TransLogistica 2023. Branża morska chce się pokazać

gospodarkamorska.pl 1 rok temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Od wtorku do czwartku trwały w Warszawie targi TransLogistica Poland – największe w regionie wydarzenie biznesowe dla branży TSL. W halach EXPO XXI opowiedzieć o sobie chciały też firmy związane z transportem morskim.

Targi TransLogistica Poland, X Międzynarodowe Targi Transportu i Logistyki, wystartowały we wtorek, a kończą się dziś, w czwartek 9 listopada. Na przestrzeni czterech hal wystawienniczych EXPO XXI swoje oferty i możliwości prezentowały firmy i instytucje reprezentujące szeroko pojętą branżę transportu, spedycji i logistyki. Pośród nich nie mogło zabraknąć akcentów morskich, nie tylko zresztą z Polski.

Całkiem sporą reprezentację miały polskie porty. Choć tym razem obyło się bez wspólnego stanowiska, to tuż obok siebie zlokalizowane zostały wszystkie trzy polskie porty o strategicznym znaczeniu dla gospodarki kraju – Port Gdańsk, Port Gdynia i Port Szczecin-Świnoujście. Razem z nimi prezentowali się inni ich partnerzy, m.in. terminal kontenerowy Baltic Hub, Agencja Spedycyjna Terramar i przedsiębiorstwo transportowe LKW Walter.

– Branża integruje się ponownie. To doskonałe miejsce, żeby gestorzy ładunków mogli spotkać się z ofertą portów. Jako Port Gdynia występujemy wspólnie z naszymi klientami, którzy korzystają z naszych usług o ile chodzi o transport ładunków przez nasze terminale. Cieszymy się, iż tworzymy platformę komunikacyjną, możemy wymieniać się pomysłami na to, żeby ten biznes był jeszcze lepszy i lepiej funkcjonował w naszym obszarze – komentował obecność Portu Gdynia na targach prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia Jacek Sadaj. Nie ukrywał on, iż na imprezie Port Gdynia szuka m.in. pomysłów na efektywniejsze wykorzystanie terenów portowych. – Jak wiemy, w porcie w Gdyni eksploatujemy każdy metr kwadratowy naszej przestrzeni. Chcemy wykorzystać to jak najbardziej efektywnie. I w tych miejscach targowych możemy zastanowić się, jak właśnie to zrobić.


– Port Gdański zawsze był tu obecny. Od kilkunastu lat regularnie jesteśmy tu z naszymi klientami, bo to na nich bazujemy i oni fizycznie zajmują się ładunkiem. Siłą rzeczy wymieniamy uwagi, szczególnie w rozmowach bezpośrednio na stoisku. Dają nam one z kolei asumpt do tego, żeby wiedzieć jak kierować portem, w jakim kierunku rozwojowym iść. My sami jako Zarząd Portu wyznaczamy te kierunki, ale bez naszych klientów byłoby to niemożliwe – mówi Michał Stupak, menadżer klienta w Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk.

Dla polskich portów obecność na targach TransLogistica jest też szansą na przekonanie niektórych gestorów ładunków do skorzystania z ich usług w miejsce portów zagranicznych.

– pozostało dużo pracy do zrobienia, bo trzeba przyznać, ze wiele firm, które mogłyby korzystać z portów polskich, w szczególności z Portu Gdańsk, nie robi tego – mówi Michał Stupak. Dodaje, iż problemem jest kwestia „logistycznego przyzwyczajenia” firm, które przywykły do realizowania transportów poprzez inne porty, choć mogłyby to zrobić taniej przez porty w Polsce.

Co ciekawe, w sąsiedztwie polskich portów w hali 3 EXPO XXI wystawiały się też porty zagraniczne, m.in. niemieckie Hamburg i Kilonia, słoweński Koper, rumuńska Konstanca czy fińskie Turku.

–Przede wszystkim chcemy rozmawiać z klientami z Polski. Wolumeny, które przeładowujemy także w relacji z Polską są zauważalne. Oczywiście nie jesteśmy, jak się kiedyś mówiło, największym portem polskim, ale jednocześnie Polska jest rynkiem dużym. Jako kraj, Polska jest rynkiem rosnącym. Chcemy tutaj być obecni, ponieważ widzimy, iż biznes nieustannie rośnie. Jesteśmy tutaj, żeby pokazać klientom, że Polska i klienci z Polski są dla nas ważni – tłumaczy Maciej Brzozowski, Head of Representative Office in Poland, Port of Hamburg Marketing.

Dla Brzozowskiego ważne są także jednak relacje z polskimi portami – konkurencją Hamburga, ale również partnerami. Jak zauważa, porty na całym świecie mają dużo wspólnych interesów i projektów, m.in. kwestie związane z dekarbonizacją żeglugi i infrastrukturą.

