Wojna zastępcza. Prokuratura walczy z wolnymi mediami

1 rok temu

Jędrzej Kitowicz

Proces czterech policjantów z poznańskiej policji trwa od 15 lutego 2022 roku i… wygląda na to, iż przekształca się w konflikt zastępczy… Czy w demokratycznej Polsce jest miejsce na standardy białoruskie i rosyjskie?
Ale kogo z kim? Ano wygląda na to, iż niektórzy oskarżeni i ich prawnicy wywołują i potem kierują furor iudex przeciw obserwującym posiedzenia dziennikarzom.

A sąd jest uprzejmy i wyrozumiały na momentami nieelegancką wręcz postawę prawników i oskarżonych wobec i sądu i dziennikarzy. Niektórzy z dziennikarzy są częstowani nieeleganckimi wręcz gestami a choćby określeniami tyle iż poza salą… Sąd, tak wrażliwy na wykorzystanie sprzętu audio-wideo przez dziennikarzy, nie reaguje na ostentacyjne wręcz używanie sprzętu przez niektórych obrońców i oskarżonych. A niektórzy z tej ławy choćby nie udają, iż ważniejsze są dla nich ekraniki sprzętu, a nie obserwacja i czynny udział w rozprawach.

Jeden wyjątek rzeczywistości nie zmienia. Niejeden z obrońców nie zadaje żadnych pytań, nie bierze udziału w sprawie, posyłając radosne uśmiechy w stronę sprzętu audio-wideo. Za to, samo tylko spojrzenie jednego z oskarżonych w stronę dziennikarzy, potrafi spowodować gwałtowną i nerwową reakcję Sądu – reakcję niczym nie uzasadnioną…

Od pierwszej rozprawy niektórzy oskarżeni i obrońcy nie ukrywają, iż nie chcą mediów i podejmują brutalne próby wyeliminowania ich z sali sądowej. A przecież czterej policjanci (oskarżeni przez prokuraturę o ciężkie przestępstwa z 2019 roku) i ich obrońcy i oraz Sąd powinni być żywotnie zainteresowani obecnością mediów. Ale tak nie jest. Budzi zdumienie nieukrywana wzajemna życzliwość obrońców i Sądu (gwoli prawdy w stosunku do świadków sąd zachowuje się z kulturą i wyrozumiałością. A przesłuchano ich ok.20 i to nie koniec). Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Wzruszająca jest życzliwość sądu dla oskarżonych, też dotychczas niespotykana na żadnej sali sądowej. Zadziwia też brak życzliwości dla prasy, też dotychczas niespotykany na żadnej sali sądowej.

Dodatkowego smaczku dodaje fakt niewybrednego traktowania Sądu przez niektórych obrońców czy oskarżonych. I tak gdy sędzia się pomyliła lub przejęzyczyła skończyło się to komentarzem: co ona pierdoli? A także: pojebało babę …prowadziliśmy kiedyś kolonie integracyjne dzieci o różnym stopniu rozwoju i musieliśmy znać różne sposoby porozumiewania się… no i się przydaje…

Dodamy przy tym, iż dotychczas nas salach sądowych nigdy nie stawiano żadnych przeszkód w rejestrowaniu audio-wideo. Niezwykle rzadko sądy żądały okazania legitymacji dziennikarskich wymownym gestem wskazując miejsce gdzie można postawić statyw i gdzie są gniazdka zasilania. Powiemy więcej: były przypadki iż sądy zwracały się do dziennikarzy z prośbą o udostępnianie nagrań z rozpraw. I je otrzymywały. Dlatego, iż zdziwieniem i niedowierzaniem przyjęliśmy decyzję sądu zakazującą rejestracji audio-wideo na rzecz tylko audio. Z takim zakazem nigdy przedtem się nie spotkaliśmy. Istnieje pogląd, iż Sąd uległ słowotokowi jednego z obrońców (a choćby dał się wprowadzić w przysłowiowe maliny), który potem śmiał się w twarz dziennikarzom (dla przypomnienia sprawa toczy się w Poznaniu, w Sądzie Rejonowym Grunwald i Jeżyce, sygnatura sprawy to : III K 840/21).

