz praktyczną. W trakcie dwóch dni ćwiczono według scenariuszy zakładających m.in. ostrzał łodzi motorowej, ataki z użyciem drona czy eksplozje w przedziale artyleryjskim. Marynarze doskonalili umiejętności udzielania pierwszej pomocy oraz ewakuacji rannych do okrętowego ambulatorium.

Jednym z epizodów była sytuacja, w której lekka łódź RIB, patrolująca portowy basen, została ostrzelana. Ranny członek załogi został ewakuowany na pokład fregaty z wykorzystaniem noszy rolowanych SKED. Z uwagi na symulowane zagrożenie, poszkodowany został niezwłocznie przeniesiony do zamkniętej części okrętu, gdzie otrzymał dalszą pomoc.

W kolejnym scenariuszu doszło do ataku bezzałogowego statku powietrznego na stanowisko karabinu maszynowego WKM. Marynarze musieli zabezpieczyć rejon zdarzenia, udzielić pomocy rannemu oraz przetransportować go w bezpieczne miejsce.

Symulowane były także inne zagrożenia, w tym eksplozja amunicji w przedziale armatnim i pożar w maszynowni. W jednym z przypadków ćwiczono działania w warunkach tzw. zdarzenia masowego, gdzie wystąpiła większa liczba poszkodowanych.

Scenariusze obejmowały również działania zespołów boardingowych. W jednym z epizodów marynarze mieli za zadanie wykryć i unieszkodliwić dywersanta znajdującego się na pokładzie. W wyniku symulowanego ataku jeden z członków grupy został ranny, jednak zdołał samodzielnie założyć opaskę zaciskową przed udzieleniem mu dalszej pomocy przez kolegów z zespołu.

Zajęcia odbywały się zgodnie z wytycznymi TCCC (Tactical Combat Casualty Care), czyli standardem postępowania medycznego przyjętym w armiach NATO. W szkoleniu wykorzystano protokół MARCHE PAWS, który obejmuje m.in. działania w przypadku masywnych krwotoków, niedrożności dróg oddechowych, obrażeń klatki piersiowej, hipotermii czy urazów kończyn.

Według organizatorów, szkolenie miało charakter pilotażowy. Jak poinformował kmdr ppor. Stankiewicz, pomysł przeprowadzenia kursu na pokładzie okrętu wynikał z potrzeby odwzorowania rzeczywistych warunków, w jakich marynarze mogą znaleźć się podczas służby.

– Wobec rosnącego zagrożenia ze strony bezzałogowych systemów, takich jak drony uderzeniowe, oraz doświadczeń z konfliktów zbrojnych, tego typu szkolenia mogą mieć realne przełożenie na bezpieczeństwo i skuteczność działań załogi – zaznaczył.

W szkoleniu wykorzystano specjalistyczne trenażery oraz wyposażenie ratownictwa taktycznego. Uczestnicy doskonalili umiejętności, które mogą okazać się najważniejsze nie tylko w czasie działań bojowych, ale również w sytuacjach awaryjnych podczas pokoju.

Kursy CLS są organizowane przez COM-DKM cyklicznie. Ich celem jest przygotowanie żołnierzy i marynarzy do niesienia pomocy w sytuacjach, gdy dostęp do fachowej opieki medycznej jest utrudniony lub opóźniony. Zgodnie z analizami, około 20% zgonów na polu walki można byłoby uniknąć, gdyby pomoc została udzielona natychmiast przez odpowiednio przeszkolone osoby, choćby bez formalnego wykształcenia medycznego.

zdjęcia: Marynarka Wojenna RP, Centrum Operacji Morskich – Dowództwo Komponentu Morskiego

Idź do oryginalnego materiału