– Wspólnie tworzymy pewien system. Musimy też tworzyć mechanizmy, które będą go usprawniać. Mam tutaj na przykład na myśli przekazywanie informacji o zawinięciach statków, o opóźnieniach w zawinięciach. Dzisiaj takie systemy słabo funkcjonują, ale my jako Hamburg na bieżąco wymieniamy informacje z Rotterdamem, z Antwerpią, czyli z tymi portami, które są dla nas największymi konkurentami w Europie. Spośród wszystkich portów na całym świecie to są nasi najwięksi konkurenci, ale jesteśmy w stanie z nimi współpracować i to robimy. Dlaczego nie mielibyśmy tego samego robić z Gdańskiem czy z Gdynią? Uważam, iż to jest jedyny sensowny model współdziałania w przyszłości – mówi Maciej Brzozowski.

TransLogistica to miejsce nie tylko dla portów, ale również dla firm pełniących inne funkcje w łańcuchach dostaw. W tej samej hali co porty i terminal Baltic Hub, prezentowały się m.in. Balticon, operator m.in. depotów kontenerowych w Gdańsku, Gdyni i Warszawie, Loconi Intermodal funkcjonujący na rynku operatorów transportu intermodalnego czy zajmujące się transportem morskim linie żeglugowe Viking Line Cargo.




Firmy reprezentujące gospodarkę morską można było spotkać także w hali numer 1. Swoją ofertę prezentowały tam m.in. linie promowe już aktywne lub poszukujące miejsca do rozwoju na polskim rynku: niemiecki Scandlines, szwedzka Stena Line, fiński Finnlines i rodzime TT-Line. Swoje stanowiska miały także inne firmy żeglugowe, jak norweska Viasea, czy polski Chipolbrok, który dzielił stoisko ze spółką-córką Polbrok.

– Oferujemy wszystko to, co w chwili obecnej może zaoferować firma spedycyjna czy logistyczna. Dodatkowo jesteśmy agentem Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego Chipolbrok, spółki z ponad 70-letnią tradycją, która była pierwszym joint venture w powojennej historii Polski. W związku z tym oferujemy również możliwości transportowe związane z przewozem morskim, ładunków breakbulkowych, wiatraków, czy project cargo – opowiada dyrektor ds. spedycji i członek Zarządu Polbroku Dariusz Pawlikowski.

Ciekawe podejście do targów zastosowała Morska Agencja Gdynia, która – wbrew nazwie – postanowiła pokazać, iż oferuje nie tylko usługi związane z transportem morskim, ale także m.in. frachtem lotniczym i kolejowym.

– Zależy nam na tym, żeby klient wiedział, iż Morska Agencja Gdynia to nie tylko transport morski, ale również kolejowy i lotniczy. Faktycznie, ludzie są momentami zaskoczeni. Morska Agencja Gdynia to ponad 70 lat tradycji i z tym jesteśmy kojarzeni. I świetnie, bo robimy w portach w Polsce i nie tylko kapitalne rzeczy, od transportu elementów farm wiatrowych, po kontenery i drobnicę morską. Ale obsługujemy również serwisy kolejowe, serwisy kolei konwencjonalnej, serwisy kolei na Nowym Jedwabnym Szlaku, pełnoprawny fracht lotniczy. To nam daje pełne spektrum działania – podkreśla Michał Golańczyk, dyrektor ds. frachtu lotniczego i drobnicy kolejowej w Morskiej Agencji Gdynia. – Co ciekawe, na tych targach są choćby ci, którzy nie ogłaszają się ze swoim udziałem. I takie rozmowy kuluarowe czy przy stoiskach to świetna wymiana informacji dotycząca rynku, oczekiwań klientów, tego, czego się spodziewać w najbliższym czasie.

Samym stoiskom firm wystawiających się na czterech halach wystawienniczych towarzyszyła podczas TransLogistiki m.in. część merytoryczna. W jej trakcie zagadnienia związane z gospodarką morską reprezentował m.in. panel dyskusyjny „Zaplecze portu kręgosłupem systemu logistycznego” prowadzony przez Aleksandra Wickę z Portu Gdynia, prezentacja Michała Stupaka dotycząca Portu Gdańsk oraz dyskusja pt. „Kierunki rozwoju i wyzwania portów morskich”, z udziałem Dariusza Mierkiewicza z Portu Koper, Macieja Brzozowskiego z Portu Hamburg, Michała Stupaka z Portu Gdańsk, Macieja Krzesińskiego z Portu Gdynia, Bartłomieja Pastwy z Liburnia Poland oraz Anny Majowicz z PITD.


Idź do oryginalnego materiału