Nie możemy nie wspomnieć o gigantycznej wręcz pracy jaką włożyła w tę sprawę Pani Prokurator ze Świebodzina (Prokuratura z Poznania słusznie wyłączyła się ze sprawy). Odczytany przez nią w dniu 15 luty 2022 akt oskarżenia wobec 4 policjantów poraża swoją zawartością, a skala zarzucanych przestępstw jest porażająca i przerażająca. Poniżej kilka ciekawych artykułów na ten temat:

1. Głos Wlkp z dnia 20-21 luty 2021 oraz 17 luty 2022 oraz 6 września 2021.
2. Głos Wlkp.z dnia 15 maj 2019.
3. Auto Świat z dnia 19 sierpień 2021 r. i Gazeta Wyborcza z dnia 16 luty 2022 r. pod znamiennym tytułem: Policjanci wrobili kierowcę w uszkodzenie radiowozu. Bagno w poznańskiej drogówce.
4. Onet Poznań, 16 lutego 2022 r.
5. Onet Wiadomości, 17 lutego 2022 r.
6.WTK z dnia 12.05.2022 i Fakt.z 15 lutego 2022.
7. Skarga.com
8. Stowarzyszenie Prawo na Drodze.

Dochodzi do tego obszerna ilość relacji zamieszczonych w tzw.miediach społecznościowych ,stacjach radiowych oraz w powszechnie znanych stacjach telewizyjnych. Przez dość długi czas relacje dotyrtącze tej sprawy brylowały w TV. Mamy informacje, iż widziano je m.in. w ZDF i BBC z komentarzami o bezkarności policji w Polsce. Wszystkie te materiały są ilustrowane ujęciami z sali rozpraw a wnioski z tych utrwalonych sytuacji niech wyciągnie Sąd, policja, prokuratura. Na zdjęciach i filmikach udokumentowano m.in. nieprzestrzeganie prawa przez część oskarżonych i reprezentujących ich prawników.
Policjo, sądzie, prokuraturo, do dzieła…

A przecież to stróże prawa ! Tyle iż trzech z nich to w tej chwili emeryci, ale były naczelnik WRD Poznań – Przemysław Kusik, przez cały czas jest czynnym policjantem…T yle iż ci trzej emeryci de facto przez cały czas są policjantami, albowiem w każdej chwili można ich przywrócić do służby w celu wykonania określonych zadań.

Ale gdzie tu standardy białoruskie i rosyjskie ?

Już wyjaśniamy. Jeden z oskarżonych Maciej K., na którym ciążą bardzo poważne zarzuty prokuratorskie, miał donieść do prokuratury, iż jakoby przetworzono jego dane osobowe bez upoważnienia – co miało naruszyć art.107 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych.

I , o dziwo, prokuratura w Poznaniu przyjęła takie doniesienie zamiast ponownie wyłączyć się ze sprawy – jak to było z przekazaniem śledztwa do prokuratury w Świebodzinie i zleciła prowadzenie czynności… poznańskiej policji, w której przecież pracował Maciej K. a były Naczelnik Przemysław Kusik przez cały czas pracuje. Niejako przy okazji okazało się, iż oskarżony Maciej K. jest bardzo blisko spokrewniony z którymś z obrońców. Natomiast założyciel kancelarii niegdyś miał się chwalić (wg naszego źródła), iż ma świetne relacje z prokuratorami.

Nie wiadomo co to adekwatnie znaczy, a więc tym bardziej należało sprawę skierować i do policji i prokuratury daleko od Poznania, aby uniknąć ewentualncyh podejrzeń. Ale tak się nie stało choć było to oczywiste rozwiązanie… Dlaczego tak się nie stało? Są też sugestie iż może chodzić tu o wykorzystanie aparatu państwa do zamknięcia ust wolnej (jeszcze) prasie.

I rozpętało się piekiełko. Komisariat Policji Poznań-Grunwald w osobie aspirant Magdaleny S. przysyła wiele wezwań na różne osoby o tym samym nazwisku, ale innym imieniu bo może się uda trafić. Nie udało się. A więc wysłali w bój wielkiej urody policjantkę z komisariatu Jeżyce, którą tu nazwiemy „Alicją z krainy czarów”, której też nie udało się trafić o kogo tu chodzi. Jak zaś długo i fantazyjnie to ustalanie trwało, długo by o tym (a była to ewidentna kompromitacja policji ) mówić, a więc zostawmy sprawę na boku i znany z samarytańskiego serca dziennikarz, na usilne prośby policjantki, trafił w końcu do aspirant Magdaleny S. w dniu 30 września Roku Pańskiego 2022.

Tamże wypytywano go, nie podając mu w jakim chrakterze on tam jest o różne niesamowite historie, których miał być ponoć świadkiem, ale i nie zaprzeczając, iż może chodzić o kolizję drogową niedaleko sądu, której dziennikarz rzeczywiście był świadkiem. Tyle, iż dopiero po ok. 1.5 godzinnej rozmowie, w której głównie usiłowano wyciągnąć tajemnice pracy dziennikarskiej, czyli ok.10.30 – po wielokrotnych monitach – aspirant Magdalena S. wypisała odręcznie wezwanie do stawienia się o godz.9.00 w dniu 30 wrzesnia 2022 r. w roli… świadka, ale nikt nie chciał, nie umiał, powiedzieć świadka czego… Tyle tylko, iż w wezwaniu z mozołem udało się odczytać, iż w sprawie przetwarzania danych osobowych Macieja Karubala lub Karubabe lub Karubade, Karbala a może Barbapapy itd. bez upoważnienia art.107 uast 1 ustawy Ochronie Danych Osobowowych (tak w oryginale zamieszczonym poniżej).

Policjantka Magdalena S. wiedziała, iż świadek jest dziennikarzem, bo wylegitymował się dwoma legitymacjami prasowymi, a więc do przesłuchania dziennikarza jako świadka konieczna jest zgoda sądu na zwolnienie dziennikarza z tajemnicy dziennikarskiej. Mimo to próbowano przez cały czas przesłuchiwać dziennikarza, choćby stosując nacisk psychologiczny w postaci sugestii użycia siły, jeżeli nie udostępni telefonu do przejrzenia – bo takie haniebne przecież żądanie wystawiła na piśmie asesor prokuratoratury… A taką zgodę Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce wydał dopiero w dniu 22 listopada 2022 roku.

Według naszej wiedzy, dziennikarzowi -ś wiadkowi nie pokazano żadnego konkretnego materiału, aby mógł się do niego odnieść jako świadek. Wyjątkiem miała być próba wyświetlenia z CD kawałka jakiegoś nagrania z jednego z czterech ponoć plików, która zakończyła się sromotną klęską, bo policyjny ponoć sprzęt poległ (choć nie jesteśmy o tym przekonani. W ocenie świadka przerwano ten pokaz gdy zauważył interesujące sytuacje niewygodne dla policjantki i sprzeczne z jej tezą. A poległ w momencie prośby o cofnięcie materiału… Co takiego było na ekranie skoro nagle sprzęt poległ? Taka prośba o okazanie materiału nie została spełniona. Także w dziewieć miesięcy później.

Myliłby się ktoś, gdyby sądził, iż to koniec ewidentnych prób wywierania nacisku na wolność prasy, a może zamknięcia jej ust, bo pewnego dnia wezwał prywatny numer dziennikarza sierżant Radosław P. z Komisariatu Policji Poznań Grunwald (pytanie w jaki sposób wszedł w posiadanie numeru tenże sierżant no bo dziennikarz policji go w żaden sposób nie przekazał. Sierżant udowodnił, iż jest tym za kogo się podaje i stwierdził, iż ma wypisane oficjalne wezwanie i iż jak się dziennikarz u niego stawi na komendzie w dniu 16 czerwca o godz.11.00, to przekaże – co okazało się nieprawdą – bo odmówił pisemnego wezwania i odmówił pokazania jakiegokolwiek materiału, o którym miałby świadczyć świadek. Za to okazał kolejne żądanie kultowej już asesor przeszukania świadka, jego rzeczy itd.

Na pytanie w jakim charakterze jest dziennikarz jest wezwany i dlaczego nie chce mu wystawić wezwania, policjant sierżant Robert P. z pewną dozą emfazy oświadczył, iż przecież pan się ochotniczo i dobrowolnie zgłosił na komisariat…

To było nieeleganckie, panie sierżancie, delikatnie mówiąc. Jest też promyk nadziei albowiem drugi z policjantów Filip K. godnie milczał i wstydu policji nie przyniósł. Jak twierdzi dziennikarz podczas ok.1.5 godz.pobytu w komisariacie sierżant wychodził ok. 8 razy, aby skonsultować się z kultową już asesor prokuratorską. To z tego dziennikarza jakiś zbrodzień… A może chodzi o jakąś wiedzę tajemną związaną z tym słynnym policyjnym granatnikiem ? Kto to wie…

Policjo, prokuraturo, do dzieła. Wyjaśnijcie kto przetwarzał dane osobowe dziennikarza bez jego upoważnienia czyli naruszył prawo? Kto przekazał policji jego prywatny numer telefonu?

Informujemy, iż ostatnia rozprawa w sądzie dotycząca czterech oskarżonych policjantów odbyła się w dniu 21 czerwca 2023. Trwała króciutko i po przesłuchaniu jednego świadka i wymianie wzajemnych uprzejmości następny termin Sąd wyznaczył na 11 października 2023 r., o godz. 9.30 sala nr.10.

NIE dla rosyjskich czy białoruskich standardów wobec wolnej prasy. Ten białoruski numer czyli zastraszanie prasy nie przejdzie i nie pomogą tu żadne groźby, także te zaowalowane, bezpośrednie i pośrednie typu: takie śmieci jak wy zutylizujemy, niedługo kurwo pożyjesz, ty pisowska kurwo itd. I te ciągłe tzw. grzebanie w telefonie, bezczelne i chamskie, wykradanie danych, podsłuchy i wrzucanie tzw. fejków, fałszywe wiadomości i sms, tzw. głuche telefony, podsyłanie profilii pornograficznych, próby śledzenia, itd. To w zasadzie przestępcze działania. (Przypominamy tu Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej z dnia dnia 2 kwietnia 1997r. w tym art.14 : Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.) I przesadzili fachowcy od granatnika bo tzw. telefon zaczął dymić i palić się i to podczas jazdy samochodem… Zapalił się niczym auto elektryczne. Tylko zimna krew, a także szczęśliwy przypadek spowodował, iż nikomu nic się nie stało, bo telefon wylądował w pojemniku z wodą. A co by było gdyby to się stało np. w tłumie ludzi?

Policjo, prokuraturo! Waszym zadaniem jest podjęcie czynności celem ujawnienia, kto stoi za w/w działaniami. Czy to próba zamachu?

Te próby zastraszania realizowane są od pierwszej rozprawy, która miała miejsce w lutym 2022 r., a choćby wcześniej. Komuś bardzo zależy, aby na sali sądowej nie było wolnej prasy…

Czyżby tak pozornie banalna sprawa rozbitej szyby w policyjnym radiowozie miała drugie dno? Po wyroku sądu poznamy. Obojętnie kiedy, ale przecież jakiś wyrok musi w końcu zapaść. A przynajmniej taką mamy nadzieję, bo ta umiera ostatnia.

Wnioski końcowe

1. jeżeli państwo coś od ciebie chce, np.policja, prokuratura itd. reaguj tylko na wezwania , czy zawiadomienia przekazane wyłącznie drogą korespondencyjną w formie pisemnej czyli tzw.listu poleconego. Nie reaguj na żadne emaile, faxy, sms, telefony itd. A także próby wręczenia ci pisma np. przez patrol policji. Telefony nieznane i podejrzane po prostu zablokuj i nie odbieraj nieznanych.
2. Reagując na pisma sprawdź ich legalność i zgodność z prawem. Zdarza się iż np.nie ma sygnatury, ani czytelnego podpisu, albo w jakim charakterze jesteś wezwany – bo od tego zależą twoje prawa i obowiązki.
3. Nie podpisuj niczego, czego nie rozumiesz.
4. Zwróć uwagę czy nie pozostawiono tzw. pustych rubryk.
5. A najlepiej nic nie podpisuj bo nie masz takiego obowiązku.
6. Rób swoje notatki i nagrywaj rozmowę. Masz takie prawo! w tej chwili większość telefonów ma funkcję dyktafonu. A także nagrywania obrazu.
7. jeżeli nie musisz, nie zabieraj niepotrzebnych rzeczy np. na komendę.
8. Nie daj się zastraszyć. Możesz przecież nie pamiętać. Nie kojarzyć przeszłości.
9. Nie podawaj numeru do kontaktu. Nie masz takiego obowiązku.
10. UWAGA. Takie w/w postępowanie czyli przesłuchanie świadka połączone z zastraszaniem służy jedynie temu, aby następnie świadka postawić w roli oskarżonego. Nie dajcie się nabrać na uśmiechy, gesty – bo cel uświęca środki.
11. Powiadom rodzinę i sąsiadów, aby nie odbierali za ciebie korespondencji.

Dziękujemy wszystkim którzy przyczynili się do powstania tego artykułu. Informujemy też, iż materiał dowodowy zebrany przez dziennikarzy śledczych, został zabezpieczony przynajmniej w kilku znanych w Polsce kancelariach. Pozdrawiamy także służącym złej sprawie.

Ps. Furorę robi w przestrzeni publicznej: „Redaktorzy naczelni w obronie wolności mediów w Polsce. Oświadczenie”. A więc w końcu problem kneblowania wolności mediów został dostrzeżony.

Idź do oryginalnego materiału